z peronu pierwszego
wtorek, kwietnia 16, 2013 odjeżdża pociąg (5:28)
Ze stacji wschodnia do kaliska. Godzina taka, że kożuch
na grzbiet zarzucony w biegu wydaje się jedynym rozwiązaniem - za oknem szron (-2)
Trzy godziny snu odbierają zdolność myślenia
przyczynowo skutkowego (w kwietniu kożuch?)
To nic, że w dzień ma być naście, pod kożuchem (ekologicznym) sukienka z krótkim rękawem
(na wszelki wypadek) - słusznie ;)
Podróż za marzeniem wywiera sobą tak silny nacisk,
że myślę tylko o "niebieskich migdałach"
Sukienki z motywem kwiatów będą mogły ujrzeć światło dzienne, trzeba tylko im pomóc. Marzeniom pomóc.
Pojechać, wejść po schodach przeszkód, pokonać je miarowo, skutecznie, bez niepokoju. Niepokój burzy zamysł.
Więc jadę.
Jestem spokojna.
Secesyjne kamienice mijam za oknem uciekającego czasu. Mam jeden dzień. Mam tyle planów. Mam tyle do załatwienia. Kominy, fabryki, baraki, składy, hurtownie, sklepy takie z lat, których nie zaciera czas - zachowały się
w stanie doskonałym - wraz z panią ekspedientką, gdzie nacisk na "Ekspedientka" zatrzymuje na chwilę krwi obieg ;)
W biegu, z miejsca do miejsca, by zachować cenne jak krople rosy na pustyni minuty wzajemnych rozmów, namów, poznań i ustaleń. To się udaje. Te układające się jak puzzle w głowie obrazy półsenne nabierają kształtów.
Wpisują się w kalendarz planów. Okazują się realne.
Wyruszam o świcie. Wracam wieczorem. Podekscytowanie i euforia zalewają M. potokiem słów. Potokiem? Napisałam potokiem... Nie, to Niagara była. "Ty się Maryś połóż, bo zmęczona jesteś". Kładę się - zaraz wstaję i znów coś opowiadam. Macham przy tym rękoma gestykulując, bo jak tu zasnąć, skoro tyle czekałam...
Z tego wszystkiego nie zdążyłam zobaczyć sercu mi bliskiego duetu Themersonów - ale mam czas do maja
(wierzę, że zdążę!)
Dla Was, na usprawiedliwienie mojej nieobecności "pocztówki z podróży" (jakość skruszona okiem telefonu)
I czytam. Czytam cudowne pomysły na Wasze sukienki i poruszona tą wyobraźnią - mam wiele powodów,
by znów nie móc zasnąć. Ale się porobiło :)
Dziękuję!
Dobrego wieczoru. Słodkich snów i marzeń, którym pomagajcie swoją wiarą i determinacją. To działa!
☼ Maryś
139 Wasze i moje gadu-gadu
o jejejeuejeje juz gotowe gotowe ?? No bo do Łodzi to tylko po kilka rzeczy takich emocjonujących można. Zgadałam??
OdpowiedzUsuńNie, gotowe - to jeszcze nie, ale ustalenia poczynione i popchnięte. Czego telefon nie załatwi - to dźwięk osobisty zdecydowanie :) :) :)
Usuńahhahah oj tak, kurcze nawet nie wiem jak Ci wyrazić jak bardzo się cieszę, że ciągle krok za krokiem wszytko w stronę tego miejsca dobrego idzie, tego osiągnięcia cudownego dla Ciebie. Tak wiesz , dzieci jak są małe ich świat i troski są małe ...ale dla nich wielkie...zmieniają się z wiekiem , inna postać przyjmują...ale gdy te marzenia i cele przybierają kształty takie wielkie już dla nas starszych to czasem aż z człowieka sie puszcza ta Niagara. Ojej Maryś !!
Usuńtaka Ona wzburzona ze mnie emocjami jak wentyl w domu się wypuszcza, bo na spotkaniach trzeba trzymać fason - ale uśmiech (gdyby nie uszy) byłby dookoła twarzy! ♥
UsuńPodroz pociagiem po marzenia:) wow! Nawet pkp-owskie pocztowki wygladaja pieknie.
OdpowiedzUsuńMusiałam je tu zatrzymać. Zachować jak w tym pamiętniku zasuszone kwiaty, bo wiem, że za czas będę to wspominała z niegasnącą euforią ;)))
UsuńOj ale miałaś podróż:-)Ważne że marzenia złapane, spotkane, realizowane...A z tym snem nie przesadzaj, bo zaraz nie będziesz miała sił na realizację kolejnych planów, marzeń..Uściski kochana!
OdpowiedzUsuńTak, odsypiam. Ale emocje są wrogiem mojego snu :)
Usuńna to recepty nie znalazłam jeszcze :)))
jednocześnie smarowałyśmy dzisiejsze wpisy :) ja też 6 min temu wystawiłam posta :)))) zaraz zabieram się za nocne czytanie Ciebie :) dobrego wieczoru Marysiątko!
OdpowiedzUsuńDobrego Małgoś - ja co prawda dziś nie nadrobię "zaległości" blogowych, bo padam w emocjach (cd)
UsuńSerdeczności!
Maryś już Cię widzę jak tam biegasz i oglądasz i śmiejesz się ... Wulkanie Energii Pozytywnej Ty :)
OdpowiedzUsuńJak cudownie jest marzenia spełniać , ech ♥
Buziaki :***
Nawet największy mój uśmiech nie kruszy Zimy za ladą, ale co tam. Masz rację biegałam z uśmiechem przyklejonym na plaster chyba, bo skąd we mnie ta energia - to ja nie wiem!
UsuńIdę do snu ją podładować ♥
Maryš, spełnień...,Kochana...!
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ!!! ♥
UsuńNo to się dzieje. Lubię Twoje Niagary.
OdpowiedzUsuńOj Maszeńko - ja też :)
UsuńCzytałam Twój wpis z wypiekami ... kochana Ty moglabys książkę pisać ze swoich przeżyć...
OdpowiedzUsuńPowodzenia i pomysł nad książka, masz lekkość pióra...
No tak słyszałam Kochana, ale ja umiem tylko napisać o tym, co aktualnie w duszy gra i porusza, a ksiązka to wyższa szkoła "jazdy" może kiedyś dorosnę :))))))
UsuńDziękuję nie mniej ♥
A może tak wydać pamiętnik?
UsuńOj Maryś, odpocznij troszkę, a później daj się dalej ponosić emocjom, marzeniom i niech Cię słonko otula, cobyś w kożuchach juz nie musiała biegać za marzeniami;)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
wszystko przez ten termometr hahaha - ale faktycznie muszę ten kożuch zaszafować, bo może to on tak to zimno przyciągał :)))))))))
UsuńNo ja tu wczoraj a w zasadzie dziś w nocy wróciłam poczytać Cię i pooglądać znów i wzięło mnie na rozmowy z Twoimi sukienkami..., ale się rozpisałam.., no istne Polaków nocne rozmowy;) miłego dnia:)
Usuńczytałam i DOSKONALE CIĘ rozumiem, bo rysując kierowałam się sercem lubień i miałam dylemat o niezapominajki, konwalie itd... a bratki, bławatki, no szaleństwo w głowie :))))))))
UsuńAch, jak dawno pociągiem nie jechałam :-(
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się Harry Potter i magia w pociągu ...
Czasami nawet pozornie zwykłe załatwienia mogą być magiczne :-)
Pozdrówka cieplutkie!
sama podróż jest magiczna! dla podróżowania i powrotu do domu ;)
Usuńte dodatki w środku - to jakby poza nawiasem podróży :))))))))
ja mogę chyba powiedzieć, że skoro tak z 5/6 razy rocznie "zaliczam" pociągowe trasy - to emocji podróżowania mi nie brak :)))))
Marzenia się spełniają, trzeba bardzo chcieć!!!!!!wiem coś o tym:)pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńTAK TAK TAK :)))))))
UsuńMogę?puk puk.
OdpowiedzUsuńa nawet jak nie mogę i tak się wpraszam.Mimo tego ,ze wiem "jak obcych " sie ludzie boją..\
Jestem z Tobą długo...
Kazde slowo przywraca mi wiare w Człowieka.Nie człowieczka.
Nie uznajesz chyba(-tu jest?-)półsrodków,wpadania na chwile ,pisania dwóch zdań"bo cos napisac trzeba".
Jestes odkryciem.Jak złoża ropy.
Drogocenne i wyjatkowe.
Wroc,jak polączenie dokopania sie do szlachetnych materiałów -czytając przy tym Wojaczka.
tak czy siak-dziękuje.Pokaze Cie moim dziewczynką jak tylko nauczą sie czytac.
O RETY :)
UsuńWiesz dziś półśrodek - substytut jest też mile widziany. Czasem zwykły uśmiech w znaku jest symbolem emocji. Ja dla tych emocji to dużo oddaję. Lubię to poruszenie strun w środku. One we mnie drgają tym bardziej im słusznie trafiam w czyjeś serce :)
Ale takie słowa mi tu Marto zostawiłaś, że zatrzymam je sobie na długo w pamięci. Oj na długo...
Dziękuję :))))
ja troszkę z innej beczki ;) strasznie brakuje mi prawdziwej, dużej pasmanterii, takiej jak np. moja ulubiona w Koninie, w której pani ekspedientka ma wszystko co potrzebuję...
OdpowiedzUsuńpowiem Ci, że panie Ekspedientki w pasmanteriach (tych, które ja znam) wyprzedziły swoją epokę, ale tam w Łodzi jest miejsce, które z ladą zatrzymało się w czasie! :))))
Usuńmy w Łodzi jesteśmy w każde wakacje obowiązkowo w pijalni czekolady Wedla w Manufakturze :))) do Łodzi od rodziców mam zaledwie 60km :)
Usuńa byłam w manufakturze na obiadku :) :) :)
UsuńZaczarowane miejsce!
Jestem z Tobą i przesyłam dużo dobrej energii, aby Ci dobry duszku sił nie zabrakło. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJaneczko chwytam łapczywie, pod sercem kładę i ściskam niech mnie chroni :)))))))))
UsuńMagicznie się porobiło... niech się dzieje... i spełniają marzenia Maryś...
OdpowiedzUsuńNiech Beatko, niech ;)))))) tyle czekały w szufladzie z marzeniami, więc niech zakwitają
UsuńTo się nazywa RADOŚĆ TWORZENIA :-)
OdpowiedzUsuńprzezabawne, że udało mi się tyle przekazać w poście o podróży z peronem :)****
Usuńspełniania marzeń...bo to cudowne....i niech energia Cie nie opuszcza :)
OdpowiedzUsuńkurcze jak ja dawno pociągiem nie jechałam...:) fajnie tak powspominać i na zdjęciach uwieczniać :)
ściskam :)
Bo widzisz... Jakbym miała PJ - to pewnie nie tłukłabym się 2,5 h tym pociągiem (a trasę mamy świetną na Poznań) tylko, że... No właśnie - to odłożyłam na razie "na potem" hahahaha
UsuńJa bez PJ nie wyobrażam sobie teraz mojego życia ;) uwielbiam, no uwielbiam jeździć samochodem...
Usuńale Twoje zdjęcia obudziły wspomnienia...i te podróże całą bandą jak młoda i piękna byłam ;) i z dziećmi małymi nad morze...cudne czasy to były....
jak mi już wydadzą moje - pewnie będę tak miała jak TY, ale puki co zadowalam się czarem wspomnień, bo w pociągach one odżywają. Sama widzisz ile szare zdjęcia marnej jakości wywołały poruszenia w Was, a co dopiero ten turkot ruszającego pociągu i widoki zaokienne :)))
UsuńCóż z Ciebie za wulkan energii i tej twórczej i tej życiowej ... spełnienia, a teraz śpij spokojnie, bo ciało odpoczynku potrzebuje :)
OdpowiedzUsuńMoje ciało to sobie umie odebrać swój czas i odespać, oj umie ;)))))
UsuńMaryś jaki piękny post :) jakie spokojny choć przecież o Niagarze niby ... ten rodzaj spokoju płynącego z poukładanych literek uwielbiam :) A powiedz mi, jak to herbaty z cytryną nie powinno się? i ogórka z pomidorem? o co w tym chodzi? ładny lakier do paznokci - na marginesie tak :)
OdpowiedzUsuńTo było intercity - wydają swoją gazetę i ja zrobiłam zdjęcia artukułu o tym jakich składników nie łączyć, bo pani Beata Rayzacher dokładnie i precyzyjnie wyjaśniła dlaczego i wskazała palcem skutki :)))
UsuńJak odczytam z tych nieostrych zdjęć wszystko to jakoś przekażę :))))
A lakier malowany w pociągu (hahaha) 5 h drogi nie poszło na marne!
Doczytałam wreszcie książkę, pomalowałam i oko i pazur - miałam czasu, a czasu :))))))))
zasmrodziłaś przedział znaczy zapachem lakieru hahaha .. przegoniłaś potencjalnych dosiadaczy ;) taka ot i sprytna Marysia :)
Usuńi wpadła Pani Konduktor jak malowałam wydac mi resztę za bilet, bo wpadłam do pociągu jak ruszał zdyszana - i smiała się ze mnie ahahaha :)
UsuńA TY ciagle w biegu:P.....buziaki moja Czarodziejko,z Toba nawet zwykly wagon w pociagu jest czarodziejski:P**
OdpowiedzUsuńCały mój wagon hahahaha, a nawet dwa w obie strony :)))))))))
Usuń... wysłuchałam co szepnęłaś mi na ucho i ... nie rozumiem :-(
OdpowiedzUsuńbo wtedy jeszcze "nie szepnęła" za to zalałam Cię już potokiem słów w mailu, ale poliki mam rumiane na te chcenia, że aż wstyd :))))))
UsuńMaryś, tak dawno nie byłam, nie czytałam ... pogubiłam się goniąc czas i własne marzenia :).
OdpowiedzUsuńTeraz patrzę i oglądam i przypomniały mi się dawne moje podróże, o jakże częste i wcale nie po marzenia, do Warszawy... matko !, na kolei nic się nie zmieniło ;).
Życzę siły i energii :))))).
chyba się zmieniło - tylko ja ukradkiem podpatrzyłam te "stare" hahahaha
UsuńDziękuję Kochana!
Niecierpliwie czekam na wyniki wymarzonego wyjazdu:)trzymam mocno kciuki;)uściski
OdpowiedzUsuńTo jeszcze potrwa troszkę, potrwa :)))))))))
UsuńAle dziękuję najmocniej ♥
Kochana Łódź - moje miasto :) Oby wycieczka była owocna :) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńOch była BARDZO :)))))))))
UsuńMaryś kochana, zawsze wierzyłam, że MARZENIA po prostu LUBIĄ ABY JE SPEŁNIAĆ :)))
OdpowiedzUsuńSame nie mają takiej mocy sprawczej, wystarczy, że miały moc się urodzić... tak myślę...
Sukienki kwiatowe pamiętam, piękne i kobiece
a ja wciąż w rozterce, trawy zielonej nie ma do kuchni ;D;D
Zatem może na elegancką różę angielską się skuszę... wystawnie, ecri...
Choć chyba wolałabym pobiegać po łące albo pożeglować...
Buziole posyłam :*
powolutku, pomalutku będą i trawy - ciekawe, czy moje ich wyobrażenie spełni Twoje :)
Usuńi będą jeszcze zachowane na niespodziankę i inne - mam nadzieję, że też Wam się spodobają :))))))
Ach! Ten kwiecień udaje się nam w tym roku "na bogato"! Niech krew krąży szybciej, niech sił nie zabraknie! Nie daj się wątpliwościom, do boju!
OdpowiedzUsuńprawda :)
Usuńwiesz, chyba już wyrastam powoli z wątpliwości. Może to wiek, a może świadomość, że czysta wiara działa cuda... Nie wiem
trzymam kciuki♥♥♥
OdpowiedzUsuń:)********
UsuńPodoba mi się jak piszesz :) nie napisałaś może już książki? Z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńjeszcze się nie przymierzałam :)))))))
Usuńzadziwiacie mnie! ♥
och tak blisko mnie;)) ja tez sie zachwycam acz mieszkac bym nie chciala...dzien to za malo ale wierze ba wiem ze czerpalas co sil;) sciskam:*
OdpowiedzUsuńPoważnie... Ja tam będę jeszcze nie raz, podjedziesz??? O rety, mogłabym Cię poznać i wyściskać Justynko!
UsuńMieszkać, no nie - chociaż mieszkam w mieście w którym mieszkać nie chcę - to tam bym jednak nie mogła :))))))
Magicznie odmalowałaś tę podróż Marysieńko :).
OdpowiedzUsuńbałam się, że ta Niagara emocji nieskładnie popłynie, bo jednak gdzie emocje - tak trudno ochłonąć szybko :)))))))
Usuńfantastycznie,trzymam kciuki mocno
OdpowiedzUsuńtak, tak, trzymaj :)))))))
Usuńmagicznie kciuki zaciskam i czekam na w i ę c e j :))))
OdpowiedzUsuńzaciskaj - choć to wszystko kosztem Was w pewnym sensie - nie wyrabiam ze wszystkim, ale marzenia te moje tak egoistycznie postawiłam na pierwszym miejscu, że czasem płomiennie wstydem zalewam poliki :))))))
Usuńkochana czasami trzeba być egoistą w dobrym tego słowa znaczeniu ,no bo jak inaczej żyć? jak się spełniać? zetrzyj buraka z twarzy i heja do przodu!!!:))))przytulam:)))))
Usuństarłam, ale mam z emocji teraz hahaha
Usuńno i uleciał w kosmos mój wczorajszy komentarz...
OdpowiedzUsuńa pisałam, że rozbudziłaś moje wspomnienia tym postem.
o tym, jak jeździłam do szkoły pociągami, jak na każdej kolejnej stacji dosiadał się kolega lub koleżanka i cały przedział do nas należał:)
a bywało i tak, że z barku dobrego połączenia spędzaliśmy godziny w poczekalni w Chabówce, śpiewając piosenki Dżemu i inne bluesy grając na gitarach:)
pociągi mają w sobie magię:)
cieszę się, że ta podróż była dla Ciebie taka przyjemna:) jakby na to nie patrzeć - całe życie spędzamy w podróży:))
prawda! swoje też rozbudzam tymi podróżami i w duchu cieszę się, że bez tego PJ żyję, bo tak bym pomykała czterema kołami i końmi mechanicznymi wiedziona - a tu pociąg w pewnym sensie przenosi w czasie....
UsuńTrzymam kciuki:) Niech się spełnia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana!
UsuńJa z kolei jestem pod wrażeniem Twojej odwagi, bo co by się komu nie wydawało trzeba mieć ogromną odwagę aby realizację swoich marzeń popychać do przodu. Coś o tym wiem ,a mam jej troszeczkę ociupinkę jeszcze za mało ,jednak kiedy poznaje się takie osoby jak Ty tej odwagi przybywa z dnia na dzień kiedy obserwuje się Twoją siłę. TO tyle , bo pierwsze co przyszło mi do głowy jak czytałam posta to odwaga ,której jak mówiłam jeszcze ociupinkę mi brakuje ♥♥♥
OdpowiedzUsuńMasz rację - chociaż nigdy na to tak nie patrzyłam, bo siebie z boku postrzegam pewnie inaczej niż mnie "widać", ale tak - to jest odwaga, i upór też jest - ja im więcej mam barier tym większa we mnie siła i determinacja by je pokonywać :) :) :)
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńMocno trzymam kciuki, i czekam na kolejne relacje.
Pozdrawiam
Z całego serca dziękuję! ♥
UsuńSzkoda że wiara i determinacja nie jest zaraźliwa:)jakby każdy miał jej tyle co Ty Maryś..było by cudownie
OdpowiedzUsuńJest, jest, postaram się BARDZIEJ, żeby Cię pozarażała :)))))))))))
Usuńoj Maryś trzymasz w napięciu Kochana już nie mogę się doczekac Twoich czarów...
OdpowiedzUsuń, a podróże pociągiem są mi bliskie ile ja to kilometrów nimi przemierzyłam najdalej to 2500 km do pięknej Syrii , szkoda ,że tam teraz niepokój ... przyjaciele i żadnych wieści... eh
Koloruj nam świat na niebiesko i tęczowo
buziole
Ag
Jejku Agusia - to musi Ci być ciężko... Ściskam Twój niepokój - wszystko się musi jakoś uspokoić...
UsuńBuziaki Kochana!!!
Pociągiem po marzenia jakie to piękne Marysiu:) i romantyczne:)
OdpowiedzUsuńWiesz ja uwielbiam zdjęcia na peronach, pociągów zdjęcia... uwielbiam. Serce mi mocno bije jak takie zdjęcia dostrzegam !!! Wywołują we mnie masę pięknych wspomnień i trochę niepokoju jednocześnie:) I bardzo lubię taką mieszankę emocji.
Dziękuję :)
Bardzo, bardzo mocno zaciskam kciuki, żeby wszystko się powiodło:)
ja też lubię tę mieszankę i to, że podróż pociągiem właśnie... Bardzo lubię :)
Usuńto daje dobry czas na składanie myśli, spokojny na doczytanie ksiązki, na ułożenie myśli w głowie, bo nic innego nie trzeba jestem ja i CZAS :)))))))
Będą, będą!!!:))) Wiedziałam, byłam pewna na milionpięćset procent:)))
OdpowiedzUsuńTak się cieszę!
Lubię Łódź...
Lubisz... Hmmm - ja też lubię - przez pryzmat tego, co się w niej realizuje, a tak to mam uczucia mieszane. Za to Kraków - KOCHAM!
UsuńByłam niedawno w Krakowie, jeszcze śniegu było pełno. Spacerowałam wieczorem po rynku i przez małe, oszronione skwerki wracałam do domu. A rano wychodziłam prosto w słońce, roztapiające się na Sukiennicach. Ach, pięknie było:) Jak zawsze zresztą.
UsuńA Łódź lubię za nieoczywistość. Przez lata myślałam, że to brudne, szare, pofabryczne miasto, w którym nie ma na czym oka zawiesić. Aż kiedyś przyjechałam tam późną wiosną i okazało się, że miasto jest skąpane w zieleni. I że kamienice pod warstwą pyłu, mają przepiękne fasady. A ludzie uśmiechają się do siebie na przystankach. To było przemiłe zaskoczenie:)
pyłu co nie miara, na kamienice miałam czasu mało, bo sprawy działy się w terenach okołofabrycznych, ale uroku Łodzi nie odejmuję za kolebke włókiennictwa i za to, że tam realizuję marzenia!
UsuńAaaa przypomniałam sobie obraz, który lata/wieki temu tam w okolicach namalowałam... mam chyba jego zdjęcie gdzieś!
Jak dobrze poczytac, że się spełnia, że się dzieje, wiatr wieje i że karmisz się tymi migdałami kochana z ogromnym apetytem...i mocno życzę Ci by ten apetyt nigdy Cię nie opuszczał...
OdpowiedzUsuńI w tej radości ogromnej ściskam mocno:*
Kiedy mi tak piszesz, mój apetyt jest połaskotany i utwierdzony, że ma się rozkokosić :))))))))))))
UsuńWspaniale spełniać swoje marzenia i wierzyć ,że wszystko się uda a Ty Maryś jesteś tego przykładem .Tylko czemu nas trzymasz w takiej niewiadomej ja to chyba się domyślam oby Ci się spełniło :) pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńnie, nie - ten pomysł już raz pokazałam - a w tekście "sukienki" są na niebiesko LINKIEM :) :) :)
UsuńTo one się już będą lada moment realizowały :))))))))))))))
Nie wiem jakie to plany i marzenia ,ale z całego serca zyczę niech Ci się spełnią:)
OdpowiedzUsuńElunia - podlinkowałam - sukienki kwiatowe, które od roku z grubym hakiem w szufladzie, a w głowie się lęgły - uchuchu chu :))))))))))))))))))
UsuńAch,sukienki podlinkowane ,przeoczyłam:)Piękne projekty ,muszą ujrzeć swiatło dzienne ,nie ma to tamto:))
UsuńPatrząc na zdjęcia przypominam sobie jak uwielbiam pkp
OdpowiedzUsuńale "uwielbiam" to przekora? Bo ja muszę przyznać, że zmieniło się wiele, tylko ja uchwyciłam stronę, która budzi moje wspomnienia :)))))))))
Usuńjestem z Tobą całą sobą!! ;)))))))
OdpowiedzUsuńNie kumam gdzie i poco , albo głupia albo nie w temacie jestem ?!
OdpowiedzUsuńAle przypomniał mi się tekst piosenki Elżbiety Mielczarek
„W dworcowej poczekalni, na stacji PKP
lubię posiedzieć czasem bo gdzie lepiej czekać jest „
Uwielbiam klimat tej piosenki a i PKP też jakieś wspomnieniową bliskie :)
Uściski
Ps. a o ogórku i pomidorze słyszałam że to niezgrana para ... i cytryna z herbatą ?!
Przepraszam za poco , lepiej i dobrze będzie po co ;)
Usuńwystarczy chcieć kliknąć w link - wtedy się "po co" wyjaśni :))))))))
UsuńA cha ! Teraz kapuję :) No to sukcesów bez czekania nawet na PKP i moje gratulację z całego serducha bo już je odnosisz !
Usuń:)))
UsuńCzytam Cie od niedawna. I przepadlam. Niby piszesz o zwyklych-niezwyklych rzeczach, a wydaje sie, jakbys pisala o nie-tym-swiecie. Magicznie. Czytam z wypiekami na twarzy i mam nadzieje, ze bedzie jeszcze i jeszcze. ... Jestem ciekawa ciagu dalszego. Ty zapewne tez ;-)
OdpowiedzUsuńJa też - tym bardziej, że zawsze chowałam pomysły do szuflady i tylko bliscy je oglądali - dziś grono moich bliskich zawiera Was i jest szerokie i urosły mi skrzydełka i pewnie tę magię zawdzięcxam takim osobom jak Ty - które tu są i czuję ich energię :)))
UsuńDziękuję ♥
Ale się cieszę! Takim dowodem jesteś że w życiu można wszystko, tylko trzeba uparcie dążyć do celu i bardzo bardzo chcieć!! I w ten pociąg i do celu dążyć!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci by spełnienie tych marzeń było jeszcze piękniejsze niż sobie myślałaś. Bo pewnie będzie, sukienki są boskie! I nie ważne że masz mniej czasu na blogowy świat, zresztą ja nie widzę że masz go mniej bo ciągle jesteś:)))
Pozdrawiam!!
Izunia... Tak mi piszesz, że gdybym na sekunde się zawahała - to wrócę i przeczytam to co napisałaś 15 razy - nauczę się na pamięć. To nie tylko podnosi na duchu, to utwierdza w tym moim działaniu i w tej determinacji... Nawet sobie nie wyobrażasz ile mi takie słowa dają WSPARCIA... Nawet sobie nie wyobrażasz...
Usuń:)))) ciesze się... oj cieszę!
UsuńMarys- ja wreszcie zaczynam oddychac pelna piersia - jak bedziesz miala ochote to w przyszlym tygodniu Peron jak nic :)
OdpowiedzUsuńa opis "pedu" do marzen piekny i bezcenny - podziwiam
lawina slow :P
lawina to będzie jak Ci zacznę gestykulować przy kawie - przyszły tydzień NASZ - Peron NASZ ♥
UsuńDzwoń!
Czytam Twoje słowa i prawie czuję to podekscytowanie jak ciarki na plecach:) Dla pogoni za marzeniem warto wstawać choćby i o czwartej w nocy i na zimnych peronach odmrażać palce:) Tak Ci ogromnie zazdroszczę (ale to pozytywnie oczywiście:) i bardzo trzymam kciuki, żeby Twoje plany się zrealizowały:) Zresztą podobno jak się bardzo czegoś chce to...:) Pozdrawiam słonecznie:) PS. CZekam na płaszcz z ogromną niecierpliwością i podekscytowaniem:) Zapaliłam się do tego projektu i aż mi już "ślinka cieknie" na samą myśl:)
OdpowiedzUsuńKroję - już wybrałam FASON@@@
UsuńJeszcze nie podjęłam decyzji co do wzorów, ale przyśnią SIĘ!!!
Ty czekasz, ja się bałam, że nie zechcesz... A ja bym normalnie pielgrzymkę na kolanach uskuteczniała :) :) :)
I ja dołączyłam do grona Twoich dzieł wielbicieli.. wpis piękny.. a zdjęcia świetne :)
OdpowiedzUsuńIzabelo - witam Cię serdecznie - czym chata bogata :)
UsuńMiejsca dość, jest mi ogromnie miło Cię ugościć - herbatka niebieska się parzy :)))
Ściskam ♥
no i kto jak nie Ty z peronu na peron kretymi drogami po marzenia swoje Marys biegnie trzymam kciuki tak uparcie jak podczas glosowania i pomogly wiec i ... tak bedzie mocno i czule tule do serca
OdpowiedzUsuńMoniko, jeśli Twoje kciuki mają taka MOC - to moje policzki zalały się łzami szczęścia - trzymaj Kochana. Wdzięczność moja ogromna!!!
UsuńUwielbiam pociągi! i nie wiem co mają w sobie takiego bo przecież brud syf i mało przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńJak tylko mała podrośnie wskakuję w pociąg i lecę nad morze :)
pozdrawiam cię i życzę udanego weekendu!
Ja za każdym razem jadą INTERCITY - podobno to ma jakieś znaczenie (tato kolejarz mi tłumaczył) hahaha
UsuńPrzyznam szczerze, że jestem oczarowana podróżami i czystością. Zmian na zdjęciach może nie widać, bo bardziej szukałam sentymentu dawnych wspomnień :)
Wzajemnie (mam nadzieje, że się oczarujesz)
Słońce ♥ moim intuicyjnym zadartym nochalem wyczuwam, że się kroi..hihihi coś ...pięknego :-)
OdpowiedzUsuńMyślę i cieszę się tak po prostu, bardzo...Twoimi marzeniami i planami...niech się spełnią ...jak najszybciej;-)
Maryś♥, pomyśl ... tak wsiąść do pociągu...i powoli, na spokojnie pomknąć ku...sobie... :-))))))
zawsze marzyłam by przejechać się Orient Expressem...poznać, popodziwiać, dotknąć...
Lubię podróżować koleją,-stuk puk stuk puk- taka podróż wydaje się pełniejsza...
całuję cieplutko, przytulam
uściski dla Panów
dorcia
sukienki Dorciu, podlinkowałam :) :) :)
Usuńjak masz bilet do orient expresu to dawaj - jedziemy, jak nie masz to zabieram Cię do Łodzi zobaczysz jak się produkuje hihihi :))))))
Za dzieciaka co tydzień pociągem jeździłam a teraz mi go brakuje ;) i miłość wielką do nich ma też i Madzia...jak byłysmy u mojej mamy gdzie są tramwaje to przez cała trase(a wybrałyśmy długą)była radość wielka:) Powodzenia w dalszej realizacji marzeń!
OdpowiedzUsuńCoś jest w tych pociągach - to prawda ;)))))))
UsuńEch, pociągi! To jest prawdziwe podróżowanie! 3mam kciuki za wszystkie plany!
OdpowiedzUsuńTeż mi się takie podróżowanie podoba, oj BARDZO :))))
UsuńDziękuje za wszystkie kciuki!!!
Marys ja sie zawsze u Ciebie przenosze do jakiegos innego rownoleglego swiata...jak mi sie to podoba kochana...!
OdpowiedzUsuńTy pisz, duzo pisz, Ty ksiazke napisz Czarodziejko - :)))) juz sie w kolejce po nia moge ustawic:)
Agusia, jak dojrzeję to może szybciej namaluję jak napiszę hihihi
UsuńBędę pamiętała te Twoje słowa :)****
ja już dawno nie jechałam i tęsknię za pociągami.
OdpowiedzUsuńZa mijającymi obrazami, za jakąś nostalgią i przemijaniem.
Ojej Maryś jakie cudowne zdjęcia! Takie reportażowe :D Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńuwielbiam pociagi! jk ładnie tu u Ciebie!
OdpowiedzUsuńRóży nie znam ale już kocham:) Resztę uwielbiam od dawna:) Bardzo trzymam kciuki:) Całusy...
OdpowiedzUsuńprzepiękne, uwielbiam:) coś jest w tych magicznych pociągach:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKciuki zaciśnięte. A PKP zatrzymane w czasie- teraz, jak kiedyś i nadal podróże ze szczypta adrenaliny i wiadrem marzeń :)
OdpowiedzUsuń