Sukienka z tiszertów - jak pomalować cz.II
poniedziałek, lipca 02, 2012
Wakacyjny przegląd szafy, a potem "szoping", bo przecież NIE MAM CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ! ;)
Skąd ja to znam. Wszystkie letnie sukienki, tiszerty, bluzki - to już było...
A ten ma niemodny w tym sezonie kolor, a tamten fason, który już mi nie odpowiada - chcę czegoś nowego, prawda? Wy też?
No to do dzieła!
Robimy przegląd koszulek: tych których już dawno nie zakładałyśmy, tych, których już nie lubimy, tych, które od biedy czasem założymy "do biegania", lub "po domu" jak kto woli ;) Ba, nawet tych na zmarnowanie, bo z PLAMĄ.
Ja tak zrobiłam (w ubiegłym roku), już miałam się pożegnać z kilkoma koszulkami, które mi się zwyczajnie znudziły. Ale... NIE, nie wyrzuciłam. Przyłożyłam (zazwyczaj mam je w tym samym rozmiarze) i postanowiłam, że zrobię z nich LETNIĄ SUKIENKĘ w paski ;)
Wyszły dwie! A teraz pokażę WAM jak to zrobić, a potem jak je pomalować wykorzystując:
- farby do tkanin - już mówiłam, że polecam FEVICRYL - bo słoiczek na allegro kosztuje 4,50 - ale przede wszystkim są najbardziej trwałe i NIESPIERALNE ze wszystkich jakich dotychczas używałam :)
- STEMPLE - tak, tak - Skraperki, które mają pochowane w szafie maszyny do szycia, wcale ich nie muszą wyciągać - potrzebne nam będą stare tiszerty, nożyczki, igła, nici, farby do tkanin, gąbka, pędzel i STEMPLE ;)
Tak przygotowaną sukienkę rozkładamy na stole. Między warstwy materiału wkładamy jakieś zabezpieczenie (tektura, folia) i wybieramy stemple oraz kolory jakimi chcemy udekorować naszą nową KIECKĘ ;)
Na gąbkę nakładamy delikatnie, nie za grubo farbę.
lub resztce z pociętej koszulki :)
197 Wasze i moje gadu-gadu
No i masz tego swojego Torresa na samym szczycie:D Hehehhehhe. Musiałaś wczoraj się mocno emocjonować - szkoda, że nie mogłam tego zobaczyć....
OdpowiedzUsuńAle o sukience z bluzeczek miało być - Maryś, Czarodziejko nasza:-) z takimi zdolnościami powinnaś była już dawno zostać projektantką mody:D Sukienka wyszła ślicznie, uwielbiam takie dzianinowe bo się fajnie układają! Pracuję nad własnymi stemplami (inspiracja z Marie Claire Idees) ale zobaczymy jeszcze co z tego wyniknie.
P.S. Niecierpliwie czekam na relację ze spotkania z Dorcią i na te flamastry do tkanin - jakie znalazłaś ich minusy:) ja odnajduję w nich jedynie pozytywy:P
Całusy:*:*:*
Mam, śpiewałam tak głośno, że M. prosił, żebym poszła na taras hihihi (bo on kibicował innej drużynie!)
UsuńAle wiesz, że mój prawdziwy finał, co pociął serce na kawałki odbył się "w półfinale" i uwierz w żadnej z tych chwil nie chciałbyś być ze mną w tym samym miejscu! :)))
Ja bardzo lubię takie sukienki i nigdy ich odpowiedniej długości kupić nie mogę, no to sobie wykombinowałam, a stemplowanie przyszło z czasem, od roku obie sukienki leżały takie "bez polotu"
Mówisz z Marie Claire Idees - no to już się nie mogę doczekać. A wiem, że te flamastry się cieszą, wiem! Właśnie i dlatego nabyłam, co mnie nie cieszyć, więc przyjdzie czas by oddać w jakieś dobre ręce :) A spotkanie było jedno zbyt krótkie (to wspólne) a drugie zbyt krótkie, ale już godziny ostatnich autobusów nam wybiły :)))
Ciekawa jestem jak zakończyło się to Wasza WSPÓLNE kibicowanie:P:P:P
Usuń:):):):):):)
Flamastry do tkanin są ok, zależy też dużo od tkaniny, bo na niektórych się boki rozlewają:-) Ale i tak do tej pory jakoś łatwiej mi było mazakami.... może dlatego, że jeszcze z tymi farbami do końca się nie zaprzyjaźniłam. Taż mam Fevicryle:-) Ciężko mi je wyciągnąć i malować, bo mała Zo byłaby pierwsza przy nich... a tak bez niej to mało kiedy jest okazji aby coś zmalować:P Rozumiesz, ją bardzo ciągnie do rysowania i malowania:^^
Sukienka cudna, teraz możesz ze swoim M. podbijać w niej świat!
Nie powiem hihihi
UsuńNo dobrze, a próbowałaś cieniutkim pędzelkiem?
Bo dla mnie GRUBOŚĆ tej rozmazanej mazakowej kreski jest "nie do zjedzenia" właśnie...
:))) Ale Fiolka mi tu przygaduje, że mam posłuszne pędzle hihihi
Podbijam Nasz Maleńki Wielki Światek hihihi. Zgoda!
:D
UsuńW sumie próbowałam.... będę próbować więcej i bardziej - wiem, że od razu nie wyjdzie rewelacyjnie, no ale trening czyni mistrza:)
Maryś ja mam bardzo cieniutkie te flamastry... hmmm może Ty masz jakieś grubsze. Teraz to już nie wiem, w każdym bądź razie ja na mazaki nie narzekam:P Chociaż farba to farba i zawsze efekt jest bardziej powalający.
Moje takie klasyki mazaki z empiku i one są "niepowalające" i tak jak piszesz rozpływają się, a jak ja chcę cienkiej kreski, to one grymaszą i plują się po tej tkaninie ;)
UsuńAham, no ale jak grymaszą to musisz je wyszkolić.... i trzymać krótko:P
Usuńo jezusie!!!!!!!!!!! ale czad!!! Pięknie Ci to wyszło, bo samo zszycie przerobionych koszulek nie wystarcza trzeba dać im to coś i Ty to robisz :)
OdpowiedzUsuńA jak masz plamę to też możesz przystemplować, dla odmiany jak Ci się papier transferowy skończy :)
Usuńhihihi
:))))))))))) Tylko czekać jak Lola coś zmaluje... a talentu jej natura nie poskąpiła, więc może szaleć :D
UsuńI pomysłów, aż się BOJĘ :))))))))))
Usuńa widzisz a ja sie zastanawiałam jak trwale odcisnąć stemple na tkaninie, myslałam nawet o zwykłej farbie :) ogromne dzięki :))))))))i faktycznie tanie te farby myślalam że trzeba wydać 15 zł za słoiczek :)
OdpowiedzUsuństempli to ja ma dużo :)
acha,a jak się je czyści potem? wodą ?
kochana jestes
No tak, wodą - bo farby do tkanin są na bazie akrylu, ciepła woda i płyn do mycia naczyń np i czasem szczoteczka delikatnie jak coś w zagłębienia wejdzie :)
UsuńA ten fevicryl jak wejdziesz na allegro to masz sprzedających go pod dostatkiem :)
Ale jak masz zwykłe AKRYLOWE, to sprawdź po wyprasowaniu czy się spierają - moim zdaniem zwykły akryl też może z powodzeniem być do tkanin :)))
Superancko, tylko gdzie takie stępelki nabyć? hmmm ciekawe czy by tam gdzie pieczątki nie chcieli wyrobić.
OdpowiedzUsuńMotyle z Montażowni dostaniesz TU na allegro
UsuńTU
i tu
w sklepach papierniczych bywają, w empikach :)
Tam gdzie pieczątki pewnie też, ale to może być drogie, a takie gumki kosztują od 5 do 20 zł czasem za komplecik :)
ba Kobieto:*uwielbiam Twoj styl szycia i malowania ciuchow,az mi zal ze masyny nie mam,
OdpowiedzUsuńmoze chociaz w stemplowanie podkoszulow moglabym sie pobawic,albo w stemplowanie nudnych poduszek:P
Szyte ręcznie - ani milimetra maszyny :) No to skoro poduszki nudne, to co Ty tu jeszcze robisz, szukaj stempli :)))
Usuń:)musze czekac na sobote jak ewentualnie do miasta pojedziemy ,bo u nas jedyny markecik spozywczy na wsi jest hiii
Usuńrecznie to ja ewentualnie guzik moge pszyszyc-Ty wiesz jak ja brzydko szyje?mam w tym mistrzostwo,maz nie chce nic zebym mu zszyla,sam woli:P
A przez internet? Nie ma takich :ichnich: sklepów, co to dosyłają jakoś do domku? :)))
UsuńŻartujesz! Sam za igłę się łapie hihihi - no to GOŚĆ :)
Ale stemplowanie Ci pójdzie gładko. Będę czekała na efekty.
A jak coś to można u nas zamówić, a potem przesłać do Ciebie jak nic ciekawego w tym mieście nie znajdziesz - daj znać!
Wow.....moja ukochana dzianina i moje ukochane motyle - normalnie duet THE BEST!!!!!
OdpowiedzUsuńCudownie czarujesz :)
Hmmmm......chyba zacznę się bawić w coś nowego...mega mnie zainspirowałaś!!! Tylko ten czas, czas, czas.....
hihihi - mój też ucieka, ale ja się zaparłam, a że umiem być jak osioł - no to się nie poddaję :)))
UsuńAle Ty cuda potrafisz robić ;) świetnie wyszło, najlepsze, że nie trzeba wszystkiego od podstaw zrobić tylko rach ciachu i po strachu ;) Genialne i motylek jest ;) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńJa Ciebie tez Kropeczko, bez motylka ani rusz :)))
Usuńwtóruję za Tobą, te farbki są super, i nie spierają się jak inne. pomysł fajny, ale pasy pogrubiają :(, kiedyś się też tak robiło, a nawet odwrotnie- z spódnicy bluzkę :))) pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńbo potrzeba najlepszą matką wynalazków, kiedyś były tetrowe pieluchy, jak nic nie było :))) A ja to pamiętam i chyba mi wlazło w krew :)
UsuńOj pogrubiają - to co - wygodne są takie kiecki na lato :) A możesz zmajstrować z takich samych kolorów i nie ma PASÓW :)))
Genialny pomysł ,chyba bedę musiała zrobic przegląd moich koszulek ;))
OdpowiedzUsuńSuper Ci to wyszło !!
Ela - polecam - przy niewielkim wkładzie masz nowy ciuszek ze starego i w dodatku SAMA wykonałaś :)))
UsuńDziękuję!
Super świetny pomysł... zwłaszcza jak ma się na zbyciu "tony" nienoszonych "tiszertów" :) Mnie również zainspirowałaś, może dla córy takie coś wykombinuję? ostatnio powyrastało dziecię z sukienek letnich :)
OdpowiedzUsuńO widzisz! Świetnie, o to mi chodziło, juz jakiś czas temu pisałam "nie wyrzucajcie starych podkoszulek" hihihi - dobrze, że zdążyłam z tym postem zanim się skończyło lato :)
UsuńJa nie mogę. Po prostu genialna jesteś. Muszę córze pokazać. Pewnie się zakocha w tej kiecce.
OdpowiedzUsuńMaszko, pochwalcie się jak coś zmajstrujecie ;)))
UsuńSerdeczności!
Ajajajjj, jak kreatywnie i pomysłowo ♥
OdpowiedzUsuńhihihi :))) Starałam się ♥
UsuńUściski
Coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuńAnko - dziękuję :))))
Usuńno powiem Ci - szcuneczek :) wyczarowałś z tych koszulek piekna sukienke :)
OdpowiedzUsuńA nawet dwie, tylko nie mam pomysłu jak ostemplować tę drugą :)))
UsuńPotrzebne mi są nowe stemple... O! Mam już pomysł, ach...
Dziękuję Joasiu ;)
Istne cudo, muszę spróbować tylko u mnie z maszyną do szycia słabo, pozostaje tylko ręczna :)
OdpowiedzUsuńKasiula - obie zszyte ręcznie, ręcznie ucięte, ręcznie zszyte! :)))
UsuńPrzecież to jest cudo, szczególnie podoba mi się wersja kolorystyczna z rudością. Tam by pasowały takie suche trawki. Czekam na post o tych flamastrach, bo córcie chciały żeby im buty ozdobić rysunkami i własnie pomyślałam o flamastrach, ale moze podpowiesz cos lepszego. Wiec czekam. boskie wykonanie.
OdpowiedzUsuńPiecyku, mi do gustu nie przypadły - mi - ale dziewczyny chwalą, i ganią, że mnie się pędzel słucha. No to jak kogoś się słucha pędzel, to flamastry niekoniecznie chyba :))))
UsuńWięc dziewczynkom mogą się spodobać!
Chyba, że... Wolą MALOWAĆ ;)
p.s. napisałaś trawki suche, a mi wpadł inny pomysł :) jak wyjdzie pokażę :)
UsuńA odciskanie suszków- my ćwiczyliśmy w modelinie odgniatanie, wychodzi super, w zeszłym roku na targach widziałam w glinie takie odciski bajka, moje marzenie mieć taka michę w domu. pozdrawiam kinga
UsuńPiecyku, a nie ma w pobliżu pracowni ceramicznej, sama byś sobie odcisnęła :))) Zdolniaczku :)
UsuńA jak mój syn jak był mały ukręcił wazonik, to micha prosta sprawa dla Ciebie :)))
Jest w Węgorzewie, tak myślałam się zapisac zcórkami na takie warsztaciki, ale czy one nie będą się nie wstydziły? Aj chciałabym się nauczyć tej sztuki, chciała. w zeszłym roku poznałam super chłopców: http://pracownialipowa.easyisp.pl/blog/?page_id=3. Kocham ich za prace ( jeden garnuszek mam w stylu Harego Potera- chciałam do nich pojechać na warsztaty, bo niezwykle łączą swoje glazury.
UsuńSuper kreatywnie kochana i świetnie wyszła ! :) buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję! :))))
UsuńOdwzajemniam stokrotnie ♥
Pomysłowy Dobromirze , dzięki za taki super pomysł :* , co prawda stempelków nie mam :( ,ale koszulek Ci u mnie dostatek :D , farbki muszę zakupić... może coś mi wyjdzie ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Jak farbki to i od razu stempelki - polecam to świetna zabawa, a stempelki ciut droższe niż farbki, za to w minutę/osiem gotowe :)))))))))
UsuńSerdeczności Agu
Co tu dużo pisać...wspaniałości...potrójna wersja kolorystyczna bardziej w moim stylu;)))
OdpowiedzUsuńPomysł na stemple rewelacja!!! można wyczarować ciuszki jedyne w swoim rodzaju;) ale przecież to oczywiste!!!
Cudownego dnia Maryś;******
Justyś, musicie się zaopatrzyć - Mania będzie szczęśliwa, a zresztą z Manią i z ziemniaczka MOŻNA ;)))
UsuńZabawa wspaniała
Tobie też Słoneczko pięknego. Odpoczywajcie sobie ;)*******
stempelkowe szaleństwo :) całość taka... TWOJA :) Maryś, pamiętasz taki szał na szycie sweterków z kawałków? obowiązkowo szwy były na wierzchu :) męczyłam Mamę, a ona się poddawała i szyła piętnasty sweterek... ;)a farby do tkanin to świetna rzecz! pamiętam jak malowałam "spersonalizowane" poszewki na poduszki dla znajomych dzieci... niektóre z nich mają już po 10 lat i są w całkiem dobrym stanie ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam! I jeszcze rajstopy w dziury pamiętam "w groszki" a najlepiej nakładane jedne na drugie hihihi
UsuńA motylki Twoje też są i na torbie dla Dorci się ostemplowały, bo one Rudej nie opuszczają :)))
Ani mnie ;)
A to frajda z takich spersonalizowanych darów od serca, achhhhh :))))))
Marys ZDOLNIACHO TY:) Jestes niemozliwa:)))
OdpowiedzUsuńtak jak Justynce najbardziej podoba mi sie potrójna wersja kolorystyczna:))
buziaki:)))
Starałam się w pocie czoła i w upale też :))) Zabrałam Malince i mam teraz ukrop jak w garze :)))
UsuńUściski
I po raz kolejny popisowy post:) Brawo za pomysł i wykonanie! Gdyby jeszcze mieć choć ciutkę Twojej energii Maryś...
OdpowiedzUsuńCo do nr 23 - Laborantki zakładają się, że chodzi o... numer na koszulce Michaela Jordana. Co Ty na to Maryś? Zgadły?
No i nie obędzie się bez komentarza o Torresie - to numer 1 jednej z Laborantek, a wczoraj to już przeszedł samego siebie. Ależ talent z niego wyszedł, szczególnie przy genialnym podaniu do Maty, który nie miał już wyboru i musiał strzelić bramkę:) Mąż się dziwi, że Laborantka wszystko zapamiętała ze szczegółami:)
Pozdarwiają LAB
23 - prawie, prawie, owszem nr, owszem na koszulce, owszem M. hihihi Brawo!
UsuńPięknie zapamiętała!!! No jestem pod wrażeniem. Ja kipiałam na meczu z Portugalią, że Pan selekcjoner Boski nie wpuścił chłopaka na boisko i już miałam być na niego obrażona wiecznie, jak w końcu go wpuścił, a ten biednych Włochów dobił. Podanie do Maty śliczne. Może nie tak spektakularne jak gole Ronaldo, ale cudne hihihi
Laborantki dziś ciałem osobno, ale duchem razem. Wprawdzie A była wczoraj nieco rozdarta, bo może Włosi, a może Hiszpanie... jednak Torres... Torrreeessss... no rządzi!
OdpowiedzUsuńJa byłam rozdarta w półfinale, a na finał autentycznie "bałam się" Italiano, ale widzę, że Torres nie tylko u nas rządził hahahaha :)))
UsuńSpakowane na Openera?
To już jutro!
Udanej zabawy Wam życzę :)))
No właśnie nie spakowane:( Jak zwykle będzie u Laborantek zryw! I mają wyrzuty sumienia, że tak balują. Rozdarte wewnętrznie są!!!
UsuńBALOWAĆ - jak mamy są radosne i żyją też "dla siebie" dzieci czerpią z tej RADOŚCI same dobre plony - moje już baluje za mnie hihihi
UsuńPisze, że fajnie i że czeka na Laborantki - to: CO WY TU JESZCZE ROBICIE???!!!
kurcze... no przecież to jest rewelacyjny pomysł!! Tylko, że moje koszulki wszystkie z "innej parafii"... myślę, że coś się jednak da znaleźć i połączyć w całość :D
OdpowiedzUsuńDzięki za kurs, za miłe słówka u mnie i wskazówki dotyczące schodów. Udało się. Są równe. I PIĘKNE! :D
:*
Zuza udało się - to cudnie, fakt bałam się troszkę jak to był majstra "pierwszy raz" a nie raz spotkałam takie, co to nie równe miały stopnie, to ojoj :)))
UsuńI piękne mówisz, pochwal się koniecznie :)))
I stempluj nie tylko karteczki - POWODZENIA :)))
No proszę jaki extra pomysł :-)
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam, a zabawy przy tym co nie miara :)))
UsuńTaki powrót do wspomnień jak się ziemniakami stemplowało serduszka :)))
Maryś, słońce, rewelacyjny pomysł:))) Ale czego innego ja się mogłam po Tobie spodziewać?:) Motyle cudne, aż się boję Młodej pokazać, bo mnie zagoni do maszyny i malowania, a doba ma tylko 24h niestety.. Albo idę na allegro po te farby, nich tam!
OdpowiedzUsuńWczorajszy mecz mnie zbyt zestresował, od przerwy oglądałam z drugiego pokoju, słuchając tylko komentarzy.. Eeehh.. No dobrze, Hiszpanie rządzą:)))
Oj bo było "być za Hiszpania", byś się cieszyła jak JA (bo nie wszyscy w domu się tak cieszyli hihihi)
UsuńA Łusia sama wejdzie i powie "teraz mi kup stemple" :))))
I będzie radocha, a to mniej czasu zajmuje od malowania, wiesz... :))))))))))))
I ty "diabelski" uśmiech hihihi
Ucałowania!
Dlaczego sama nie pozujesz? Ciekawa technika i efekty... Musze pokazac Iz
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Red
Y - no bo manekina mam ładnego i grzecznie stoi, min nie stroi :)))
UsuńHehe, dobre, dobre.
UsuńMiłego dnia
Red
O ja ! Ale to fajne ! Trochę roboty jest, ale dla efektu warto się postarać. No i masz coś innego, nowego chociaż starego :)
OdpowiedzUsuńPrawda :))) Nówka sztuka prawie nie śmigana :))) Dziękuję Beatko
Usuńo matko! jaki zajefajny pomysł! hmmmm... będę zaraz siedząc w pociągu relacji Radom-Wrocław rozmyślać, czy mam jakieś fajne t-shirty do przerobienia tym sposobem :) Twoje sukienki są super! szczególnie podoba mi się ta druga w kolorach brązowo-koralowo-białych, jest cudna!
OdpowiedzUsuńCieszę się :))) Taki dobry łyk inspiracji w drodze - to wspaniała sprawa ;)))
UsuńCzekam na efekty!
Sukienki sa rewelacyjne, juz wiem co zrobię dziewczynom moim na wyjazd do babci;-))))) Dzieki
OdpowiedzUsuńA proszę :))) Polecam się :)))
UsuńI koniecznie zdjęcia w nowych sukienkach :)))
Uściski!
Same niezwykłości. Dziękuję za odwiedzinki. Ja też bardzo lubię takie wirtualne spacerki :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prawda, takie urocze nowe inspiracje jak promyk słońca dla mnie to było :)))
UsuńPozdrawiam :)
super :), a jak z trwałością? ja z tych na bakier w modą, ubieram co znajdę :)
OdpowiedzUsuńZ moich doświadczeń wynika, że prane w 60 stopniach prędzej zniszczy się ubranko niż to malowanie :)
UsuńAle to fevicryl - z innymi bywało RÓŻNIE :)
Fajnie to sobie wykombinowałaś...pomysł naprawdę zacny.... nawet nie jestem w stanie stwierdzić która lepsza, bo obie tak samo mi się podobają
OdpowiedzUsuńIdąc za Twoją radą, niezwłocznie zasiadłam do szycia dzianin ...zajęłam się przerabianiem t-shirtu... i jestem zachwycona efektem, jaki udało się uzyskać dzięki Kornelii :) Dziękuję
:)))
UsuńA widzisz! Pisałam, pisałam - Męża uściskaj i ciesz się nowym "szyciem" na allegro bardzo dobrej jakości dzianiny można kupić w rewelacyjnych cenach, a to jest frajda niesamowita Anuś :)))
Powiedz mu, żeby już zbierał na nową szafę hihihi
Oj szafa by się przydała...co rusz mi wymyśla nowe miejsce na moje szmatki, dziś wpadł na pomysł że może by je do garażu przenieść hehehe
UsuńŻartujesz... Do garażu??? ha ha ha - no to nieźle :)
UsuńSzaf nigdy za mało :) Ale najbardziej się cieszę (choć wiedziałam), że Kornelkę przeprosisz i będziesz zadowolona z tych ściegów - ja jestem z tych elastycznych BARDZO!
Jeju, jeju, jakie pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)))
UsuńCo do wyniku meczu... Torres i Iniesta, to takie moje perełki w tej drużynie, ale tak bardzo kibicowałam Włochom chociaż jednego gola, bo Balotelli, to skóra zdjęta z mojego brata (pomijając odcień skóry) i chcąc nie chcąc czuję do niego ogromną sympatię :)) Strasznie, strasznie było mi go żal... nie Włochów, tylko jego, że nie strzelił nic i tak płakał na koniec, że nawet widać było zaczerwieniony nos :) Taki przykry wynik, że do "jaja" zostali ograni.
OdpowiedzUsuńSukienka niby prosta, ale stempelki zrobiły swoje i całość jest Twoja :))
O pisakach chętnie poczytam, bo miałam kupić... tylko to co dla Ciebie jest wadą, może dla innych już nią nie być :)
Musisz wziąć poprawkę na to, że Tobie pędzel w ręku po prostu leży, a innym już nie tak bardzo :)
Iniesta nie był moją perełką - Torres owszem, ale do końca nie wiedziałam, czy go Boski wstawi, oj bolało :))) Ale jak już sobie La Rocha poradziła na 2:0 - to Torres był tylko taką wisienką na torcie :)))
UsuńA ja nie napiszę NIE KUPUJ, kup dziewczynom się spodobają. Ale One mają zdolne łapki i pędzle może się ich bardziej będą słuchały niż flamasterki :)
Ja napiszę swoje odczucia i porównania z możliwościami pędzelków :)))
Fioli bardziej pędzelki i flamasterki leżą niż np. mnie, więc niech nie marudzi... :)
Usuńjak lubi niech marudzi :)))
Usuńzresztą ja LUBIĘ, kiedy się Fiolka tak ze mną droczy hihihi :)*
Maryś czytam i myślę "do biegania" "po domu" o cała moja szafa hahahahah normalnie padłam :D
OdpowiedzUsuńTeraz to już całkiem :) Nie mam maszyny póki co jest u mamy, a ja myślę czy dam radę kiedyś się przyuczyć. Ja mam pomysł na koszule i koszulki- poszewki na poduchy i chyba tego będę się trzymała :))
również miłego dnia, u mnie dusznoooooooooo i parnoooooo... Mały mi się ugotuje hahaha
Buźka!!
No moje to pół na pół, ale chodzę w tej drugiej połowie, znaczy pierwszej "do biegania" :)))
UsuńAle ja to w ręku szyłam, nie na maszynie, bo nie chciało mi się nitek w owerloku zmieniać
O rety, niech się nie gotuje machaj mu jakimś wachlarzykiem! Oj wiem, że teraz w takie upały to najtrudniej...
Trzymajcie się ♥
Ojejku,
OdpowiedzUsuńMaryś co Ty jeszcze wymyślisz ?
Właściwie, to nie jestem zaskoczona. Twoja główka pęka od fantastycznych pomysłów.
Sukienki bardzo mi się podobają. Podziwiam Cię, kiedy Ty to wszystko robisz.
Czy Twój kochany M..nie jest zdziwiony, że nie chodzisz razem z nim spać do alkowy ?
Sądzę, że przychodzisz nad samym ranem. Maleńka zwolnij tempo!
Ślę moc buziaków !!!!
Głowa mi "paruje" nieustannie, nie wszystko dam radę przekazać w postaci "zrób to sam/a" ale doba mi nie straszna :) A M.'owi się BARDZO spodobało to co napisałaś hihihi - wymownie popatrzył :)))
UsuńZwolnię, obiecuję to sobie, że jak "skończę" jakiś tam projekt, a tymczasem kolejny wchodzi między nawias i się rozpycha łokciami :)))
Ściskam Moja Trosko Dobrotliwa. Tak, tak trzeba mnie czasem tak potrząsać :)))
Całusy :)***
Ach rewelacyjny pomysł:) Jesteś genialna:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu oraz miłe słowa.Dodają mi to twórczych skrzydeł.Przyjemnie na sercu:)
Ślę uściski i słoneczne promyki z pozdrowieniami*
Peninia ♥
Peninio nie zawstydzaj tylko stempelkuj Kochana!
UsuńJa się zastanawiam, czy tusze te silniejsze nie zastąpią "dobrze" też farb do tkanin :)))
Wzajemnie pozdrawiam z uściskami :)))
Ależ tu ruch u Ciebie :D Tłumy!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi koszulkami!
Dziękuję Dorotko, dziękuję :)))
UsuńŚwietne sukienki!!
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowicie kreatywna...
z niecierpliwością będę czekać na kolejne posty :)
Ups, ale ja takich dużo nie dam rady hihihi :)))
UsuńBo każda studnia ma gdzieś dno... Kosimko :)))
Pozdrawiam cieplutko!
Tak wiem, oby jednak dno Twojej studni szybko się nie pokazało :)
Usuńściski
Basia
:))))) też mam takie wobec tej studni intencje, oj TAK :))))
UsuńKolorystycznie wybrałabym tę brązowo-czerwono-białą, ale ta druga kusi stemplami :) Gratuluję pomysłu na T-shirty :)
OdpowiedzUsuńOj tak, kusi, ale tę co Ci się podoba też ostempluję, bo mi się ta zabawa spodobała BARDZO :)))
UsuńI polecam :)
No nie:) Na to bym nie wpadła! Jak dla mnie bomba. Bardzo lubię taki recykling. A wzorek w roślinki przypadł mi niezmiernie do gustu!
OdpowiedzUsuńTo za ile sprzedajesz? ;)
Biegnij w wirtualny stempelkowy świat i sama majstruj bestio :)))
UsuńZdolna jak nie wiem, nie jedne cudne roślinki by Ci spod pędzelka wyskoczyły :)))
hahaha
Maryś, masz niesamowite pomysły, a do tego tworzysz coś z tak zwanego "niczego".
OdpowiedzUsuńJesteś WIELKA ♥♥♥
Aguś - szaleje :)))
UsuńZ niczego to najfajniej przecież, nie masz nic = masz COŚ ;))) hihihi
Słoneczko ☼
cudnie:)))
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tym malowaniem ciuszków!
zdolna z Ciebie kobietka:)
Bardzo mi miło :))))
UsuńOj baaardzo! Pąsowy kolorek pasuje do tej drugiej sukienki hihihi
O rany... Jesteś szalenie pomysłowa! :D Twoje sukienki są świetne! :))
OdpowiedzUsuńodpowiem przewrotnie "przyganiał kociołek garnkowi" :))))
UsuńDziękuję Yoko :)*
Pomysłowa z Ciebie Kobitka, proszę jaki efekt twórczy....no, no
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Iz
Droga Iz, nie "no, no" tylko niech Ci Red nawycina wzorków i stempluj, stempluj :))))
UsuńPozdrawiam również :)))
Wyszło super :) ja jeszcze nigdy nie stemplowałam ubrań ale powoli do tego dojrzewam :). BTW "nie mam co na siebie włożyć" jest mi bardzo dobrze znane a szafa peka w szwach!
OdpowiedzUsuńMoja też pęka, albo pękła - a ja jw. zawsze to samo :)))
UsuńA jeszcze mam drugą przypadłość, że butów mi brak odpowiednich, dość często hihihi
Dojrzewaj!
To fajne ;)
Maryś Skarbie; popatrz jak te maszyny mnie nie słuchają, kolejny raz piszę a komp swoje:( wrzuca cały czas tę samą śpiewkę: "nie można itd...do Asi tak samo-chyba zazdrośnik jeden ma focha:((((
OdpowiedzUsuńkorzystam więc ze ślimaka-najstarszego komputerka w pracy - grzecznie poproszę i może sie uda:)co prawda pracuje jak zółw po ciężkiej kontuzji ale zawsze...
Wyobraź sobie,że cały czas myślę o naszym spotkaniu:) Tyle ciepła od Was otrzymałam,że grzeje mnie one jak słonko za oknem:) i ten prezent od Ciebie to dla mnie aż nadto:)dziekuję, dziekuję, dziekuję - lecz ten ...wyrzut (Ty wiesz jaki) leży ceniem na moim serduchu:((( i nie pozwala cieszyć się do końca.!
ale, ale chciałam o sukienkach,:- D
jak Ty to robisz,że wydaje się to takie proste: -ciach, uciąć potem zszyć, ostemplować, przeprasować i ...gotowe a mnie zajmuje to duuuużo więcej czasu i nie wychodzi jak na rysunku.(((((
podobnie jak z potrawami z książek robię jak napisali a rezultat mało podobny do fotki z przepisu:(((-
moje dzianinowe tiszerty może nie siepią się za bardzo ale łobuzy "puszczają" oczka jest na to jakaś rada? bo chciałam podłuzyć bluzkę,żeby zakryć co nieco****i szyć bedę ręcznie... i stemplować...
Dopiero teraz pukam się w czoło, gdzie ja miałam głowę!!!-gapa ze mnie do sześcianu!!!!!! mogłam nabyć na zlocie stempelki z Twoją Rudą i motylkami Didre:)moje szare komórki uspił upał i trema:((( trudno, poczekam do następnego zlotu:)
Maryś lecę popracować, mówię zdrowaśkę by komp łyknął komentarz i caaaałusy ślę Tobie i Twoim Szczęściom:)
dorcia
o rany, nie wierzę -UDAŁO SIĘ!!!!!!-stary mój ślimaczek ale jary:)
Usuńściskam
d.
Dorciu :)*
Usuń1) za wyrzut się pogniewam
2) nie prezent tylko NAGRODA za ZAGADKĘ (Paulinka wie, że została na ostatku, ale się cieszyła, że nad tym pracując wciąż o niej myślę! ♥)
o sukienkach - dzianina z bawełny nie powinna puszczać oczek - moje nie puszczają, ani wiskozowe, ani bawełniane, nawet poliestrowa z domieszką wiskozy nie puszcza - NIE WIEM - wielkie robię oczy czemu Twoja puszcza oczka - chciała z Tobą zagrać w berka, czy kulki chyba :)))
A może za krótko byłyśmy na upale, bo Jyoti była znacznie dłużej i złapała w ostatniej chwili :)))
Ja też ledwo się ze swoimi komentarzami wspinam, bo mamy jakiś defekt łącza i chlipałam, że nie mogłam od razu Tobie odpisać...
ucałowania - M. przeczyta hihi
Maryś nie gniewaj się:)plis!-już milczę, bziuuuuu-zamykam buzie na suwak.
UsuńMój M upomina się o odpowiedź, czy Cudna Ruda ma jakiś odpowiednik w realu ( najlepiej dwa) bo bardzo chętnie widziałby taaaaaaaką synową:)))lub najlepiej synowe:)
a te oczka dzianinka musi do mnie puszcza , muszę tylko pomysleć o co jej chodzi:*0
zmykam do kuchni szykować papu dla pana M.
całusy
Dorcia
To może od razu taki CZY, co będziemy się do dwóch ograniczać hihihi :)))
UsuńNie wiem, czy ma, nie wiem... Ale będę szukać. Tylko, że teraz sobie pomyślałam, że jak jedną znajdę - to Wam nie oddam, swojego wyswatam hihihi
całusy :)***
takie zszywanie, doszywanie, malowanie jest super:)
OdpowiedzUsuńwychodzą niespotykane wyjątkowe ciuchy:)
Te takie proste, też na potrzeby pomocy, wsparcia i inspiracji dla tych, co się maszyn boją, ale radość jak się coś uda swojego jest zawsze ;))))
UsuńPozdrawiam!
Jak dobrze, że lato, że wolne, że głowa pełna szalonych pomysłów (moja głowa;) i że inspiracja cudna od Ciebie:)))A ja właśnie za porządki w szafie mam się zabrac, haha, dzięki cudowna kobieto:***
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, nawet nie wiesz jak ja się z takich słów cieszę, że schwycisz za te pewnie dawno nie chodzone, odnowisz i będzie BAJKA ;))) Nawet nie wiesz Kochana jak mnie takie słowa cieszą! ♥
UsuńMaryś dajesz czadu. A te stemple cudne, też z allegro?
OdpowiedzUsuńAn staram się jak osiołek uparty :)))
UsuńTe z roślinkami TAK, jak znajdę, to ci na bloga podrzucę link :))))
super wyszlo ... a pomysł nieziemski .. juz wczoraj miałam skomentowac ale padłam jak trup na łózko ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń:))))))))))
UsuńNie komentuj tylko stempli szukaj :)))
Uściski!
p.s. ja też padłam
Marys to Ty może jak nie masz w co sie ubrać to maszeruj szybko do mnie .....:)) ubierzemy !
OdpowiedzUsuńA tak wogóle juz jest nowy dzien a ja jeszcze nie doszlam do sypialni.....moze pamietasz jak mam na imie bo ja zapomnialam...zmeczenie okropne....kisssyyy:))
A pewnie, że przymaszeruję! A teraz popatrzyłam która godzina - Yyyy - no to ja się w końcu wyspałam, i teraz wiem, że Masz na imię Czarownica, a ja mam na imię Czarownica - to jest już nas dwie hihihi
UsuńZapomnialam dopisac , ze jesets piekielnie zdolna ...a wiec ...jestes piekielnie zdolna ! cmok
OdpowiedzUsuńKochan geniusz z Ciebie :) ta druga wersja sukienki bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńLala ja się Tobie z podziwem nisko kłaniam!
UsuńTa druga mi też bardziej, ale taka łąka do niej nie pasowała ;)
Gdybym lubila szyc trykoty... ale ni jak one mi nie ida. Fajne pomysly Marys :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też tak kiedyś miałam... Ale przełamałam się i teraz tkaniny szyję rzadziej, a dzianiny na okrągło :)))
UsuńAż wstyd się przyznawać, że ja pozbywam się niepotrzebnych fatałaszków w całkowicie nietwórczy sposób... Gratuluję Maryś, ukłony kapelusikiem do samej ziemi za twórczość... niebanalną. Uwielbiam Cię :):):)
OdpowiedzUsuńNo to wstyd ;))) Tym bardziej, że takie zdolne RĄCZKI - to by coś wspaniałego zmajstrowały!!! ;))))
UsuńKiedy Ci oddadzą ten internet, bo tęskno ♥ ....
Pomysł genialny w swej prostocie. A te stemple... No super wyszło. Tak sobie myślę, że może spróbuję z takimi stemplami. Może jakieś torby ozdobię. Bardzo inspirujące są te Twoje posty. Czekam z niecierpliwością9 jak zwykle) na ciąg dalszy. A teraz udaję się na poszukiwania starych koszulek. Aż mnie palce swędzą. Tylko jeszcze farby i jakieś stemple muszę sobie zorganizować. Dzięki Maryś, jesteś wielka:)))
OdpowiedzUsuńIris jak to dobrze, że ja malutka, to tylko skrzydła mi urosną i będę z radości fruwać, że zainspirowałam :)*
UsuńGenialny pomysł z tymi stempelkami - wygląda rewelacyjnie i na pewno nikt nigdy nie będzie miał takiej samej kiecki :)
OdpowiedzUsuńA o tym nie pomyślałam! Często mam kieckę, której nikt nie ma, bo "kombinowanie jak ulepszyć" to moje pierwsze imię :)
UsuńTy to masz Kochana pomysły ..... i zawsze Ci to genialnie wychodzi, stempelki - rewelacja :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Olga Słońce, stempelki zawsze fajnie wychodzą, a te pomysły to z ciekawskiej natury, mam stempel do papieru - ale kusi mnie na eksperymentowanie jak nic ;)
UsuńMaryś Ty to jesteś dobra :> Połączyłaś sztukę szycia ze sztuką malowania :D Pomysł na sukienkę hand-made trafny i tak sobie patrzę w co ja to dziś się ubrałam?! A no tak sukienka w pasy - różne odcienie turkusu :) Kupna ;) A każdym razie muszę stempelka sobie kupić, po prostu muszę bo nie chce mi się cały czas malować cienkim pędzelkiem. A tak to raz dwa i np. top odmieniony :)
OdpowiedzUsuńMasz w pasy... No masz, ja w ubiegłym roku szukałam pasów - to nigdzie nie mogłam się doszukać ;)
UsuńMi się też nie chciało hihihi - wydało się, że to z lenistwa! :))))
Sukienkę kupiłam niedługo po ślubie więc najnowsza nie jest. W każdym razie firma VILA - bardzo lubię i polecam :)
Usuńhttp://www.zara.com/webapp/wcs/stores/servlet/product/pl/en/zara-S2012-s/244918/779517/OPEN%2BWORK%2BKNIT%2BDRESS
OdpowiedzUsuńzobacz podobna do mojej,no nie taka jaka dla siebie znalas ale tez ladna,w siecowka mozna znalesc,moja tez jest z zary
http://www.hm.com/pl/product/98069?article=98069-D
OdpowiedzUsuńA TAKA TEZ LADNA
http://www.hm.com/pl/product/03048?article=03048-B
OdpowiedzUsuńi jeszcze taka:)
ale mnie wzielo,wiem wiem nie sa takie bajeczne jak ta dla prawdziwej ksiezniczki,no i co zrobilas musialas mi ja pokazac ,ale ona fajna
Musiałam! A komu miałam pokazać :))) Komu? Sama zaczęłaś hihihi
Usuńp.s. super są - ide szukać koronek, juz wiesz!
magia!
OdpowiedzUsuńnie, stempelki tylko :))) POLECAM :)
Usuńzabawa wspaniała!
Jestem widoczna . Hura !!!!. Jesteś wielka tzn. kochana .Cmok
OdpowiedzUsuńno... i jaki czadzik!?!
OdpowiedzUsuńCzadzik - ładne, znaczy czadowo hihihi ;)
UsuńŚwietny efekt! A już wykorzystanie do tego stempli - mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu ;) Polecam!
UsuńJak zwykle .. co zrobisz magię w sobie ma..... stempelki świetnie wszystko przypieczętowały :)) P.S Mnie ogarnęło lenistwo ostatnio także podziw za same chęci :))) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńA widzisz, mnie dopada jesienią szczególnie! To pokonaj je, pokonaj Kasiu :))))
UsuńDziękuję :)
Maryś prosimy jeszcze o Twoje zdjęcia w sukience ! :)
OdpowiedzUsuńJak Sok z Kapsla powróci to może go namówię na kapeluszowo :)))
UsuńMarysiu-dziękuję za wizytę na moim blogu! dzięki twojemu wpisowi odkryłam Twój kolorowy świat. Już jest w ulubionych
OdpowiedzUsuńTo spotkanie zawdzięczamy obie Montażowni :)))
Usuńi jeszcze moje 5 groszy jeśli chodzi o farby do tkanin:) Ja używam farb armonia Stamperi są świetnej jakości choć butelka kosztuje około 16 złotych :( nie spierają się , utrwala się je prasowaniem. A jeśli ktoś nie chce inwestować w farby akrylowe do tkanin można kupić "medium per tessutto"-to preparat który miesza się w równych proporcjach z farbą akrylową i już mamy farbę do tkanin! również świetny produkt-malowałam, sprawdziłam i sie nie zawiodłam:) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńStamperia robi znakomite produkty - to fakt, nie mniej Fevicryl jest przeze mnie przetestowany w domowym użytku, a moich Panów opieram w 60st. (co tez jest nie bez znaczenia) wiem, że większość farb (i niestety przekonałam się o tym namacalnie) takiej temperatury prania nie przeżywa :)
UsuńSerdeczności. Ja mam kłopot z dodawaniem do obserwatorów, nie mniej zaglądać nie omieszkam :)))
Muszę spróbować, bo efekt piękny!:)
OdpowiedzUsuńJa też sobie maluję sukienki, chociaż inaczej. Dołączam linka do postu o moich malowanych sukienkach:
http://wsepii.blogspot.com/2011/05/sukienki-moje-malowane.html#comment-form
Niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńAle jak masz stempelki to do dzieła :)) Zabawa szybka, prosta, efektowna murowana - ja głównie myślałam o tym, żeby zachęcić tych, którym pędzle są nieposłuszne - TOBIE NIE SĄ :)))
Serdeczności ♥
Świetne sukienki! Mi bardzo podoba się ta druga - połączenie kolorów cudne!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:)
Mi też się podoba druga, bo więcej zabawy z paskami, ale ozdabianie jej jeszcze w powijakach, choć pomysł JEST :)))
Usuńp.s. DZIĘKUJĘ :)
UsuńAle rewelacyjny pomysł :))) super!
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))))))))))))))))
UsuńCo tu dużo gadać...wszystko już zostało powiedziane!!!!
OdpowiedzUsuńZawsze potrafiłaś zrobić COŚ z "niczego", miałaś niesamowite pomysły i złote ręce które wyczarowywały cuda w każdej materii jakiej się tknęły!!! NIc się nie zmieniło :D
ps. ja na tym FB to tak tylko przypadkiem i nie uczestnicze więc jeśli coś to kontakt lepiej "tradycyjną" metodą ;D
Znaczy się nie pogarsza się - to dobrze hihihi - tradycyjnie biegnę!
Usuńoo świetne są! obserwuje !<3
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło - zapraszam :)
UsuńPomysł rewelacyjny dzięki wielkie już mam pomysł na sukienkę dla córci ,a tak swoją drogą masz tyle talentu i wyobrazni aż ci zazdroszczę.Miałam cichą nadzieję ,że wezmiesz udział w moim konkursie i stworzysz mi coś szalonego .Pozdrawiam cię cieplutko i czekam na kolejny post z wielką niecierpliwością .
OdpowiedzUsuńJuż wiem o co biegło z tym konkursem - ja się chyba za późno zorientowałam - niestety brak czasu uniemożliwia mi bardzo wiele, oj zbyt wiele :)))
UsuńA inspiracja niech działa!!! ;)*
Mmmmm niesamowita kreatywność ;) Jestem zachwycona, pozdrawiam i życzę dużo słońca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, słońce uwielbiam i jak intensywnie grzeje też :))) Bardzo dziękuję za ciepłe słowa :)
UsuńHello Marys:)
OdpowiedzUsuńBuziole poniedzialkowe;)+
Cześć Krasnoludku :)***
Usuńto jest dopiero świetny pomysł!!! jak zwykle czarujesz, ja dopiero dorastam i to bardzo powoli do farb i malowania po tkaninach :), kusi mnie to niesamowicie, ale anie nie wiem jak się do tego zabrać, jakie farby zakupić itp itd (nie ma to jak dobre i skuteczne wytłumaczenie ;))
OdpowiedzUsuńNo ale już teraz wiesz prawda? Ja polecam te farby najbardziej ze wszystkich :)))
UsuńZnakomicie się mieszają z kilku słoiczków masz tyle kolorów ile dusza zapragnie :)))
Biel + czerń, czerwień, żółty i niebieski - kropka
łączysz, mieszasz, i bawisz się ile dusza zapragnie :)))
teraz już nie mam wytłumaczenia :) czas zakupić farby i dać się ponieść skrzydłom wyobraźni...
UsuńWiedziałam, że się skusisz! ;)*
UsuńJa chyba jestem antytalenciem jeśli chodzi o takie ciuchowe przeróbki. Chociaż korci mnie teraz, żeby zrewidować poglądy i sprawdzić jeszcze raz, czy aby na pewno ;) Tobie te sukienki wyszły fantastycznie - i jeszcze te motylki, wiesz, co ja myślę o motylach ;)))))
OdpowiedzUsuńOj niech korci skutecznie :))) Wybierz takie, co nie szkoda i przyjemność jak wyjdzie jest porównywalna z mozaikowym tworzeniem Małgosiu :)))
UsuńDziękuję i wiem... teraz mnie chronią takie piękne... Ahhh ;)***
Niebawem się nimi pochwalę!
Też myślałam o tym żeby stemplami tkaninę potraktować i sobie stworzyć taki wzorek regularny lub nie, tylko stempelek musiałabym wyprodukować :P widziałam kiedyś na jakimś zagranicznym blogu że dziewczyna tak ozdabiała tkaniny i tasiemki bawełniane i sprzedawała na etsy. Fajny patent :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl
OdpowiedzUsuńale ale - jestes okropna tak mi sie ten motyw motylkowy podoba,ze zmusisz mnie normalnie do zakupienia wlasnego motylkowego stempla :) rany maz mnie wtedy z domu wyrzuci :) (nie z powodu wydania kasy ale faktu,ze bede chciala wszystko ostemplowac :))
hahaha - to zaraża, ja dokupuję te kolejne stemple nałogowo :)))
UsuńA ja i tak nie wierzę, że z dwóch zwykłych podkoszulek wyjdzie taka ekstra kreacja. Gdybym ja zszyła dwie podkoszulki, byłaby to zszyta płachta, bez kształtu i uroku. Bo to niepowtarzalne piękno może wyjść tylko i wyłącznie spod artystycznych dłoni Maryś :)Brąz i niebieski, cudne stemple i każda galeria pewnie bije się o Twoje dzieła :) No jeszcze potrzebna do tego odpowiednia figura, by nie zepsuć takiego widoku. Brawo Maryś, brawo!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Bardzo mi się podoba Twoje malowanie na tkaninach, masz kobieto talent! :) Pozwól że przygarnę Twój pomysł do spisu pomysłów tu: http://vaylebyme.blogspot.com/2013/12/daj-tkaninie-nowe-zycie-spis-pomysow-diy.html Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMaryś i nie prać w temperaturze powyżej 30 stopni ;) koszulka supermena mojego ślubnego straciła "urok" po jego samodzielnym włączeniu pralki ;) pozdrawiam Cię cieplutko !!! Muszę wykorzystać pomysł na sukienkę dla siebie :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł! To gdzie ja mam koszulki i stemple... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne informacje! Ja to właśnie czytam sobie różne artykuły i mam nadzieję, że uda mi się uzyskać jakieś fajne wskazówki. Teraz przykładowo na stronie https://gazetapowiatowa.pl/poradniki/zakupy/dobrac-koszule-marynarki-krate/ czytam o łączeniu koszuli z marynarkami w kratę i liczę na fajne wskazówki.
OdpowiedzUsuń