Do zaczytania jeden krok...
czwartek, maja 17, 2012Jeden jedyny krok nic więcej...
Zostałam zaproszona do zabawy, która mimo pracy nie dawała mi spokoju :)
Zastanawiałam się nad tym jakimi książkami Was zainspirować, co napisać o bohaterach, którzy zostawili we mnie ślad, jak przekazać dalej zachętę do przeczytania tej, czy innej książki. Wreszcie... Wciąż mi się marzyła ta piękna dyskusja naszych "komentarzy", które są tak naprawdę miłym spotkaniem, pogawędką. Nawet nie wiecie jak się cieszę, kiedy spotykamy się potem na innym blogu i kontynuujemy jakiś zaczęty w innym miejscu wątek, a nasza wymiana zdań przeplata się zupełnie nie jak w wirtualnej rzeczywistości, a troszkę jak pogaduchy przy herbacie. Grzejemy serducha, jak dłonie od ciepłych kubków...
Dlatego, od kiedy (6 maja - wieki temu) Podwiatr i FANTA Lola (Joo) zaprosiły mnie do tej zabawy, wciąż marzę o tym, żeby się w hamaku z książką zatopić. Książki - mam, hamaka - szukam :)
O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
Zdecydowanie najchętniej czytam wieczorami.
Chociaż na "wakacjach" mogę całymi dniami, ale wtedy nie dzwoni telefon, nie ma ważnych maili i rzeczy do zrobienia na już. A wieczorami... Jest po prostu cisza i to ona jakoś z moim czytaniem przeplata się najchętniej.
Gdzie czytasz?
W łóżku :)
Zdarzało mi się w autobusach i tramwajach, ale ostatnio są to miejsca odwiedzane przeze mnie rzadko.
W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
![]() |
zdradzam moją ulubioną pozycję do czytania książek! |
Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
Każdy!
Oczywiście znaczną część stanowią opowiadania i powieści, ale kocham dramat, uwielbiam wprawić się w nastrój poezją, połykam BAJKI dla dzieci, książki tematycznie związane z moimi zainteresowaniami (modą i historią sztuki). Lubię reportaże, biografie, książki z zakresu psychologii i filozofii... Kiedyś lubiłam kryminały :)
O czymś zapomniałam? - Dopiszę ;)
Jaką książkę ostatnio kupiłeś/dostałeś?
Książkę... Hmmm. Mieszkam w takim specyficznym domu, w którym na książki brakuje regałów. Kiedy podejmujemy tę uroczą decyzję o kupnie "książki" przyjeżdża do nas ogromna paka, od której ciężaru uginają się kurierowi ręce. Wśród książek, które ostatnio kupiliśmy byli min "Buddenbrookowie" Thomasa Manna - mam apetyt ogromny (po przeczytaniu dawno temu "Czarodziejskiej Góry" - do której niebawem znów wrócę).
A wśród tych, które ostatnio dostałam - wciąż czeka na cudowny spokojny czas, by się tym razem nie w literach, a w obrazach zatopić
![]() |
Shaun TAN - ARRIVAL / Przybysz /2009 |
Co czytałeś ostatnio?
Może nie tak ostatnio, ale zdecydowanie są to książki do których wrócę i polecam!
Co czytasz obecnie?
Zabieram się za Buddenbrooków - Thomasa Manna (o których wcześniej wspomniałam!)
wykreślam takie pytania :)
E-book czy audiobook?
Nie wiem, czy wiem co to?
Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
To są 4 książki (a i tak starałam się ograniczać!)
1) książka, którą podkradałam mojej Mamie jak zasypiała wcześniej ode mnie: "Hrabia Monte Christo" A.Dumas- nie wiem czemu uważała, że nie jest to książka dla mnie, ale może dzięki temu, że była w jakiś sposób "zakazana" tak mi smakowała...
2) Opowiadania miesięczne z powieści "Serce" Edmunda de Amicis (miałyśmy wydanie samych opowiadań, powieść czytałam swojemu synowi) - Mama mi je czytała, bo ja nie mogłam, gdyż zalewałam kartki łzami...
3) "Król Maciuś Pierwszy" - Korczaka (choć poza jakimś dojmującym smutkiem, którym ta książka była pospinana, w mojej pamięci zostały prześliczne ilustracje, a kiedy zamknę oczy mam je wciąż w głowie)
4) "Muchy króla Apsika" - Antoniego Marianowicza, cudo! Wierszem opisana przezabawna historia ze znakomitą puentą!
Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
I to pytanie, od 6 maja wciąż chodziło mi po głowie. Odbyliśmy w domu kilka rozmów o tym. Bohater... Niby proste, ale wcale nie tak jak się wydaje... Bohaterów w książkach bez liku. Książek niezwykłych, przeczytanych sporo (choć takich, które naprawdę zostają w pamięci i chce się do nich wracać... Już mniej) Chodzili za mną różni bohaterowie. Chodził Florentino Ariza z "Miłości w czasach zarazy" Marqueza, ba - deptał mi po piętach z pytaniem "Maryś, a dlaczego nie ja?" - odpowiadałam "Lubiłam Cię Florentino... Jesteś uroczym bohaterem książki, lecz nie moim..." Chodził za mną Mistrz z Małgorzaty Bułhakowa, ale nie... Bohater, to musi być ktoś z kim się w trakcie czytania nie przeprowadza dyskusji w stylu: "Co robisz, przecież...", "Czemu to robisz, zginiesz", albo "Nie mogę z Tobą!" :) Rozmawiacie z bohaterami w książkach, które czytacie? Ja tak. Bywam na nich zła, boję się o nich, wzruszają mnie, śmieszą! Czasem denerwują... Ale bohater - ten z wielkiej litery, to powinien być KTOŚ.
To krążył za mną taki porucznik Krafft z "Fabryki Oficerów" H.H. Kirsta, podziwiałam go, owszem. Ale... No właśnie, ale! Chyba takim uroczym, cudownym, moim BOHATEREM bez "ale" był, jest i będzie
JAKUB z "KUBUSIA FATALISTY" od Denisa Diderota - no i chylę przed nim czoła, to on sprawił, że do tej książki wracam wciąż z tym samym uśmiechem i przekonaniem, że odbędziemy wspólną, cudną przygodę! (zadaję sobie często pytanie: Gdyby z francuskiego nie przetłumaczył tej książki Boy, czy równie mi by ona smakowała?)
Które książki pozostawiły na Tobie wrażenie i chcesz do nich wracać?
- Opowiadania, Sto lat samotności, Miłość w czasach zarazy - Gabriel Garcia Marquez
- Mistrz i Małgorzata - Michaił Bułhakow
- Kubuś Fatalista - Denis Diderot
- Czarodziejska Góra - Thomas Mann
- Wyspa Hobsona - Stefan Themerson
- Pär Lagerkvist (czytałam Karła i Sybillę - uhhhh - w zbiorze opowiadań, a miałabym ochotę przeczytać wszystko, co napisał)
- Sanatorium pod klepsydrą - Brunon Schulz
- Dwa teatry - Jerzy Szaniawski
- Wehikuł Czasu (opowiadanie) -Herberta George Wellsa
- Opowieści o kronopiach famach i inne historie - Julio Cortazar
- Sztuka cenniejsza niż złoto - Jan Białostocki
- "Uczta" i "Państwo" - Platon
- WSZYSTKO - Bolesław Leśmian
- Mała Księżniczka - Frances Hodgson Burnett
(przeczytałam ją jak już byłam całkiem dużą dziewczynką, ale będę do niej wracała i polecała BARDZO - Didre dziękuję za przypomnienie ♥) - Momo - Michael Ende
(czyli osobliwa historia o złodziejach czasu i dziecku, które przywróciła ludziom czas - śmiejcie się, ale ja do dziś czytam bajki, a tę otrzymałam całkiem niedawno i z zapartym tchem i wrócę do niej na pewno)
Czego i Wam życzę - samych smakowitych książek, których się nie chce kończyć, od których się nie można oderwać, a które unoszą jak projekt
David Crakov i jego prześliczna książka w której się zakochałam od pierwszego wejrzenia! |
A żeby zabawę podać dalej, wskazuję paluszkiem kilka osób spontanicznie!
Z ciekawością, jak sobie poradzą z tym tematem ;)
Gotowi? Uwaga, do zabawy zapraszam:
♥ DORCIĘ - mimo, że bloga nie ma, aktywnie uczestniczy w naszej blogosferze - to miejsca w komentarzach jest dość i jakoś jej się uda zmieścić ;) - prawda?
♥ IRIS - bo bardzo lubię czytać, jak opisuje swoje wspomnienia (a w tym książkowym wątku można by je pozaplatać)
♥ PAULINKĘ - która czaruje groszkami, a mnie teraz naszła ciekawość, co też Ona lubi czytać (hihihi)
♥ LABORANTKI - które prowadzą swojego bloga od niedawna, a taki duet o czytaniu może być wybuchowy ;)
♥ ANNĘ - u której tak pięknie (jak na planecie Małego Księcia) zachodzi wieczorami słońce
♥ YSTIN - która do tylu cudownych zabaw mnie zaprosiła - jak raz i ja mogę się odwzajemnić (i tu załączam przeprosiny, że na moją odpowiedź "o wakacjach" musi tyle czekać - ale ja mam przepastne pudła ze zdjęciami do przejrzenia, a zadanie chciałam odrobić refleksyjnie, że to MUSI potrwać...)
♥ JA - MOTYLEK - której cierpliwość i siła mnie porusza
♥ Moje Szczęście - wiem, że czyta mojego bloga, no to też może o tej naszej wspólnej pasji troszkę nam poopowiadać :)
Chciałam podziękować za kilka wyróżnień, które od Was otrzymałam, postanowiłam je wpleść w odrębny wątek, a tymczasem zmykam kończyć dla Was niespodzianki, mam już chyba wszystkie adresy, trzymajcie kciuki i do przeczytania niebawem!
☼ Maryś
p.s. spontanicznie dodaję:
♥ JAGODĘ - która nie śpi po nocy tak jak ja :)))*
81 Wasze i moje gadu-gadu
Moją ulubioną książką z dzieciństwa była "Ania z Zielonego Wzgórza", może banalnie, ale tak właśnie było, jeszcze zaraz po ślubie czytywałam ją na głos mężowi, była dla mnie jak "Buszujący w zbożu" dla Mela Gibsona w "Teorii spisku", tyle że on ją tylko musiał mieć ze sobą, ja ją czytałam bez przerwy, uwielbiałam baśnie, do dziś pochłaniam je namiętnie, już nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać na głos Dobrusi te wszystkie cudowne książki mojego dzieciństwa, ale już powoli się zaczyna, zaczęłyśmy czytać "Żwirka i Muchomorka", "Kota Filemona" i "Malutką Czarownicę". Niestety w drugim rozdziale Malutka Czarownica zostaje ukarana przez duże i złośliwe wiedźmy za nieposłuszeństwo i Malizana się rozpłakała. Musiałyśmy przerwać czytanie. Książki to temat rzeka, mogłabym mówić i pisać.....
OdpowiedzUsuńKocham czytać, ostatnio czytuję kryminały, może nie powinnam się przyznawać, ale jestem fanką Krajewskiego, Kathy Reisch i oczywiście Agathy Chrystie.
Mam hamak i czytam książki po kilka razy, a te co lubię setki razy, kiedy zaczynam czytać, czytam bez przerwy, tzn na początek podchodzę do tego rozsądnie, że nie mogę tak cały czas, bo mam obowiązki, pracę, dzieci, a później to już tylko wszyscy w domu czekają ile mi zostało do końca ;)
Chyba wepchnęłam się do zabawy nieproszona.:))
OdpowiedzUsuń
Jagódko!
UsuńPadło i na Ciebie :)
CO prawda miałam w planach przekazać Ci "wyróżnienie", ale tak mnie zachęciłaś tym Twoim uwielbieniem czytania, że dodałam, a co tam. Nie było napisane ile dodać i tak naprawdę mogłam napisać dodaję WSZYSTKICH, ale wtedy nikt nie podałby dalej :)
I chociaż takie "podaj dalej" wywołują we mnie uczucia mieszane, to przecież o KSIĄŻKACH, a wcześniej o FILMACH, a w międzyczasie o PODRÓŻACH (to czeka do nadrobienia)
Chyba warto. Tym bardziej, że zauważyłam już "oddziaływanie" i jeśli ktoś sięgnie po książkę, której nie czytał zachęcony - no to mistrzostwo świata :)))
Pewnie, ze przyjmuję "podanie", tylko chwila cierpliwości, muszę pomyśleć, a to znów potzrebuję chwili nocnej ciszy i spokoju, kiedy cały dom śpi, a ja nie :).
UsuńZNAM TO :))))
UsuńTak Mann to jest autor, którym można molestować kuriera..warto go czytać "Buddenbrookowie" Thomasa Manna i Czarodziejska i wogóle to piękne książki. I Hrabia też. I wogóle książki sa super. No chyba że Coelho.
OdpowiedzUsuńO, to Hrabia przede mną :))) Teraz szukam do posiadania ładnego egzemplarza Czarodziejskiej Góry! Ha, nie umiem korzystać z bibliotek, nabywam książki odkąd pamiętam. W liceum pieniądze na obiady przeznaczałam na wizyty w antykwariatach! Z tamtego okresu posiadam do dziś "Dekameron", moje ukochane "Kronopie", Dwie książki Raymonda Radiguet'a i żywoty renesansowych twórców Vasariego, oraz chyba jedną z najcenniejszych książek, o której oczywiście zapomniałam i lecę ją dopisać wyżej!
Usuń"Sztuka cenniejsza niż złoto" - Białostockiego :)))
p.s. Coelho - jak przeczytałam "nad brzegiem rzeki..." - to "...usiadłam i płakałam" i nasza przygoda się zakończyła (hihihi)
O, Maryś, mnie zaprosiłaś:) Dziękuję, napiszę:)
OdpowiedzUsuńCudownie ♥
UsuńOja Maryś! To mnie zaskoczyłaś:-)
OdpowiedzUsuńKsiążki temat wielce poważny, mam nadzieję, że podołam:) Już zaczynam zbierać w głowie myśli na temat książek które przeczytałam, do których z pewnością wrócę i do których nie, w których zatapiałam się bez opamiętania, i o postaciach literackich które skradły moje serce!
To wiesz jak ja się czułam od 6 maja :)))
UsuńPracowałam, pracowałam, a w głowie wciąż pytania, wspomnienia, o czym napisać, jakiej ważnej książki nie pominąć, i wreszcie tęsknota za tym, żeby mieć ten czas spokojny do czytania, który tak kocham. Na brzuchu bezkarnie się ułożyć, nogami w górze majtać i CZYTAĆ ♥
Wiem wiem Marysiu, a tym bardziej pewnie skupić się nad tak poważnym tematem w MAJU!:-) Kiedy serce i ciało ciągną na zewnątrz, do natury!:) I tak sobie myślę, że często właśnie w ogrodzie (jak mała Zo była dopiero w planach) zatapiałam się w głębokie wiry książkowe! Ale o tym później!:)
UsuńMarysiu założę się, że takiego spokojnego czasu do czytania najwięcej MIMO WSZYSTKO jest zimą i jesienią. Przynajmniej ja tak mam, że jakoś częściej sięgam po książki jak drzewa zaczynają gubić liście:) Marysiu dość, bo tutaj napiszę za dużo, a przecież u siebie mam zaprezentować siebie z książką! Ale fajnie! A wczoraj (przez Małgosię naszą z Słowem Lukrowane) w chwili nagłej słabości kupiłam kolejną książeczkę dla małej Zo - Mama Mu na rowerze i inne historie:) I już niecierpliwie bardzo, bardzo niecierpliwie czekamy aż do nas dotrze:D Oj tak - lubimy CZYTAĆ! A co mnie bardzo cieszy - Mała Zo uwielbia też rysować. Tak sobie marzę, że może odziedziczy talent po tatusiu do plastyki;)
:*
Ja się już od dawna Paulinko zastanawiałam nad wplataniem wątków o książkach i filmach, również "dla dzieci" - bo jest to mój konik. Mam tyle do przekazania, polecenia, co mogłoby skusić. Co nie znaczy, że podobać się równie jak mi - ale zawsze jest to jakaś nowa furtka.
UsuńW dzieciństwie mojego młodego połykałam razem z nim masę ciekawych i mniej ciekawych książek, a na niektóre trafiałam pierwszy raz i żałowałam, że kiedy byłam mała nikt mnie nimi nie nakarmił ;)))
Wiem, wiem, że kochacie czytać, moje spontaniczne pokazywanie palcem nie było nieprzemyślane, aczkolwiek i tak ograniczałam się bardzo, i jak widzę zupełnie niepotrzebnie ;))) Bo tu książkami karmionych dusz pod dostatkiem!
p.s. po tacie... Hmmm, a po Mamie nie? :)))) Bardzo lubię Twoją plastyczną formę przekazu ilustracjami, bardzo!
Dla dzieci? Tak! - jak najbardziej polecaj:) Ja jak myślałam nad tematem to chyba najwięcej mam do powiedzenia w literaturze dziecięcej:) Moja Emilia też uwielbia czytać, pochłania książki i mam nadzieję, że tak jej pozostanie. No chyba, że sięgnie po muliny i igłę, niestety te hobby, nad czym ubolewam, trudno łączyć... No chyba, że będzie haftować w rozsądnych, normalnych, ludzkich dawkach:)
UsuńMarysiu nie ma się nad czym zastanawiać:) ja zawsze bardzo chętnie przeczytam coś z polecenia. i film też chętnie obejrzę, ale tylko dobry - na seriale i inne tego typu brak mi czasu. a powiem Ci, że ostatnio lubuję się w kinie skandynawskim. parę filmów naprawdę mocno mnie wciągnęło.
Usuńnajwięcej ciekawych książek przeczytałam właśnie z polecenia. Np. ostatnio przyjaciółka podrzuciła mi kilka egzemplarzy Haruki Murakami. Znasz może? Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, aż do niedawna. Obecnie czytam "Norwegian Wood" i już zaczyna mi się bardzo bardzo podobać. Dlatego teraz spisałam sobie książki, które polecasz i powolutku zacznę się za nimi rozglądać:)
Hehehhe Marysiu dziękuję! takie słowa od kogoś kto z plastyką na "ty" jest od urodzenia są bardzo budujące:) rysować zaczęłam na pierwszym roku studiów, jak poznałam mojego obecnego męża:D, który ma większy talent ode mnie - w wieku 2 lat łapał żaby i malował je farbami!!!!! (to wiem z opowiadań jego mamy a mojej teściowej), no i potem już leciało.... i wydaje mi się, że tak może te romantyczno-artystyczny dusze nas do siebie zbliżyły:) no coś w tym musi być:) w każdym bądź razie mój Kamil na moje rysunki spogląda z dziwnym uśmieszkiem na ustach:-)
Aniu:) Dla Ciebie nie widzę innej opcji, jak tylko haftowanie i słuchanie tych nowych audiobuków, czy jak to tam się nazywa:) Albo Ty haftuj a Twoja Emilia niech Ci poczytuje, w końcu duża panna już jest, do szkoły chodzi to i pewnie czyta już pięknie:-)
UsuńAniu - oczywiście, będę się starała - myślę o takiej zakładce na górze ;) będę dawała znać :)*** Mam nadzieję, że sięgnie po muliny - ja też kiedyś z ciekawości sięgnę, bo kocham haft, ale umiem tylko taki klasyczny
UsuńPaulinko- H.Murakamiego - pokochałam po jednej książce, była to "Kronika Ptaka..." - pięknie się czytało, poza momentami, które wpisane w kulturę japońską we mnie spowodowały taki niepokój, przerażenie i bezsenność. Mam ambiwalente odczucia przed sięganiem po kolejne. Gdyby mi ktoś zaczarowaną gumką wymazał z książki te fragmenty, których "nie przeżyję"... Taka moja wrażliwość ;)))
A teraz mam ogromny apetyt na Alice Munro - przymierzam się do kupienia wszystkich jej książek i zaczytania się!
p.s. patrzy się z uśmieszkiem, ha (zazdrości hihihi) żartuję, myślę, że jak ze wszystkim jest to kwestia odbiorcy, do jakiego smaku dociera to co robimy, ale to temat RZEKA ;)))))))))))
Przeczytałam tego posta i tak się zastanawiam nad moją ulubioną książką. Zdecydowanie, spośród wielu pozycji, które przeczytałam, wybieram "Księgę Diny" Herbjorg Wassmo. Jest w tej powieści coś magicznego. Zimna Skandynawia, wilgoć i zielony mech oraz zapach morza. Mój klimat po prostu ;-)
OdpowiedzUsuńNie czytałam! Ale lubię jak książki pachną, oj lubię ;)))
UsuńCzytałam. Dawno, a ja zapominam bardzo, ale pamiętam że podobało mi się:) Chyba oglądałam też film, na podstawie tej książki.
Usuńja muszę sięgnąć :)
Usuńfilmu nie pamiętam, więc pewnie nie widziałam, bo jeśli robi wrażenie byłabym zapamiętała :)))
Książki, książki, książki ;)) Ostatnie czasy mam mało czasu na ich czytanie. " Muchy króla Apsika "- namiętnie czytałam w dzieciństwie. Najbardziej jednak docierał do mnie Piotruś Pan:))) Mam świadomość ,że wychowałam móla książkowego i kiedyś nie wiedziałam czy sie martwić czy cieszyć z tego powodu.
OdpowiedzUsuńMoja córka w dzieciństwie podkradała "Pana Tadeusza" kiedy się zorientowaliśmy,zaczęliśmy się zastanawiać czy ona rozumie to co czyta ,okazało się ,że nie tylko rozumie ,ale do dziś (a ma w tej chwili 21 lat) jest to jej ulubiona książka i potrafi ją tak pięknie opisowo opowiadać, że można tego słuchać i słuchać:)))
Hamak kupiła kiedyś w biedronce i właśnie sobie dynda między drzewami, świetna sprawa taki hamak. Polecam.
Świetna sprawa te drzewa do rozpięcia hamaka ;)))) Nie musisz polecać, ja za tym tęsknię jak nie wiem ;)))
UsuńA w kwestii wychowania ubolewam, a Tobie zazdraszczam. Całe dzieciństwo mojego syna, to były wieczory z książką. Poczytaj mi mamo, tak kolorowo czytasz... I nic ;)
Jak nic Małgosiu czuj się zabawy zaproszona, bierz pytania i smaruj własne odpowiedzi ;)))
Jak byłam dzieckiem huśtałam się na nim namiętnie jak na huśtawce, której nie miałam. Jak hamak się zerwał i stłukłam boleśnie kość ogonową, to odtąd nie przepadam. Wiem, że teraz są niezrywające i takie piękne, że aż może kiedyś się skuszę:) Idę Maryś, bo się wtrącam do każdej rozmowy:))
UsuńAniu i się zrobiło wesoło - ja na szczęście takiego upadku nie zaliczyłam i z hamakiem mam same miłe wspomnienia ♥
UsuńJa też na szczęście nie zaliczyłam jeszcze takiego upadku :)) Bardzo dziękuję za zaproszenie, ale ostatnio coś słabo z moim czytaniem ,więc chyba nic nie wysmaruje. :))) Powiem tyle ,że Uwielbiam książke pt"Polyanna" a taką naprawdę naj naj to książka " Kto mi dał skrzydła" mmm...:)))
Usuńa książka Davida Crakov'a jest genialna
OdpowiedzUsuńPrawda... Dzięki Wiki odkryłam jego prace - nazwisko jest linkiem do strony i można sobie więcej jego motylich tworów popodziwiać :)))
UsuńOch ja jestem zła i niedobra...na ksiażki brak czasu mam;((((( na szczęscie miałam etap w zyciu gdzie panie w księgarniach i bibliotekach miały mnie dośc;))) miłego dzionka Maryś;********
OdpowiedzUsuńJustynko, niech ten czas powróci, życzę z całego serducha!!! Ja za takim naprawdę na spokojnie też BARDZO tęsknię ♥♥♥
Usuńdzięki Maryś,uwielbiam książki bez nich nie żyję- postaram się Was nie zanudzić ale uprzedzam!!!!!! w moim wydaniu gadanie o książkach to POWIEŚĆ RZEKA!!! i to chyba w odcinkach(dacie radę?)
OdpowiedzUsuńmuszę sie oczywiscie przygotować i napiszę na pewno.
Jest coś co mnie zastanawia: we wszystkich zabawach typu :"podaj filmy, ksiażki które lubisz" itp tak mało jest polskich filmów, polskich autorów, polskich książek...smutne:-)))moi panowie gdy im polecam jakiś dobry film pytają polski? jeśli pada odpowiedź "TAK" kręca głowami i odpowiadają NIE - nie potarfię ich zachęcić , moja culpa:(
ależ cieszę się na to wyzwanie, uśmiecham się radośnie, po wczorajszym chmurnym humorze zaświeciło słoneczko w moim serduchu.jesteś SUPER Maryś, ale to pewnie już wiesz:)))
buziaki serdeczne:)))
dorcia
wiem, wiem, wiem...
Usuńo ten temat "polski" jest dla mnie rzeką, jak znajdę czas, postaram się o tym popisać ;)))
Teraz Tyś mnie załaskotała. Przecież muszę listę uzupełnić...
Ja też zostałam zaproszona do podobnej zabawy, musze się ogarnąć i się za to zabrać, bo nie ma to jak szelest przewracanych stron, zapach druku, papieru ..
OdpowiedzUsuńKoniecznie, czekam cierpliwie i z przyjemnością poczytam, co czytasz, czytałaś, polecasz ;)***
UsuńNigdziebądź to moja ULUBIONA KSIĄŻKA EVER!!!!!!! Teraz jeszcze bardziej lubie Ciebie i Twojego bloga :P
OdpowiedzUsuńHahaha - bardzo mi miło, że stało się to za sprawą książki, która zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Żałuję, że nieznajomość języka nie pozwala mi jej przeczytać w oryginale, bo miałam duże wątpliwości co do tłumaczenia. A może Ty przeczytałaś ją w oryginale? Bardzo jestem ciekawa wrażeń.
UsuńNp "Gwiezdny pył" podobał mi się, cała historia mi się podobała, pomysł, postaci, ale miałam kilka zachwiań i do dziś nie wiem, czy to za sprawą książki samej, czy jej tłumaczenia...
hmmm... a ja dodam swoje trzy grosze w wielkim skrócie ;) kocham (od dzieciństwa) "Małą księżniczkę" i nienawidzę szczerze "Sto lat samotności"... i tyle :) pół roku temu wywiozłam samochodem swoją bibliotekę i chyba mi lżej... zbyt duży kawałek życia oddałam książkom :) pozdrawiam Cię Maryś ♥♥♥
OdpowiedzUsuńaha! i cudna ta mała z biedronką we włosach :)
UsuńHmmm, a ja wiedziałam, że o czymś zapomnę! Od 6 maja to we mnie siedzi, w wolnej chwili (niemalże każdego dnia) robiłam retrospekcję swoich wrażeń literackich, analizowałam, wybierałam, przeprowadzałam ze sobą żywe dyskusje. Nurtowało mnie i wiedziałam... Wiedziałam, że o czymś zapomnę... Wiedziałam - padło na Małą Księżniczkę...
UsuńPamiętam, że przeczytałam ją chyba mając 13/14 lat - bardzo mnie ta książka poruszyła, ogromnie, potem do niej wróciłam, potem prezentowałam ją każdej ważnej, bliskiej mi, napotkanej na drodze Małej Księżniczce, i zawsze miałam ochotę na zrobienie do niej pełnostronicowych, mięsistych, neorenesansowych ilustracji! Wiem, że to siedzi we mnie i może na emeryturze ;)))
Ahhh Didre, mała z biedronką - tak się cieszę :)))
p.s. teraz znów przypomniało mi się, że nie wplotłam nigdzie Murakamiego, wiem dlaczego, ale jestem winna wyjaśnienie, znów lecę piętro wyżej
Maryś, dzięki za zaproszenie, ja o książkach mogę długo, obawiam się nawet, że za długo.Podzielam uwielbienie dla Marqueza i Bułhakowa, jak również dla "Małej księżniczki". Przemyśliwuję temat, tym bardziej, że zasugerowałaś mi powiązanie z nurtem wspomnieniowym. Już się trochę czuję jak stara bajarka. Ale myślę, że pewnie do tego jednak nawiążę.Nie wiem tylko kiedy, bo też mi myśli buzują.
OdpowiedzUsuń:))) - chyba się nie da od książek uciec bez wplatania wątku "starej bajarki" - kiedy ja lubię Twoje opowieści... BARDZO ♥
UsuńMaryś kochana, ja do zabawy o wspomnieniach wakacyjnych tez przerzuciłam sewtki zdjęć- porozczulałam sie, podumałam, łezkę uroniłam, wiec rozumiem , że to musi trwać... dzieki za zaproszenia ksiażkowe, zwłaszcza, ze poz.1 w Twoich ksiażkach u mnie bedzie taka sama...potem to już różnie, ale to fajnie, bo znaczy, że kilka pozycji mam do przeczytania, co nastraja mnie bardzo optymistycznie, bo czasem to juz mi sie wydawało, ze już wszytkie dobre ksiażki przeczytałam ( zarozumialstwo z mojej strony okropne, wiem...).
OdpowiedzUsuńbuziolki sobotniowieczorne♥
Hihihi - ja też miałam takie odczucia, a potem Moje Szczęście "a to czytałaś? a to, a tamto..." I się okazało, że jeszcze nie wszystkie dobre książki przeczytałam :)))
UsuńMoje buziaki poweekendowe, wypoczęte i wyspane ;)))
Laborantki jeszcze raz dziękują za zaproszenie do zabawy! Po przeczytaniu wpisów mają kolorowy zawrót głowy i czują się maluczkie (choć wzrost mają obie słuszny) w kwestii czytelniczej w tym doborowym towarzystwie. Mogłybyście założyć Klub Oczarowanych Książką. Z taką pasją piszecie! Czy Laborantki sprostają wyzwaniu? Dzielnie, choć z pewną taką nieśmiałością, postarają się uczestniczyć w dyskusji, a już na pewno skorzystają w przyszłości z listy Waszych The Best of Ever. Dobrze jest mieć taki książkowy "deserek" jeszcze przed sobą:)
OdpowiedzUsuńJa tak sobie pospacerowałam po innych "spowiadających się z książek" blogerkach i blogerach w poszukiwaniu zaleceń do dobrych lektur, ale też ku radości, że czytanie taką czystej wody radość ludziom niesie, unosi i zaczarowywuje, i te wszystkie dotknięcia literek jak zaczarowane różdżki są :)))
UsuńI cieszę się z radości Laborantek bardzo! Zawsze mam obawy przed "podaj dalej", ale to taka szczególna zabawa ♥
a ja zupełnie o czym innym- to moja także ulubiona pozycja do czytania- uroczy rysunek, chyba powinna leżeć na kocyku w kratę na trawie, bo tak jej wiaterek włoski rozwiewa. Jestem zauroczona coraz bardziej i bardziej.
OdpowiedzUsuńhihihi - czasu brak na takie dodatki... a jak na łóżku lubię i poduszka pod głowę, a książka za poduszką. A wiatru myśli też rozwiewają :)***
UsuńTyle pozycji nie przeczytanych. Koniecznie muszę nadrobić zaległości. A przecież nie ma u mnie dnia i nocy bez zapisanych stronnic :):):) Kocham książki! :):):)
OdpowiedzUsuńPierwszą książką, którą czytając popłakałam się to Biały Bim czarne ucho, napisał ją Trojepolski Gawriił. Chodziłam do 7 albo 8 kl podstawówki. Do tej pory pamiętam emocje :)
Teraz czytam Ginące zawody w Polsce, autora Zbigniewa Skuza
Uwielbiam książki, które porywają umysł ale... ale ... romanse też lubię czytać :) Zwłaszcza wydawnictwa Da Capo :)
Ups, nieproszona napisałam. Ale nie mogłam wytrzymać :)
Ciebie Maryś to powinno się czytać z filiżanką gorącej czekolady, ciastkiem...no dobrze z ciastkami :) Delektować się każdym słowem :)
Piękna dziewczynka namalowana taka radosna. Podziwiam :)
Dziękuję za Twoją obecność ze mną na Targach, To chyba Ty szeptałaś mi ciągle do ucha: Jesteś wspaniała, zobacz jak jest dobrze! Ty, prawda? Jeżeli nie Ty to chyba Wariuję :)
Pozdrawiam :)
Wszyscy, którzy mnie odwiedzają są proszeni zawsze i dobrze wiesz, że ja w pisaniu bloga najbardziej lubię tu z Wami "pogawędzić" :))) A ta filiżanka czekolady, ciastka, kawki, herbatki - to ja jestem za! Gdyby ta przestrzeń blogosfery pozwalała... Ahhh!
UsuńByłam cały czas w myślach Cię wspierałam - jeśli tak było jak piszesz, że czułaś - to CUDOWNIE Wiedziałam jak się tym denerwujesz, choć starałaś się nie dać poznać po sobie, nie wariujesz :))))
Wiem też, że to było wspaniałe wydarzenie!!!
I oby ich jak najwięcej ♥
:)
UsuńMaryś ja jeszcze z jednym pyatniem :P
Jeżeli nie używasz zakładek to w jaki sposób zaznaczasz miesce, w którym przestałaś czytać?
Bywa, że czytam po kilka książek, jak mnie jakaś wolniej wciąga, zaczynam drugą, ćwiczę pamięć - zapamiętuję strony ;))) hihihi
UsuńA poważnie, to w autobusach biletami, a w domu bywa, że i wydrukiem z kasy fiskalnej, co tam mam pod ręką :)
Dziękuję Ci ogromnie za ten wpis - zaczytałam się:) Uwielbiam czytać o upodobaniach czytelniczych innych bo to zawsze jest jakaś inspiracja i wskazówka do odkrywania nieznanych lądów:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTo cudownie! Bo ja właśnie skusiłam się na tę zabawę, z myślą o książkowej inspiracji. Poniekąd te nasze lubienia książkowe też są naszym obrazem, obrazują nasze wnętrza przez pryzmat lubianych liter ;) Tak sobie myślę, myślę, i nie mogę się doczekać inspiracji książkowych od innych, bo to zawsze daje szansę, że coś się znów znajdzie do zaczytania :)))))))
UsuńOdwzajemniam po stokroć pozdrowienia i nie karz już tyle czekać na siebie!
fajna zabawa :)
OdpowiedzUsuńJagno, będę zaszczycona jeśli zechcesz ją "wziąć" i podać dalej :))))
UsuńPrawda, że jest świetna ;)))
a ja taka nieczytata jestem:(
OdpowiedzUsuńczasu brak...
czekamy teraz na wpis o jakiś twoich wytworach....
czekamy.....
oj... staram się dokończyć nagrody za zagadkę - to będzie ponad dwadzieścia moich wytworów :)))
Usuńwiem jak uwiera brak czasu na czytanie, ale jak tylko znajdzie się książkę magnes - od razu elektryzuje i wciąga!
polecam :)
Uwielbiam czytać:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za odwiedziny i miłe słowo na blogu...to balsam dla duszy:)Ślę serdeczne pozdrowienia i uściski-Peninia*
Wzajemnie Peninio, czytanie... mmmm
UsuńUff. W końcu się udało! Laborantki jeszcze raz dziękują za zaproszenie do zabawy. Ich mały elaboracik na zadany temat na ich blogu - bezwody.blogspot.com Zapraszają i pozdrawiają mocno!!! LAB
OdpowiedzUsuńByłam, czytałam, komentowałam, znów wrócę, bo ja jakoś lubię tak wracać ;)))
UsuńI ja Wam dziękuję, że tak pięknie ujęłyście rękawicę ♥
|Projekt tej książki jest świetny mi najbardziej podobała się Ania z Zielonego wzgórza heh mogłam ją maglować wiele razy .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)))))
UsuńDziękuję Kochana za zaproszenie do zabawy. :) Będę musiała wysilić mózgownicę i spróbuję cosik spłodzić :D
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaa i zapomniałam dodać - śliczna panienka leży powyżej :) Gdybym potrafiła tak cudnie malować .... w pracy bym zabłysła - haha :)
OdpowiedzUsuńHihihi Motylku, rozbawiłaś mnie :))) Bo ja już sobie wyobraziłam, że Cię nauczę szybko rysować i Ty zabłyśniesz i w pracy z krzeseł pospadają ;))))
UsuńNo i dziękuję - bo ja się z panienką identyfikuję jak nic :)
nie czytam:) chyba ze z kompa, wiec pozycja siedzaco leżaca:)
OdpowiedzUsuńDziekuje za odwiedziny, zapraszam czesciej:)
Zapraszam rowniez do sklepu She oraz do przylaczenia sie do bardzo korzystnego programu partnerskiego.
Szczegóły w sklepie oraz u mnie bezposrednio ( mailowo lub gg 7494175)
Hmmm, no to mnie zmartwiło to "nie czytam" polecam, bo przygoda jaką funduje książka bywa inspirująca i niezapomniana ;)))
Usuńjej aż smutno się robi jeśli pomyśleć ,że ponad połowa naszego społeczeństwa w ciągu roku nie przeczyta ani jednej książki :/ a ten świat jest przecież taki piękny
OdpowiedzUsuńPaulinko, a tam - czytajmy, za tych, co nie czytają! Świat jest taki bym powiedziała różny, bywa też trudny do zrozumienia, ale znajdowanie w nim piękna to cenna umiejętność ;))) W Twoją dmucham i chucham :))))
UsuńBlog jest wspaniały!!!! Z przyjemnością obserwuje i zapraszam do obserwowania u mnie:):*
OdpowiedzUsuń★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
pozdrawiam i zapraszam:):*:*:*:*:*
Dziękuję ;)))
UsuńCodziennie wpadam do Ciebie...Czytam wszystkie Twoje odpowiedzi...
OdpowiedzUsuńZachwycam się i marzę.
Zadumana patrzę na cudowną książkę Davida Crakova. Też jestem nią zauroczona.
A co do Twojego konkursu, wymyśliłaś ciekawą rzecz.
Czy lubię czytać? nie wyobrażam sobie życia beż książek...
Co najbardziej ? biografie, pamiętniki...
Zauważyłaś, że większość z nas cierpi na chroniczny brak czasu, jednak na książkę zawsze znajdzie godzinkę, dwie, kosztem...
Ślę Ci moc ucałowań.
A Crakov tworzy niesamowite motylkowe CUDEŃKA ;))) Ja jego twórczością jestem zachwycona, ale książka oddaje moje uwielbienie co do zaczytywania się ;)))
UsuńMasz rację, to jest niesamowite, że te chwile z książką dają tyle wytchnienia, odrywają nas od gonitwy jak dobre podróże ;))))
Odwzajemniam wielokrotnie Łucjo ♥
Wells, no przecież. A "Niewidzialny Człowiek"??? Wellsa kocham za to że fascynował mojego tatę. Tata opowiadał, że ksiądz, żeby zachęcić dzieci do przychodzenia na religię, zawsze fundowal im jedną godzinę nauki o Bogu, a drugą poświęcał na opowiadanie im Wellsa. Opowiadanie, bo nie czytał, a mówił swoimi slowami. Tata mówił, że miał 100% frekwencji :) Innymi czasy ksiądz zabierał ich na wieżę kościoła i pokazywał sztuczki. Zdarzało się że wychodził jednym oknem tej wieży, a wracał drugim. Tata podsunął mi Wellsa. Ukradłam mu i stoi u mnie do dziś. A twoja lista wydłużyła moją listę "do przeczytania". Ta kolejka chyba nigdy nie będzie miała końca :)
OdpowiedzUsuńNo BA - Niewidzialny człowiek... Pamiętam jak mnie zaszokował, mała byłam jak sięgnęłam z półki mojego wujka po Wellsa, ale wehikułem czasu zrobił mi w głowie okrutne zamieszanie :))) To książką z tych do których za czas lubię wracać!
UsuńA moja kolejka... Boże, ja końca jej nie widzę i liczę, że życia mi starczy, bo do wielu książek chcę WRACAĆ :)))
Maryś:-)))
OdpowiedzUsuńoto pierwszy odcinek mojego wyzwania książkowego:
musiałam go podzielić na części bo komp tak długiego pisania nie akceptuje:(((((
O jakiej porze dnia czytasz? :
najchętniej czytałabym cały dzień ale niestety tak się nie da:(
z książka się nie rozstaję, zawsze mam jakąś w torebce ( no chyba,że idę na imprezkę z tzw kopertówką)
najbardziej jednak lubię te wieczorne chwile gdy umilknie już domowy gwar a ja wyłączę myślenie o dzieciach, obiadach, pracy, wezmę książkę do ręki i odpłynę...
Gdzie czytasz?
to zależy od książki, która czytam.
Uwielbiam czytać przy jedzeniu, ale oczywiście nie wszystkie książki pozwalają na to.
Są takie do których podchodzę wręcz z matczyną troską (np. wydanie Dzieł Mickiewicza z 1834r czy encyklopedia z 1831r ) byłoby to jawna profanacja brać takie dzieła do obiadu czy śniadania. Nie darowałabym sobie by się im coś stało.
Czytam również siedząc na przystanku czekając na autobus,w małych przerwach w pracy oraz jadąc samochodem czy autobusem.
W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
leżąc skulona na łóżku lub siedząc w wiklinowym fotelu na balkonie:)
Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
-prawie każdy z wyjątkiem tych ociekających krwią tzn horrorów, o wampirach, wilkołakach itp stworach. Im mówię
stanowcze_NIE!!!! bo nie lubię się bać!.
Nie przepadam też za literaturą s-f, którą zaczytuje się mój M, może jestem zbyt ograniczona lubo moja wyobraźnia
najwyraźniej inaczej działa:( ale tego rodzaju książki mi nie pasią*
-poezję: Haliny Poświatowskiej, Andrzeja Trzebińskiego, Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej.K.I Gałczyńskiego - wracam do nich odkrywając coraz to inne znaczenie słów, odnajdując w nich kolejne emocje i uczucia:)
Jaką książkę ostatnio kupiłeś/dostałeś?
na imieniny dostałam: "Połamać kości" Stuard Macbride
"Dżentelmen nie w każdym calu" Mary Jo Putney
ostatnio kupiona: "Tego lata w Zawrociu" Hanny Kowalewskiej( całuje i pozdrawiam Ystin)
cdn.
dorcia
Co czytałeś ostatnio?
Usuńobecnie jestem na etapie pochłaniania twórczości H.Murakamiego. Dzięki Jyoti odkryłam pana HM:)))) *Muszę wysłać jej za to naręcze kwiatów lub patyczków.*) co będzie chciała:))))
Zaczynam i kończę dzień słowami HM, które tak bardzo mnie uzależniły,że notuje w myślach i w notesie cytaty z jego książek.
Murakamiego polubiłam prawie od razu choć na pewno jego specyficzny styl nie ułatwia czytania:)
Przenikliwe i perfekcyjne spojrzenie na rzeczywistość, suche, bez ozdobników opisywanie szczegółów, proste zdania, beznamiętny ton to Dorotka lubi bardzo:))))
To Ty,drogi czytelniku, musisz zrozumieć, ogarnąć swój niepokój, zinterpretować i poczuć emocje Nie przeczę trzeba go czytać spokojnie i w skupieniu:-) i wracać po nowe myśli ale przecież po to są książki!:)))
Co czytasz obecnie?
Wróciłam na chwilę do listów Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory "...na wyczerpanym papierze" - te zawiłości ich znajomości i twórczość zawsze była mi bliska.
"Ślepa Wierzba i śpiąca kobieta" HM
E-book czy audiobook?
Też nie wiem jak i czym to się JE.
Nic nigdy nie zastąpi tego szelestu papieru, zapachu i magii :-D,jak ja kocham trzymać książkę w ręce, czuć jej ciężar i woń często nowo drukowanych stron lub przerzucając pożółkłe kartki i zaśmiewać się do rozpuku czytając np.encyklopedię Dziadka pisaną niesamowitym językiem:)))
Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
UsuńPierwszą książką właściwie wysłuchaną przeze mnie ( codzienne wieczorne czytanie mojego taty:) było "W pustyni i w puszczy"H.Sienkiewicza. Pamiętam do dziś te emocje: co będzie dalej ? i przepiękne ilustracje :)
ale ukochałam najbardziej te książeczki mojego dzieciństwa:
1."O pingwinie Kleofasku" Ireny Tuwim - od tej pory kocham pingwiny:) to jedne z piękniejszych zwierzątek świata!
2."Małe,średnie i duże" Zbigniewa Lengrena- a w szczególności wiersz "Gałgankowy skarb" przy którym zawsze płaczę:( nawet teraz...
3."Dwie Dorotki" Janiny Porazińskiej ( ciekawe dlaczego, hihihi?)
4."Miś Uszatek" Czesława Janczarskiego - wszyscy lubimy misia co oklapnięte uszko ma, prawda?
5. i oczywiście nowelka Marii Konopnickiej "Franek" - przepiękna i przepięknie opowiedziana historia, mam do niej wielki sentyment bo mój ukochany Dziadek był Franciszek i zawsze chciałam by mój syn "odziedziczył" to imię i mam syna Jana Franciszka:)))
i jeszcze jedna książeczka ( z dzieciństwa moich dzieci),którą odkryłam słuchając rewelacyjną interpretacje mojego M, który czytał ją naszym synom - Beata Krupska "Sceny z życia smoków"
Kochana biegnę pracować domowo lecz na zakończenie chce Ci zadedykować jeden z moich ulubionych wierszy Andrzeja Trzebińskiego, pisany we wrześniu 1943r, wyciągnęłam z związku z powyższym jego poezje i czytając pomyślałam o Tobie:
Usuńnie zgadza się co prawda kolor oczu i imię :((( ale i tak czytając "Liryk o miłości" będę dumała o Tobie:)))
....Miej już oczy zielone — mówię — to nic —
Zielone — pytasz — to znaczy: jak — ? to znaczy: w jaki sposób — ?
Zielone — o, tak, Anno — aby w nich
Był głos i usta mogły być — bez głosu,
Zielone, niby drzewa w ulewie deszczu ziaren,
Jak gwiazdy, których ogień góruje nad ciężarem,
Że lecą ogniste w górze. — To właśnie tak.
Miej już ramiona słoneczne — mówię — trudno, miej.
Słoneczne — śmiejesz się — to jest żart i to zupełnie niemożliwy.
Więc dobrze, obejmij razem z człowiekiem słoneczny dzień,
Wtedy szczęście to nie będzie niepokoić czy dziwić.
Nie będzie — jak mię niegdyś — niepokoić
Szeroki, zbyt szeroki gest ramion twoich,
Bo gdy ramiona po to są tak szerokie, by objąć słoneczny dzień,
To nie boli...
Miej już lekki, dziewczęcy krok — no, trudno, nawet gdy odchodzisz,
No, trudno, nawet gdy odejdziesz, miej lekki krok i lekką sukienkę.
Przecież trzeba się w końcu zgodzić,
Że musi być coś bardzo lekkiego, gdy wszystko na świecie jest ciężkie
Gdy życie jest ciężkie, i myśl, i gwiazdy mają swój ciężar.
To dziwne — o, Anno — uwierz — och, przecież to sama wiesz —
To dziwne i bardzo trudne, ciężkie, ale nic ponadto.
Bo że pierś — własną pierś
Ma się rozdartą —
To za to oczy ma się zamknięte i chmurne
I choć kto ujrzy ranę — nikt nie ujrzy cierpienia,
Cierpienia ani niczego, ach — ani niczego ponadto.
To nie był kaprys serca — to był miłości realizm,
Gdy miłość taka opęta — świat odrobinę upada...
Więc aby wzniósł się nadal — mówię twardo, bezwzględnie i bez żartu
Miej oczy zielone, ramiona słoneczne — i krok miej lekki nadal.
ślę buziaki i mówię: miej oczy uśmiechnięte i dobre, ramiona słoneczne i opiekuńcze, krok lekki i magiczne słowa, którymi nas obdarzasz:))nadal!!!!
dziękuje Maryś:))
dorcia
DORCIU! Zjadłam to wszystko jednym tchem, albo na bezdechu, w przerwie między remisem PL/GR, a czekając na to jak się potoczą losy RU/CZ i za wiersz wzruszenie... No jak się w takiej chwili nie wzruszać i jak ja bym się chciała umieć przez odarte ze skóry momenty Murakamiego, które przypominają mi horrory, a ja tak jak TY nie lubię się bać...
UsuńI chociaż (za sprawą wspaniałego tłumacza również) czyta się go smakując jak prawdziwą czekoladę na wigilię i cząstkę pomarańczy, to są w książkach jego momenty, które mi się długo po nocach śniły i ja autentycznie i szczerze boję się sięgać po kolejne :))) Albo niech mi ktoś wyrwie niepotrzebne kartki (hihihi - to jest koncepcja!)
Dorciu Kochana ♥♥♥
" Król Maciuś Pierwszy " tak, tak, tak :)
OdpowiedzUsuńTo i moja bojaka z dzieciństwa, pamietam moja miała granatową okładke i w miejscach gzdie ja trzymałam była zdarta do białego :)