o motylach
sobota, lipca 14, 2012
Tego lata motyle z racji niestabilnej pogody nie są tak często spotykane, a mimo to do mnie lgną :)
Mam takie miejsce pod sercem, miękką poduszeczkę one się tam tulą - choć czasem to ja mam wrażenie jakbym się sama tuliła do nich... Podobnie jak kwitnące kwiaty, MOTYLE wzbudzają we mnie podziw i znajdują tę małą, zdziwioną pięknem świata dziewczynkę. Zamyślają, wyciszają, koją smutki i tak po prostu dodają skrzydeł...
Szukałam w mojej szufladzie jakiegoś śladu motyli na papierze, szukałam, szukałam i niewiele, jednego, udało mi się złapać - usiadł na zdjęciu. Ale... Przypomniałam sobie, że na moim własnym blogu (o olśnienie) pod etykietą MOTYLE znajdziecie jeszcze kilka sztuk :)
Olśnienie drugie przyszło w trakcie pisania tego posta... Moje motyle znacie z listów i paczuszek, które do Was wysyłałam ;) - omotylowałam nimi wszystkie te drobiażdżki ;)
Jakiś czas temu wpadł mi w OKO konkurs na blogu Pani Justyny Łotowskiej dobrzemieszkaj.blogspot.com
Jedną z nagród w poprzednim konkursie zdobyła Małgosia z MAGII MOZAIKI (pod tym linkiem pisze o swojej radości). Ta ♥ Małgosia ♥ pewnego dnia przy pomocy znanego i lubianego już przeze mnie Listonosza, przekazała mi...
![]() |
Magnesy - za które Małgoś wie jak bardzo DZIĘKUJĘ ♥ |
Rozmawiając w trakcie "piłkarskich" euroemocji z jedną z cudownych blogerek, raczyłyśmy się wirtualnie nalewką imbirową jej autorskiej produkcji - mocno zaciskając piąstki. Wtedy EWA z zakątekdzieciatek.blogspot.com napisała, że podeśle mi na spróbowanie łyk tej nalewki. I ja - łakomczuszek rzecz jasna - nie odmówiłam... No i z nalewką przyfrunęły kolejne MOTYLE w postaci dość licznej. Bo Ewa dopytała mnie naiwną ile nas tam jest w tym domu. przygotowała słodkie upominki dla każdego chłopaka! A Motyle od niej Przykleiły się do CZEKOLADOWNIKA (oczywiście wiecie, czym jest czekoladownik, dla czekoladoholiczki? :)))
Do czekoladownika dołączyła też karteczkę własnoręcznie wykonaną i dwa bukiety, których wykonania jest specjalistką :) Ten z RAFAELLO, był oczywiście dla mnie!!! Ale słodko i motylowo-imbirowo zrobiło nam się wszystkim ♥ Ewuś ♥
![]() |
Takie bukiety EWA wykonuje, że aż szkoda się do tych rozkoszy podniebienia dobrać ♥ |
Któregoś dnia odwiedziłam DIDRE - jej post zatytułowany deklaracja z akwamarynem ;) Zobaczcie proszę, bo urok jej fotografii, to coś niebywałego... Ta magiczna kobieta (której zdjęciami motyli i nie tylko... się zachwycam) wykonała zawieszkę z niebieskim oczkiem "jak łza" - łza ta najpiękniejsza, bo z radości... Dziewczyny w komentarzach przeczuły dla kogo Didre wykonała tę piękną bizuterię - ja nie. Zupełnie nieświadoma, jak ta gapa oniemiałam, kiedy ♥ Didre ♥ zapytała, czy wpuszczę listonosza...
![]() | |
|
Wiecie jak MOTYLE kochają kwiaty. Ponieważ deklaracja jest nie tylko dedykacją, jest także, jak powiedziała autorka naszyjnika, informacją dla świata. Poczułam się w obowiązku moim bławatkom i słonecznikom podarować niebieskich przyjaciół (nie wiem, czemu wśród nich nie wyrosły maki, może ziarenka były słabsze i nie polubiły tej samej ziemi?)
Jakiś czas temu na blogu Joanny z Kartkowego zacisza zobaczyłam jej niebieskie MAKI wykonane z papieru, napisałam "Przecież gdyby natura zakwitła mi takie MAKI, to ja bym mogła obsadzić nimi cały ogród, pole łąki dookoła, stałabym się ich wielbicielką, jak i już się stałam tych TWOICH ♥♥♥" - ale jakże się MYLIŁAM... Otóż niebieskie MAKI - MECONOPSIS Betonicifolia istnieją... Nazywane z miejsca swego pochodzenia Himalayan Blue Poppy

fot. by nobuflickr

fot. Bill Dahl
źródło: http://fineartamerica.com/featured/himalayan-blue-poppy-american-school.html |
Będę sadziła - mam tylko pewne obawy, czy aby nie jest za późno...
I jeszcze raz zapraszam Was do odwiedzania bloga dobrzemieszkaj.blogspot.com, bo aktualnie są tam informacje o dwóch trwających konkursach, a nagrody są naprawdę atrakcyjne...
Łapcie teraz WY swoje szczęście!
Serdeczności
☼ Maryś
p.s. M. właśnie włączył muzykę... A tu leci piosenka, pomyślałam, że nie zamieszczenie jej pod tym postem jest z mojej strony niedopatrzeniem - a ja ją tak uwielbiam, jest jak lubię NIEBIESKA - tu wersja z "poczuciem humoru" Roberta Kasprzyckiego ;)
175 Wasze i moje gadu-gadu
Maryś... :) dziękuję ♥♥♥
OdpowiedzUsuńale to ja DZIĘKUJĘ... Ja, ja....
Usuń:)***
Podoba mi się cały post,fajnie napisany :)
OdpowiedzUsuńOj miło, miło :)
UsuńMotyle niestety nie lubią deszczu ze względu na skrzydełka...
OdpowiedzUsuńA u nas leje i leje...
Takie intuicyjne te motyle, ja bywa, że lubię deszcz, ale u mnie nie leje... I dobrze :)
UsuńPewnie dlatego te MOTYLE tak lgną
Niigdy nie widziałam i nie słyszałam o niebieskich makach,przepiękne są,zapraszam do mojego bloga:)
OdpowiedzUsuńWitaj, prawda... Ja się przez Joannę w nich zakochałam :)
Usuńale fajny post :))
OdpowiedzUsuńMiło ;)
UsuńJa myślę, Maryś, że Ty sama jesteś pięknym, kolorowym motylem :)
OdpowiedzUsuńPaolla... Wzruszacie mnie :))))
UsuńAhoj Maryś!!!
OdpowiedzUsuńMotylki jak zwykle cudne i takie piękne blue :)))
A maki ... niebieskie maki ... widzę po raz pierwszy i znowu siedzę przed twoim blogiem jak ta dziewczynka na dole po prawej z rozmarzeniem wpatrując się w zdjęcia :)))
Pozdrawiam serdecznie :)))
Ahoj Kwiatuszku, toż Ona już nosi Twoje imię! :))))))))))))))))))))))))
UsuńOjej ... aż się zarumieniłam ... :)))))))
UsuńJuuuuuuuuuuupiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!
:)))))))))))))))
Pięknie motylowa panienko! Pięknie!
OdpowiedzUsuńCałe stada motyli pędzą do Ciebie - cieszy mnie to ogromnie. Zastanawiam się jak może wyglądać (w Twoim domu) cała ta motylowa kolekcja! Jestem pod wrażeniem.... i chociaż zawsze wolałam motyw ważki! Oj tak, ważki mają w sobie coś z magii, te ich niezwykłe delikatne skrzydełka.... to takiego motyla jakim jesteś Ty chciałabym zawsze mieć przy sobie:D:D:D:P
Wszystkie motyle cudowne, a ten naszyjnik od DIDRE cudowny.... ależ mamy zdolne dziewczęta na blogach! Napisz proszę jak smakowała nalewka od Ewuni! Popatrzę jeszcze na te przepiękne niebieskie maki... oj mieć obraz w takich właśnie błękitach maków.... MARZENIE, muszę koniecznie poszukać jakiegoś obrazu na allegro z TAKIMI makami! Myślałam, że kocham czerwone maki a dzisiaj mocno się zdziwiłam, bo błękitne już skradły me rusałkowe serce!
Maryś zakończę na tym, kochana trzymaj się ciepło i nie myśl o mnie za wiele:P:P:P
Z każdą kreseczką myślę NIEUSTANNIE!
UsuńCo zrobić :))))
Smakowała!!!
Nie napisałam... No gapa do kwadratu. Wszystko smakowało hihihi
Tak niebieskie maki zdyskwalifikowały te czerwone ... i wszystko za sprawą Maryś, która nam te cuda pokazała :)))
UsuńHmmm ... muszę poprawić grafiki "Makowej Panienki" na kolor blue :))) Tak ... tak ... dostanie nowe szaty ... hihihihi :)))
to dobre!!! ♥♥♥
Usuńzobacz w poście z Panem Motylem, że tamta Makowa ma białą hihihi
Białe maki ... to by było cudnie :))))))
UsuńPS jak zrobić emotkę z rozmarzonym wzrokiem??? Oto jest pytanie :))))))
Ups!!! Sprawdziłam :)))
UsuńSą białe "Maki Alpejskie" :)))
To dlaczego przez lata te czerwone zdominowały pojęcie "mak" ... hmmm ... chyba miały lepszy PR :))) hihihihi :)))
Przy okazji odkryłam też bardzo rzadki okaz żółtych maków :)))
UsuńA w bajce "Makowa Panienka" zawsze nosiła tylko czerwoną spódniczkę ... a miała taki wybór kolorów przecież :))) hihihi :)))
hahaha, meconopsisy są chyba w różnych odmianach, żółte widziałam, ale ponieważ żółty to nie mój kolor zupełnie, to jakoś przeoczyłam, co innego BIEL ;)))
UsuńRaz widziałam różowego ... pięknie wyglądał wśród czerwieni ... jak wisienka na łąkowym torciku ... :)))
UsuńNo tak sezon wiśniowy się zaczął :))) To i o nich mowa :)))
Witaj Maryś!
OdpowiedzUsuńPięknie i kolorowo u Ciebie- jak zwykle. Zachwycasz pomysłami i przemyśleniami. Pozdrawiam Dorota
Witaj Dorotko, dziękuję Ci bardzo... :)***
Usuń:))) Ech, ile motyli! Ta zawieszka jest po prostu niesamowita... O niebieskich makach również wcześniej nie słyszałam, widziałam tylko niebieskie róże sprzedawane na Rynku we Wrocławiu, ale one były sztucznie zaniebieszczone (w jakiejś specjalnej wodzie niebieskiej stały).
OdpowiedzUsuńJak napisałam Joannie ten komentarza, ona mi odpisała, że właśnie istnieją i zaczęłam szukać, aż ziarenka znalazłam :))))
UsuńTeż znam te róże, ale jest jeszcze eustoma, ona jest nie barwiona, a naturalnie niebieska :)))
B. lubię :)****
O... i niebieska róża. Jak mi napiszesz, że są jeszcze niebieskie słoneczniki.... :D
UsuńMaryś piękne prezenty otrzymałaś. Życzę Ci ich jeszcze więcej, caaaałe mnóstwo! Caaaałe mnóstwo MOTYLI:);):)
OdpowiedzUsuńAle niebieskie maki? Nie czerwone? I te niebieskie istnieją od początku istnienia tych czerwonych? Zawsze zaskakujesz, za każdym razem jak Ciebie odwiedzam
Pozdrawiam :)
Syl, zaskakuję? No mnie zawsze to zadziwia, że zaskakuję. Może dlatego, że ja taka skoczna jestem hihihi
UsuńCałuję Kochana! ;)))
WItaj Kochana!! Motyle... sama wiesz, jak uwielbiam :) W tym sezonie opanowały moje mieszkanie! :) Zachwycają.. oczywiście najbardziej na żywo, ale z racji tego, że wszystko, co ma skrzydła, okropnie mnie przeraża, osobiście wolę w domu te wydrukowane lub oryginalnie wyprodukowane na kształt ;) hihihi Buziaczki weekendowe! :)
OdpowiedzUsuńTen od Alicji masz przesliczny i grafikę również :))) Wiem, wiem...
UsuńTo taki motyli post dla Motylarek!
Całusy :)***
Jakie piekne prezenty...
OdpowiedzUsuńOniemialam.....:)) tez uwielbiam motyle, ich delikatnosc:)
wielkie buziaki Marys, milej soboty.:)
Witaj Kochana, są tak kruche i delikatne, efemeryczne jak marzenia takie :))))
UsuńWzajemnie ;)***
Maryś, ale się rozmarzyłam. Śliczne te Twoje motylki, w bukiecikach są extra, chyba zgapię na urodzinki mojej siostrzenicy, ale czy mi się uda tak pięknie ułożyć bukiecik? Zobaczymy!!! Miłego dnia moja Motylkowa Dziewczynko!!!
OdpowiedzUsuńHahaha, nie zgapiaj tylko zamów u Ewuni, ona wykonuje takie na zamówienie :)))
UsuńWyglądają obłędnie, a estetyka ich wykonania taka, że aż szkoda otwierać!!!
Wzajemnie :)***
Och, jak mi niebiesko się zrobiło :) Prezenty są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
tak jak lubię... oj lubię ja te niebieski, lubię ;))))))))))))
UsuńMotylasnie dzis u Ciebie i tak niebiesko...iscie niebiansko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhihihi - niebiańsko, ja się taką czuję uskrzydloną Chmurką na niebie życia :))))))))))
UsuńPiękne motyle prezenty, dużo w nich serca, to najpiękniejsze i najcieplejsze. Maki to dla mnie jednak najbardziej te czerwone i w zbożu, te niebieskie to już taka egzotyka, choć nie powiem, wysiałabym, wysiała:))
OdpowiedzUsuńEgzotyka, tak, tak... Ale naturalna rodem z Himalajów ;))) Dla nich pewnie nasze Maki to egzotyka :))))
UsuńMaki czerwone w zbożu to inna inszość... A takie niebieskie troszkę jak z mojej bajeczki...
O MOTYLA NOGA, WZRUSZYŁAM SIĘ :)
OdpowiedzUsuńOsz Ty ;)))))
UsuńJa pisałam z łezkami...
O rany...niebieskich maków w życiu nie widziałam, więc nawet nie przypuszczałabym że takowe istnieją... piękne...
OdpowiedzUsuńU mnie też lekko motylowo się zrobiło, więc wpisy nam się w czasie zgrały :)
Piękne prezenty dostałaś i ten motyli naszyjnik cudo :*
Zagapiłam się, byłam u Pandzioszki, wiem, że dostałas bransoletkę z motylkami :))))))
UsuńWpadnę, zajrzę, popodziwiam :)))
Coś pewnie fajnego uszyłaś!
Przewspaniałe są te niebieskie maki :))
OdpowiedzUsuńMotyli naszyjnik emanuje pozytywną energią :)
Szczęśliwych chwil,
Karolina
Wzajemnie Karolino ♥
UsuńJak ja kocham motyle:)............piekne i cudowne azurkowe slicznosci..................te niebieskie maki sa prawdziwe czy nas czarujesz Czarodziejko,sa wrecz bajkowe.......milej motylkowej soboty kochana Czarodziejko:****............lece popatrzec przez okno i przeklnac te deszczysko co leje brrrrrrrrrrr:))))
OdpowiedzUsuńNo to ja muszę te chmury od Ciebie jakoś odgonić :))))
UsuńMiłego dnia Ewelinko ♥♥♥
ja uwielbiam motyle bardzo zadko je maluje ale ostatnio stwierdziłąm ze trzeba częsciej bo sa piekne ...
OdpowiedzUsuńa maki istnieja takie kidys widziałam na necie własnie i stwierdziłam ze jak juz bede miałą włąsny ogród będa takie piękne maki i jeszcze jak pomieszam ziarenka z czerwonymi slicznie razem będą wyglądac ... ale narazie moge pomażyc tzreba najpierw domek wybudować hehe ... pozdrawiam ciepluteńko
Są piękne, najpiękniejsze i mają znaczenie symboliczne do tego, poczytaj :))))
UsuńA tam domek, ja też nie mam, a maki już tak, trzeba marzenia realizowac od maleńkich :)))))))))))))
ech jak ty pięknie piszesz i te zdjęcia i kolory... cudnie!
OdpowiedzUsuńTaaaak??? Zawsze mnie wzruszają Wasze słowa o tym pisaniu ;))))
UsuńNo po prostu serce rośnie!!!
Dzięki
W naszyjniku sie zakochałam!!! do grobowej deski...
OdpowiedzUsuńa maki fantatsyczne, az mi sie takich zachciało, tylko czy rosna także w pojemnikach??
No i jak zwykle perfekcyjnie dopracowany post!!!
I love it!!!
Ja też, ja też - prawie razem śpimy hihihihihi
Usuń:)****
Jestem taka zmęczona, że nawet mi się nie chciało komentować...ale się troszkę zmuszę...bo wiesz takie cuda to dodają skrzydeł...takie gesty powodują że serce rośnie....a niebieski maki - ach świat jest piękny i takie nieodgadniony i tajemniczy i dobrze żyć w takim magicznym świecie.
OdpowiedzUsuńDoceniam... Wzruszasz...
UsuńMi przy Tobie taż rośnie ;)***
Ja też mam swojego motylka. Koperta z nim już spoczywa w szufladzie z cennymi drobiazgami. Maryś zasługujesz na te wszystkie piękne prezenty, ciepłe słowa, których tu nie brakuje i na wiele,wiele więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię niezmiennie:)
A maki- cudowne i nie do uwierzenia.
Olu ja szukałam w swoich rysunkach jakiegoś motyla, dwa umieściłam z naszyjnikiem, ale też przypomniało mi to, że każdy do Was drobiazg poszedł właśnie omotylowany ;))))
UsuńJa Ciebie również ♥
Grazioso blog, felice fine settiman
OdpowiedzUsuńciao Stefania
O Bella Stefania :)))
UsuńWitaj!
Oj, Maryś! Jaka Ty musisz być szczęśliwa z powodu wszystkich tych "ulotnych" szczęść!:) Maki są cudowne, błękitne!!! Pierwszy raz widzę, niesamowite:)
OdpowiedzUsuńJa jestem szczęśliwa, uczę się być z każdym dniem BARDZIEJ... TO nie jest łatwa sztuka w obliczu nieprzewidywalności życia, ale mimo wszystko i ponad wszystko WARTO ♥
UsuńMaryś Ty sama jesteś takim kolorowym motylem:), Niech kwitną Ci te niebieskie maki, a ty spijaj z nich swoje małe- duże szcześcia...
OdpowiedzUsuńO, Kasprzyckiego już dawno nie słuchałam, miło było wrócić do tego głosu:)
Oj Kasprzycki ma w tej piosence magię :)))
UsuńDziękuję! Mam nadzieję, że dzięki Twym życzeniom zakwitną obficie - ponoć trudne są i kapryśne, i wymagania mają, ale to dobrze, lubię wyzwania :)
aj zakręciło się w głowie aż od tej dobroci :p
OdpowiedzUsuńwisior od Didre trafił w odpowiednie ręce ;]
No widzisz, dam Ci sole na otrzeźwienie, ja się nie spodziewałam... Do dziś chodzę zdumiona i pewnie długo jeszcze będę! :)
UsuńMaryś ... kochana jesteś :] - Ty wiesz .... :****
UsuńPiękne rzeczy dostajesz Maryś ! Bardzo bym chciała mieć taki charakter jak Twój, niestety, ja dla odmiany jestem urodzoną pesymistką wciąż starającą się z optymizmem patrzeć na życie. Twoje maki na pewno pięknie zakwitną :) Jak będziesz miała chwilkę czasu i ochotę zapraszam do mnie po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńCzy ja nie mam pesymistycznych myśli i czy moje życie zawsze starałam się trzymać w dłoniach... Dobre pytanie, jaka jestem... Oj bywam malkontentem, upieram się przy własnej głupocie, a jak popatrzę wstecz sama się z siebie śmieję... Ja się codziennie uczę jak troski życia i jego nieprzewidywalność obracać w radość, uczę się choć to bywa trudne, bywają długie okresy trudnych chwil... Stawania na nogi, zaczynania od początku... Ale nie wyobrażam sobie, ze świadomością truizmu "że mam tylko jedno życie" inaczej :)
UsuńChoć razem się pouczymy jak więcej radości znaleźć w sobie i w ludziach i w świecie :)))
p.s. byłam dziękuję ♥♥♥
a ja znowu siedzę u Ciebie i pysiek mi się cieszy i wgapiam się w motyle i tyle ;))))))))
OdpowiedzUsuń♥♥♥
:)))))))) to mnie zawsze bardzo cieszy :))))
UsuńNiebieskie maki... marzenie. Jak już będą kwitły Twoje to ja poproszę o zdjęcia, bardzo poproszę :)
OdpowiedzUsuńOczywiście! Mam nadzieję, że najpierw rękawiczki!!!
UsuńBo obawiam się je wysadzać teraz hihihi
O mamuniu, jak cudownie mi było w trakcie czytania tego posta niebieściutkiego:) A tu u mnie za oknem ciężkie szare chmury, a ja w błękitach z motylami....Niech Ci zakwitnie całe pole niebieskich maków;):)
OdpowiedzUsuńTa piosenka R. Kasprzyckiego towarzyszy mi od bardzo dawna i zawsze dobrze nastraja:) A motyle od zawsze lubię bardzo:)...i jeszcze może równie mocno biedronki:)
Pozdrawiam całą w błękitach:):)
Biedronki... Cudowne :))) One się muszą lubić z motylkami! A do tego Kasprzycki, no jest coś w tej wersji po rosyjsku, co mnie urzekło dodatkowo :))) Piosenkę kocham od zawsze ♥
UsuńNiech zakwitnie zatem, słowo się rzekło!
Witaj Maryś...wiesz że ja jak zobaczyłam miniaturę zdjęcia na moim pulpicie nawigacyjnym pomyślałam dokładnie jak Ty napisałaś...motyle wzbudzaja mój zachwyt swoim pięknem, a jednoczesnie swoja kruchością...szkoda że tak krótki ich zywot...juz niebawem u mnie zagoszczą na stałe;)) Maki przepiekne, jak nie maki dosłownie, ależ jestem ciekawa Twoich;) Ściskam Kochana;***
OdpowiedzUsuńWitaj Kochana, mam nadzieję, żeś wypoczęła! Maki też mam nadzieję, wiem, że trudne są, ale co tam, zmierzę się z tym trudem :)))
UsuńMierz sie mierz...piekne są, warto!!!
UsuńA czy wypoczęłam tak, szkoda że tak krótko;( na wisi jest cudnie, uwielbiam te klimaty;))
Miłego dnia;***
Ale się miło czyta :) Wszystkie motylki są śliczne <3 a maki wyglądają jakby im ktoś kolor w photoshopie zmienił ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, takie słowa zawsze są jakbym dostała bukiet kwiatów polnych :)***
UsuńŚliczny naszyjnik ♥
OdpowiedzUsuńA wiesz, że Didre sama to wystukała w sreberku? Cudownie zdolna babeczka :))))
UsuńPiękny prezent bez dwóch zdań. Ale jak ty potrafisz go pięknie zaprezentować w obrazach, słowach. zazdroszczę tej lekkości, polootu motylka....
OdpowiedzUsuńpolot motylka hihihi ładne :)***
UsuńNie zazdrość, nie zazdrość :)))
ale zobacz jakie MAKI zaczarowane
Ależ cudny naszyjnik, motylem to ty na pewno jesteś :)
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))))))
Usuńniedawno się dowiedziałam dotąd byłam tylko cumulusikiem :)))
Maryś !!
OdpowiedzUsuńWłaściwie to Ty powinnaś nazywać się Motylem, zjawiskowym motylem.
Jakże ja uwielbiam stada motyli krążące nad pięknymi jeżówkami, Budleją Dawida...uwielbiam kiedy siadają na kwiatach aksamitek i spijają nektar zawarty w roślinach...
Takie motyle widzę u Ciebie, na Twoim blogu...
A co do maków himalajskich? zawsze marzyłam aby je zobaczyć w naturalnym środowisku. Bez wahana bym tam pojechała, lecz boję się...Wiesz czego ? przepaści i samochodów z łysymi oponami a tam takie jeżdżą. Wiem, że to śmieszne...
Motylku, mam pewne obawy czy teraz wysiać nasionka maków? Czy u nas przezimują? Wiem, że rosną w ostrzejszym klimacie. Musisz poszperać w internecie.
A gdy już urosną i zakwitną, to stworzysz cudowny raj dla...motyli.
Ślę moc buziaków.
Łucjo ♥
UsuńNo właśnie one ponoć (bo to są byliny) zimują... Ale mimo to boję się troszkę... No bo warunki muszą mieć jak przystało na wybredne kwiaty i czytałam, dziewczyny pisały, że maja z nimi "kłopoty" I nie wiem, czy nie przezimuję nasionek... Albo zrobię próbę... Najwyżej za rok na wiosnę kolejną :)))
Będę się starała - ja też w rzeczywistości bym chciała... Oj bardzo ♥
No rozpisałaś się powiem, że nie wiem od czego zacząć hihihi :)))
OdpowiedzUsuńMaryś... piękny post... Tak jakoś ciepło, miło i przytulnie na serduchu mi się zrobiło...
OdpowiedzUsuńCudnie to wszystko napisałaś! A maków niebieskich... w życiu nie widziałam!!!
Pasują do Ciebie - takie niesamowite i unikatowe jak Ty!
Ściskam Cię ciepło!♥ - Dominika
Dziękuję... To znaczy, że ta energia od nich, od motylków się rozniosła... Ja nie wiedziałam, to serce podpowiada ;))))))))))))))))))))
UsuńDziękuję jeszcze raz :)***
cudowny blog! madry, wazny, piekne motyle i zdjecia w ogole bardzo mi sie podobaja wszystkie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :))))
UsuńFaktycznie motyle pasują do Ciebie, bo zdajesz się być niesamowicie barwną postacią... tak jak one...
OdpowiedzUsuńMotyl we mnie ucieszył się z tych słów BARDZO ;)***
UsuńPiękny posta - bardzo romantyczny :)
OdpowiedzUsuńPiękne są motyle
OdpowiedzUsuńi maki niebieskie
tu spędzone chwile
i marzenia królewskie.
Gdybym nie wiedziała gdzie mieszkasz i tak bym zgadła hihihi
UsuńA poważnie, to bardzo lubię TWOJE WIERSZOWANIE, Fiolki zresztą TEŻ
To Fiolka już wypeplała DOKŁADNIE gdzie mieszkam??? Co za długi ozorek :)
UsuńHmmm, Fiolka wypeplała? Nie! Skąd zobacz na wiersze sama będziesz wiedziała :)
UsuńA drogą dedukcji mniemam, że miasto to samo, czy się mylę???
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzytając tego posta aż słyszy się delikatny szelest motylich skrzydeł.
OdpowiedzUsuńNapatrzyłam się wczoraj w ogrodzie na gonitwy tych małych cudeniek.
Ilekroć widzę takiego motyla uderzającego o szybę okna, próbującego wydostać się na zewnątrz, biorę go delikatnie w dłonie i zwracam mu wolność.
Też bardzo lubię motyle. Są piękne i bardzo wdzięczne. Ale moim zwierzęciem, motywem, symbolem przewodnim, który jest ze mną od już baaardzo dawna, i na którego punkcie szaleję, jest coś zupełnie innego.
Urte
No powiedz, powiedz (napisz) jestem ciekawa bardzo ;)))
UsuńPiękne, wolne, dzikie i puszyste wilki :) Są cudowne. Uwielbiam, kocham ^^
UsuńOoooo... To jest cudowne, że każdy ma swój "typ" - Twój ma sporo wolności i tajemnicy!
UsuńPiękne zdjęcia, motyle zachwycające oraz to w jaki sposób nam o tym opowiedziałaś. Śliczne są te magnesy, myślałam, że może mnie uda się je zgarnąć jako nagrodę pocieszenia ;P Bukiety ze słodyczami również urocze, maki zachwycające, nie miałam zielonego pojęcia o ich istnieniu. Mnie również motyle urzekają, zwłaszcza niebieskie ;) szkoda tylko, że tak krótko żyją... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAlicjo, ja również ślę pozdrowienia. Bardzo mi miło Słoneczko ;)))
UsuńKurcze... u mnie tak biednie ostatnio... ze słodyczami :) Łaszę się właśnie na Twoje Rafaello: "Odchudzam się"
OdpowiedzUsuńW lodówce mam rabarbar. Chyba zrobię ciasto.
hm...
:)
Wracam pokornie. Właśnie dotarło do mnie, że łaszenie się na nie swoje czekoladki jest nieuprzejmym nawykiem...:):):)
UsuńUprzejmie bym Cię nimi poczęstowała, bo sama wcinam sałatę, warzywa i ryby, żeby jakoś w letnich sukienkach czuć się swobodniej hahaha, ale niestety zjedzone, a rafaello - to z żalem poczęstowałam M. gdyż, ponieważ są to moje uluuuuuuuuuuuubione smakołyki, ale jeden bym Ci oddała, a co tam! ;)****
UsuńDziękuję, To miło z Twojej strony :) No ale ja też muszę myśleć o letnich sukienkach :):):) Pozdrawiam :)
UsuńJeden, ja zjem resztę hihihi :)))
UsuńMaryś cudne motyle, nie... to Ty jesteś cudnym motylem :) Tak bardzo do siebie pasujecie, że stajecie się nierozłączną całością. A błękitne maki, to dopiero jest coś. Bo jak wiesz, podobnie jak u Ciebie, niebieski do mnie przemawia - a czerwony...niekoniecznie :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem Kochany Motylku ;)****
UsuńCieszę się, że Ci się spodobały!
Teraz już na zawsze będę je kojarzyła z Tobą.(niebieskie motyle i meconopsisy)
OdpowiedzUsuńOch Maszko... :)****
UsuńA ja widzę dzieło Maryś za każdym razem, gdy komentuję czyjeś blogi ... DZIĘKUJĘ!!!
OdpowiedzUsuńUzupełniłam wpis kalendarzowy o podziękowania, bo właśnie do mnie dotarło, że oficjalnie jeszcze tego nie zrobiłam!!! Przejrzałam też Twojego bloga Maryś by sprawdzić czy nadałaś jej imię, ale nie znalazłam więc ... nazwałam tą grafikę cudowną ... taaaaaaadaaaaaaam ... Motylkową Damą ... lub jak wolisz ... Motýla Dáma ... Butterfly Lady ... to przez te cudowne zwiewne skrzydełka, delikatne jak mgiełka :)))
Oj!!! Za to przeoczenie Maryś zapraszam Cię na jagodowo-wiśniowe koktajle lodowe :))) Tzw. domowe shake'y :))) Idealne na te upały :)))
Kwiatuszku, nic nie szkodzi ;)))
UsuńNie nazwałam jej to prawda!
Oryginał jest własnością Kapsla, zarezerował ją dla siebie zaraz po namalowaniu. Ta z dodanym skrzydłem, to efekt moich dalszych zabaw, ale faktycznie, przeoczyłam nazwanie Motylowej Panny!
Zatem ochrzczona niniejszym tadam!
Ufff udało mi się włączyć okienko komentarza ... jakieś errory mi dzisiaj bloger przesyła hihi
UsuńPewnie zły, że dawno nie zaglądałam hihihi
A wracając do rozmowy ... shake'y powinnam chyba zrobić niebieskie :))) Tak by do Twoich maków pasowały :))) A do nich koniecznie żółte rurki hihihi :)))
A potem to już tylko palemka ... hihihi ... no może jeszcze leżaczek by spokojnie obserwować motylki popijając te chłodzące drinki :)))
PS
Kapselek pewnie siedzi całymi dniami przed tym obrazem i wzdycha ... jaki on cudny, bajeczny, itd. itd. ... same ochy i achy można tylko o tej Motylkowej Pannie pisać :)))
Może nawet wiersze :o)
Oj pędzę wymienić słomki w drinkach ... właśnie uważnie przeczytałam, że żółty to nie twój kolor Maryś, więc może białe? :))) Albo biało niebieskie :)
UsuńJakoś tak rychle na opak przeczytałam wcześniej wpis :( hmmmm ... :)))
Kapsel, to był uprzejmy zarezerwować sobie sporo różnych obrazków i nie wie do których wzdychać :)
UsuńOj dawno Cię nie było, prawda to prawda :)))
Oj tam dawmo ... no może troszkę ... bo wiesz ... wakacjowałam sobie ... jak ten motyl ... to tu ... to tam ... :)))
Usuńjak miło się czytało i oglądało twój post:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)*
UsuńMaryś, a ja coś Ci opowiem... Moja córka mieszka w Sankt Petersburgu. 8 marca tego roku zapukał do niej kurier i wręczył duży, piękne opakowany karton. Z życzeniami od przyjaciółki. Magda postawiła go na stole, otworzyła ... i nigdy w życiu nie była tak zaskoczona. Na spodzie pudła leżały pachnące płatki róż, a na nich - ogromny, kolorowy, żywy motyl! Przepiękny! Fruwał sobie po pokoju, spał na firance... tylko koszmar był z karmieniem, bo się okazało, że to nie lada sztuka... I taki prezent można dostać :-)
OdpowiedzUsuńGenialna niespodzianka!!!
UsuńOj to musiał bardzo przeżyć taką podróż...
UsuńDaleko nie miał, bo hodowla w tym samym mieście. Ale czego to ludzie nie wymyślą ... Na dworze motyle radzą sobie same, ale te hodowlane trzeba karmić, rozwijać im trąbkę... masakra!
Usuńwszystko mi się w tym poście podoba :))
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje motyle :)
OdpowiedzUsuńoj tak Anuś ;))))
UsuńJak Ty pięknie piszesz o tych motylach ach! I te niebieskie maki jakie piękne, będę trzymać kciuki, żeby zakwitły :)
OdpowiedzUsuń:))) dam znak, sprawdzimy czy mocno trzymałaś ;)))))))))
Usuńdziękuję!
Maryś otrzymałaś przepiękne prezenty ale ten naszyjnik "jestem motylem" to strzał w 10! Jest niesamowity bo przecież Ty jesteś takim cudownym, dobrym motylkiem a Twój blog jest takim światełkiem wśród wieeelu innych blogów :)
OdpowiedzUsuń:)*********
UsuńCzy ja już pisałam, że uwielbiam Cię czytać i podziwiać wszystko co tworzysz? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Moniko, nie można TAK wzruszać - zakazano ;)))
UsuńOjć
Gratuluję wygranej, naszyjnik trafił do odpowiedniej osoby :) pochwal się koniecznie gdy kwiaty zakwitną też takie chciałabym... niebieskie kwiaty sa najpiękniejsze
OdpowiedzUsuńNiebieskie najpiękniejsze, ale to nie były wygrane... Zupełnie nie wygrane, no chyba, że los od życia wygrałam ;)))))
Usuńniebo z motylami cudnie dziś u Ciebie, nie bede zbyt dużo pisać tylko pozwolę sobie jeszcze tu posiedzieć i popatrzyć
OdpowiedzUsuńKasiu ;)****
UsuńMaryś... Ciebie mi było trzeba na moje niezwykle rozklekotane ostatnio serce...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci... :*
Zuza Ty się trzymaj!!!
Usuńmotyle motyle zaczekajcie choć chwile :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Posłuchały się! Oj Ty Czarowniczko ;)
UsuńMaryś, a Ty jeszcze nie śpisz? Wianek odpada, będą białe kwiatki :) żywe
OdpowiedzUsuńhmm ;) Fakt, Pani Ula niesamowicie tworzy! Dziękuję, że ją mi odkryłaś ;)***
Usuńoj tak, Pani Ula jest świetna, a te zdjęcia tych dzieciaczków, miód malina, aż zachciało mi się kiedyś dziecka, ale po chwili czar prysł hehe
OdpowiedzUsuńwidać nie pora, jak przyjdzie to się nie opędzisz ;)
UsuńMarys ja tez jestem czekoladoholiczka i motylkoholiczka i duzo duzo jeszcze holiczka...oj wymieniac wymienic i wymieniac byloby duzo . Janek wczoraj mi powiedzial ze jest muzykoholikiem i bez muzyki zyc nie potrafi ale skad mu to przyszlo do glowy tego nie wiem....smieci tez segreguje i gada w kolko o recyklingu ....hahahah...cmokasy
OdpowiedzUsuńOj no to powiedz proszę Jankowi, że ja też jestem recyklingoholiczką i MUZYKOHOLICZKĄ ;))))
UsuńWielkie uściski ;)***
Janek, to mi się podoba od pierwszego wejrzenia! Też bym chciała takiego wnuczka, chociaż... Ja bym chyba Jankę wolała hihihi
Maryś kochana, ja nie mogę tu do Ciebie wchodzić, bo za pięknie piszesz i ja się rozklejam... a potem jeszcze lubię czytać wszytkie komentarze ale jak można przeczytać na raz 146 komentarzy?????ja nie mam tyle czasu no i chora jestem całkiem!!!
OdpowiedzUsuńbuuuuuuuuuuuu...
małe głaski motylową nóżką przesyłam*
Oj,tak,tak popieram !!!!!ale ja uwielbiam czytać wszystko co pisze Maryś;0 to taki miodzik na serducho i dobroć która niesie radość i nadzieję i spokój:)dzięki
Usuńnapisze później jeszcze - a teraz krótko: motyle lecą do uskrzydlonych duszyczek pełnych czaru, piękna i ciepła więc nie dziwne,ze przyleciały do Ciebie Kochana:))
buziaki z zachmurzonego Jurgowa:)
dorcia
Głuptafonki DWA ;)****
UsuńJustyś, to się rozklejaj, ponoć to dobrze robi (ja lubię ♥)
A Dorciu, musim poczarować, żeby słoneczko wróciło na zakończenie! Oj Dorciu Słoneczko....
Cudowny post, lekki i radosny.Motyli.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ważki,motyle i ...koty.
Naszyjnik skradł moje serce ,jest piękny.
a może maki wysiej do donicy?.
buziole
No tak zamierzam, mam odpowiednio głęboką i szeroką, po daturze i dobrej myśli jestem ;)))
UsuńŚciskam Jaguś
Nie wiem jak dziś zasnę??? Po przeczytaniu twoich kilku postów w nocy zamiast spać będę trzepotać lekko skrzydłami jak motyl i malować przez siebie uszyte koszulki, sukienki i inne... Ale jednej nocy na to wszystko raczej mi nie wystarczy hmmm
OdpowiedzUsuńZarażona Twoją radością lecę na inne przystanie:DDDDDDD
Pa
PS. Dziękuję, że jesteś!!!!!!
No wiesz, że te malowane to dla Ciebie! Tyleś wyczekała, a ja się nastarałam - to dobrze, że wróciłaś i że się udało uskrzydlić, potrzeba tak czasem :)***
UsuńTulę, żeby wszystko dobrze było, choć teraz ze skrzydełkami weny - to ja już czuję te iskiereczki jak z popielnika ;))))))))))))))))))))
no to jestem po urlopie i czytam sobie :) i powiem tak: MASZ ZA SWOJE ;)
OdpowiedzUsuńlofffffam :*
wiedziałam, że to powiesz, no tego się spodziewałam po Tobie ;)***
UsuńZlatują się do Ciebie te motyle :))) Cieszę się :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nieświadomie je przywołałam!
UsuńPiękne klimaty u Ciebie, motyle mnie zachwyciły, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOjej, BARDZO mi miło ;)))
UsuńMnie też zachwycają, teraz inaczej niż kiedyś, ale wciąż BARDZO ;)))))
Jak dobrze, że znam to miejsce tu u Ciebie, gdzie odetchnąć można, nabrać dystansu do wszystkiego i ... nawet pomarzyć, żeby motylem być (choć na chwilę;). Ja teraz na motyle jeszcze uważniej patrzę, dzięki Tobie i didre, dzięki Wam obu:*
OdpowiedzUsuńIzabello, nawet nie wiesz jak takie słowa budują i dodają skrzydeł, żeby sobie dalej w tego bloga wpisywać ważne słowa i dobre myśli :)))
UsuńDziękuję :)***
Izabello, nawet nie wiesz jak takie słowa budują i dodają skrzydeł, żeby sobie dalej w tego bloga wpisywać ważne słowa i dobre myśli :)))
UsuńDziękuję :)***
A jak mi są potrzebne Twoje słowa:*
UsuńMotyle, motylki .... cudne są, jeden niebieski - Marysiowy i do mnie niedawno przyfrunął :***
OdpowiedzUsuńZawieszka cudna - pasuje do Ciebie Kochana :)))
A te maki zjawiskowe, magiczne, niebiańskie wręcz ..... hihihi
Piosenkę tę bardzo lubię, w tej wersji jeszcze nie słyszałam.
Uściski ogromniaste przesyłam :)
Ja też pierwszy raz w tej wersji ;) Ale ponieważ wierzyłam, że innym wielbicielkom tej piosenki spodoba się równie jak mi - to wrzuciłam ;)))
UsuńSerdeczności Olgo ♥♥♥
Cudownie motylowy post:) I same cudowności w nim:) Niezwykle prezenty dla niezwykłęj osóbki, tak to już jest...
OdpowiedzUsuńA błękitne maki mnie zachwyciły:)
Przyszłam dziś do Ciebie, aby nabrać sił... tak dobrze właśnie się tu czuje, jakbym odpoczywała;) BUZIAKI:*
OdpowiedzUsuń