Listopadowe skrawki z życia, zaczepiają jeszcze październik i kilka zrealizowanych wówczas pomysłów, które już poszły w świat. Nowe znalazły domy. Każdą wolną chwilą listopadową, uparcie i niestrudzenie dziergam nasz pled - żeby zakrył łóżko musi mieć około 600 "babcinych kwadratów" - ma już około 200. Od początku zakładałam, że przywitam z nim wiosnę i liczę na sukces. Wpadłam na pomysł, żeby dziergać smażąc naleśniki (!) Tak, do słoika wkładam kłębek z włóczką i czekając, aż się kolejny wysmaży (naleśnik) dziergam. Panowie tu bardzo lubią naleśniki - szczególnie z powidłami "czeko-śliwkowymi", których upojny smak zawdzięczam Jo.
Jak widzicie nie tracę czasu. Mam sporo do pokazania rzeczy nowych, ale zanim dotrą do nowych domów, to sami rozumiecie... Suwak na usta :)
Jak widzicie nie tracę czasu. Mam sporo do pokazania rzeczy nowych, ale zanim dotrą do nowych domów, to sami rozumiecie... Suwak na usta :)