WYRÓŻNIENIA z oka przymrużenia
niedziela, sierpnia 12, 2012
Takie oto wyróżnienia mnie w tym blogowym zakamarku czasu spotkały!
Niektóre długo, cierpliwie czekały, inne zakradły się chwilkę temu. Przyglądając mi się bacznie pytały:
- A kiedy Ty Maryś czas znajdziesz, by tym wyróżniającym Cię odpowiedzieć, co?
od Alicji - kraina-czarow.blogspot.com
od Eewelin - czerwonaczeresnia.blogspot.com
I jednocześnie prawie - od Łucji Marii - czarownyswiat.blogspot.com
WeddingFairy - makeweddingeasier.blogspot.com
Lawendowa Panna - palcempisane.blogspot.com
Mam napisać o sobie 7 zdań i wyróżnić 10 blogów
Ja wszystko zrobię nie po kolei - bo najpierw wyróżnię, a potem zaspokoję Waszą ciekawość wcale nie w krótkich zdaniach, a w krótkiej takiej opowiastce :)
Hmmm... Dziesięć (trudne, bo każdy na to wyróżnienie zasługuje, ale dziś postanowiłam nie wyłamać się zasadom zbytnio),
oto ONE - znaczy te wyróżnione ;)
oto ONE - znaczy te wyróżnione ;)
- JULIA (która mnie swoim świata opisywaniem ciekawi) - www.szafatosi.pl
- IWONA (którą za sprawą Julii poznawszy, podczytuję do zamyślenia) - onamasilee.blogspot.com
- JULITTA (która mnie wzrusza jak dobra poezja prawdziwego życia) - domwherelifehappens.blogspot.com
- KINGA (której fantazję w lepieniu biżuterii niezmiennie podziwiam) - piecuchowo-modelinowo.blogspot.com
- HANNAH (zawsze budzi moje uśpione refleksje) - pohnke.blogspot.com
- MAŁGOSIA (po prostu ♥ opiniuje książki dla dzieci) - slowemlukrowane.blogspot.com
- OLGA (za wszystkie błękity świata) - handmadebyolga.blogspot.com
- MERY SELERY (za jej pastelove pisanie i rysowanie...) - meryselery.blogspot.com
- MONIKA (za ciepły promyczek, iskierkę z popielnika) - osowialasowa.blogspot.com
- ROLIN SZYCK (dla pomyślnych wiatrów prowadzenia bloga) - rolinszyck.blogspot.com
A piosenka ta mój nastrój opisuje :)
Zatem do dzieła!
Troszkę już o sobie TU i TU, i pewnie w wielu odpowiedziach na Wasze słowa napisałam.
I tak myślę, czy w pisaniu o sobie może być zawarta prawda?
Jestem zbiorem ludzkich cech różnych, słodkich, gorzkich, krnąbrnych, emocjonalnych, łakomych, cichych, burzowych, smutnych, radosnych... Sobie się czasem podobam, czasem nie. Ale jestem dla każdego przecież inna. Z różnych lubień się składamy. Jedni lubią jak się głośno śmiejemy, drugim to przeszkadza, jedni cenią w nas rozsądek inni szaleństwo. Każdy patrzy na siebie i na drugiego człowieka też przez pryzmat SWOICH lubień.
A ja, jak ja patrzę na siebie? Co widzę, jak czuję?
Zobaczmy...
Urodziłam się trzy razy... 18
Kiedyś nawet chciałam, żeby słońce zgasło. A dziś?
Dziś jestem z krwi i kości. Dobra, ale zła. Radosna, ale smutna. Szczęśliwa, ale napiegowana niepokojami. Żyję. Lubię swoje życie - nie zamieniłabym go na inne. Za każde troski, losowi jestem wdzięczna, bo one też mnie zbudowały. Za dobrych i mądrych ludzi jestem wdzięczna, ale za tych od których serce bolało - nie mniej. Każde doświadczenie wniosło do mojego życia coś cennego.
I nadal, więcej czuję niż wiem, nie zawsze jestem pewna, nie zawsze podejmowałam słuszne decyzje, ale żadnej z nich nie żałuję... One mnie zaprowadziły w to miejsce, gdzie tu i teraz szczęśliwa przyglądam się sobie w lustrze, by obraz tego spojrzenia Wam opisać :)
Aha... Uwielbiam topić nos w książkach! Wącham je. Kocham ten zapach papieru książki prosto z drukarni. Słodycze też kocham. Jeść kocham i biegać na bosaka. Najchętniej brodzić w kałużach deszczu (boso oczywiście) Marzę, więc jestem. Wierzę, że moje marzenia się spełnią, ale oczekiwanie na to pozwala mi codziennie rano cieszyć się pobudką słońca...
Potrafię pomalować każdy paznokieć na inny kolor. Odkryłam, że opadają mi powieki i mam nowe zmarszczki, ale do kina najchętniej chodzę na bajki - to one niezmiennie poruszają we mnie cały wachlarz emocji
Ot taka ja - Maryś
![]() |
Bardzo Wam dziękuję, nie tylko za wyróżnienia, za listy, za komentarze, za to, że jesteście ♥ |
p.s. Dorciu, przepis na niespodziankę obfotografowany czeka grzecznie, aż czas pozwoli mi poskładać zdjęcia w specjalną dla Ciebie układankę :)*
111 Wasze i moje gadu-gadu
Ach Maryś kocham słowa, które piszesz, nie wiem, nie umiem tego napisać ....
OdpowiedzUsuńZ tym kinem mnie rozbroiłaś - mam to samo ;)
Dziękuję :***
I już jakoś tak napisać więcej nie dam rady ....
No to idziemy na bajkę razem :))))
UsuńIlustrację do drugiego wyróżnienia od góry to ja zmajstrowałam kiedyś w Photoshop. No proszę-dobro zatoczyło krąg.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyróżnienie. Przyjmuje na klatę z cała odpowiedzialnością i oczywiście przerobię po swojemu. Jak sie znów oswoję z otoczeniem, natchnę i zmądrzeje.
ps-piękne słowa o potrójnym cudzie narodzin
Buziole w nocha
Wreszcie może zgłupiej, co? Bo nie możesz być ciągle mądra, daj sobie czas TYLKO DLA SIEBIE :)))
UsuńZrób sobie od wszystkiego maleńki urlop :)))
Zatoczyło, mówisz... Ale świetnie! Podobają mi się kręgi, bo określają jak mały jest świat i jak na wyciągnięcie ręki są rzeczy różne :)))
Serdecznie gratuluję Ci wyróżnień i gratuluję wyróżnionym! Zapomniałaś napisać, że masz wielki talent i wielkie serce... ot, taka drobnostka...
OdpowiedzUsuńElu, bo ja w mojej ocenie się widziałam, przez pryzmat własnych lubień i nielubień :))))
UsuńDziękuję :)***
Marysiu, jak ty mnie wzruszyłaś i rozbroiłaś i rozśmieszyłaś :-) Bardzo ci dziękuję za wyróżnienie.. to moje pierwsze w świecie blogowym :-) Więc tym bardziej uśmiechu mi dodało! Cud potrójnych narodzin ujęłaś przecudownie! Pisz pisz i maluj do końca świata :-))))) A jaka ty fajna na tej fotce jesteś :-)) Miło cię zobaczyć bardzo!!! Pozdrowienia i uściski ogromne :-)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem... I dlatego ja też chciałam być pierwszą osobą która Ci takie przekaże, Wam właściwie, bo jakoś wszystkie trzy jesteście dla mnie w pewien sposób w takiej jednej bańce mydlanej. Nie wiem jeszcze jak to określić, ale taka wstępna refleksja ;)))))))))
UsuńMnie na tym blogu, w różnych jego zakamarkach znajdziesz w kilku miejscach jeszcze ;)
Wzajemnie Iwonko, wzajemnie ;)*
Marysiu Moja (moge tak mowic?). Bardzo ale to bardzo Ci DZIEKUJE !!!! Za wyroznienie i to jedno, piekne, jakze wazne dla mnie zdanie. I gratuluje Ci Twoich wyroznien.
OdpowiedzUsuńCudownie Twoje slowa plyna... cokolwiek piszesz to one tak cudownie...
Tez kocham ksiazki i ich zapach. Uwielbiam jak przyjezdza do mnie moj brat z Polski, bo on mi zawsze je hurtowo... I biore te 15 ksiazek do lozka i ogladam dokladnie, zagladam na strony,czytam po kilka razy okladki, wacham i z miloscia ukladam na szafce nocnej i nigdy nie czytam od razu... zawsze potrzebuje troche czasu zeby sie nimi, takimi nowymi PODELEKTOWAC i nacieszyc :)
Moje paznokcie sa zawsze czerwone. To chyba barwy wojenne moje::):):)) Do tych codziennych walk przeroznych toczonych.
Czy możesz? TO dla mnie zaszczyt, czy Ty Droga Julitto mogłabyś tak mówić więcej? ;))) hihihi
UsuńWiesz, te zdania popłyneły, każde się wyrwało do własnego lotu jak spłoszone ptaki ;)
Czerwone mówisz, bojowo! Moje też bywają czerwone, ale jak się nie umiem zdecydować na kolor, to się bawię w to malowanie. Zresztą w samej czynności malowania paznokci jest jakaś magia, taka magia uspokojenia... Dla mnie
Pięknie napisane Maryś - aż wypadałaby dodać: jak zawsze. Ty to potrafisz, jak nikt inny :) A to zdjęcie u dołu jak kadr ze starego filmu.
OdpowiedzUsuńJak ze starego? Łał - to przez przypadek tak wyszło. Łazienka miała tak okropne kolory, że musiałam zdjąć kolor, a zdjęcie całkowicie spontanicznie ;))))
UsuńDziękuję :)***
Na bajki do kina to ja też najchętniej chodzę :-)))
OdpowiedzUsuńO, to jest nas więcej ;) Wspaniale ;)))))))
UsuńOt, taka kochana Maryś. Jak dobrze, ze jesteś:DDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńOt taka, sama widzisz :) Starałam się zdjąć blaski, pokazać rogi i nic, a Ty nadal "kochana" - no to dalej będę wymyślać - przewrotnie, żeby nam tu wesoło było po prostu ;)))
UsuńDla odpoczynku od trudów dni codziennych!
Maryś zasługujesz na wszystkie wyróżnienia świata i ja chętnie dałabym Ci też te wszystkie co dostałam ale kompletnie się w nich pogubiłam.Jakbyś nie wiedziała to kocham Cię dziewczynko za każdą Twoją zaletę i wadę, za to piękno ,które pakujesz w słowa. Ono nie bierze się z powietrza tylko z Ciebie ,choć mam wrażenie ,że powietrze wokół Ciebie też błyszczy nieskazitelnie.Tak to widzę i koniec.A i na pewno zajrzę do wyróżnionych ,bo pewnie to też same dobre zjawiska. Hannę już znam . Tez kocham szaloną taką.
OdpowiedzUsuńWiesz Maszeńko, najcenniejsze jest to głaskanie wad... Bo gdybyśmy kochali tylko za zalety, za blaski - to mizerne byłoby to nasze uczucie. Ale wiesz, być może ja też się w tych wyróżnieniach pogubiłam, może zgubiłam jakieś, w czasie i komuś przykrość tym sprawiłam, powinnam się zawczasu "kajać", bo starałam sobie je zapisać w pamięci i nie uszczknąć. I właściwie nie zamierzałam podawać dalej... Ale niedawno odkryłam kilka blogów, do których mnie jakiś magnes ciągnie. I one są troskliwe i matczyne i takie z szarością i trudem pokazujące piękno chwili takie "tu i teraz", a inne delikatne, malutkie jeszcze, ale kwitną... A też niektóre są niepozorne, a kryje się za nimi jakiś czar i skromność - ja tak lubię :))))
UsuńKochana! Ten listopad nie jest taki zły... jak widać, potrafi być najpiękniejszym miesiącem w roku! Oj, mocno mnie wzruszyłaś tym całym obrazem Twoim - ale tak! Taka właśnie jesteś, to właśnie cała Ty:-) Dobrze, że jesteś.... kiedy budzi się słońce!
OdpowiedzUsuńCałuję,
Ściskam:*
Nie po wiem Ci od ilu już lat jest zły, a od niedawna jest jeszcze gorszy, ale o tym kiedyś napiszę ;)
UsuńPoza tym... Hmmm, jaki LISTOPAD, LiPiEC GAPO :)****
Wzruszyłam znów, a chciałam rozweselić właśnie, no jejku ;)***
Listopadowy motylu mój:)
UsuńMaryś, wzruszająco napisałaś o sobie, tak szczerze, tak dużo, prawdziwie, i ciepło, cała Ty ;)
OdpowiedzUsuńO masz! A uwierzysz Jo, że chciałam prawdziwie, ale nie ciepło, a wyszło jak zawsze ;) Chciałam napisać, że kryję w sobie sprzeczności, wątpliwości i wiele trudu, który czasem kipi, czasem się chowa, że radość jest wynikiem świadomego wyboru, a nie beztroski, a dobroć bywa czasem zła, może nie świadomie, ale bywa...
UsuńŁadnie napisane. Z tym o talencie, to dziewczyny mają rację, że trzeba uzupełnić. No i zdjęcie- bardzo klimatyczne. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńO nie, nie, nie ;))) Talent zostawmy, miało być o mnie, a talent to efekt uboczny, który ja bardziej "warsztatem" bym nazwała niż takich dobrym duchem samym w sobie wiesz...
UsuńSerdeczności Irisku :))))
Piecyk ślicznie ci dziękuje za wyróżnienie, Jak bardzo jesteś nam potrzebna chyba nie umiem napisać, Zresztą ty sama dobrze wiesz ile z ciebie spłynęło do naszego domu. Ściskam cieplutko piecyk
OdpowiedzUsuńAleż za co, to ja dziękuję za radośc jakiej mi dostarczasz, jak łaskoczesz moje kubki smakowe, wzrokowe i jak mi miło Cię poznawać ;)))))
UsuńBuziaki ;)***
Pięknie potrafisz słowa dobierać :) z przyjemnością i wzruszeniem czytam to co piszesz - wyróżnienia w pełni zasłużone!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję. Słowa mi się same ubierają, jak chcą, własnym życiem sobie żyją, a ja czasem, aż gubię wątek, kiedy się wymykają ;)
UsuńŚciskam cieplutko jak Piecyk :)
Gratuluję wyróżnień - piękny i inspirujący blog:)
OdpowiedzUsuńWitam, dziękuję i dziękuję, i zapraszam ;)))
UsuńGratuluję wyróżnień:)))Pięknie napisałaś...nie jedna z nas pewnie mogłaby sie pod tym podpisac...ja mam wrażenie jakbyś pisała o mnie....Pozdrawiam i dziękuję że jesteś tutaj, w tym blogowym świecie:))))
OdpowiedzUsuńRaczku, naprawdę? Była chwila wątpliwości o nieporadność kilku myśli o ich zbyt osobisty wymiar jakiś, ale skoro tak piszesz... No to mam ogromną radość, że tak się stało. Z wzajemnością pozdrawiam i za to samo Ci dziękuję ;)***
UsuńDobre Duszyczki - odpiszę dziś wieczorkiem :)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, że jesteście ♥
:)Witaj
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie dziwi, że taka ciekawa kobietka jak Ty dostała tyle wyróżnień:)gratuluję...
W wielu punktach twojej opowiastki o sobie jestes mi bliska:)
Uwielbiam książki, zapach druku..choć w dobie telewizji i internetu to takie nie modne:)
,,Marzę, więc jestem. Wierzę, że moje marzenia się spełnią, ale oczekiwanie na to pozwala mi codziennie rano cieszyć się pobudką słońca...,,pięknie napisane:)
Ściskam:)
Ja lubię parafrazować. Jest wiele cytatów, które wcale nie dosłownie we mnie trafiają, a ich forma i treść przemawiają przekornie ;) Mimo, że myślę, to wydaje mi się, że bardziej moją obecność określa właśnie rozmarzenie hahaha :)))
UsuńJestem wyściskana i odściskuję ;)***
Marys moja mila, zawsze pieknie ubierzesz mysli w slowa, cudownie sie to czyta, to dotyka duszy i w niej zostaje....
OdpowiedzUsuńBuziolki!!!
Moje Słoneczko. Nie wyróżniłam Cię, bo od Ciebie wyróżnienie przyszło, a to niesprawiedliwe heh ;)
UsuńNie mniej - już Ty dobrze wiesz, co ja czuję ;)*
Maryś pięknie napisałaś o sobie :)), a ja też Cię wyróżniłam dzisiaj ;p
OdpowiedzUsuńGratuluje tylu wyróżnień :))) zasłużyłaś :* , miło Cie widzieć na fotce :))
śle buziaki :**
Ag
Zobacz, zobacz, dopisałam!!! Szalone dziewczyny.
UsuńA tam, dużo nie widać wcale przecież ;)))
ciumas
Moja droga imienniczko :))...może jednak to prawda, że imiona potrafią nadawać ludziom cechy. Zawsze się z tego śmiałam, ale jak Ciebie czytam... Może jednak trochę jesteśmy podobne do siebie, choć jestem dużo (uppsss) starsza, i nie umiem tak pięknie pisać i tak pięknie malować...
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam i pięknie dziękuję za "Perfect day" -znowu się wzruszyłam tak pięknie... dzięki Tobie
A wiesz... TO imię przyszło do mnie z czasem, jest po Prababci mojej. Ale zadomowiło się w moim sercu i około mnie. I właśnie od dawna jestem przekonana, że to ono bardzo, bardzo mnie określa jakoś. Czasem nazwać tego nie potrafię wręcz ;)))
UsuńA ten utwór - jednym z ważniejszych w moim życiu jest i bliski tak i zawsze, ale to zawsze ilekroć go słyszę mam te muzyczne dreszcze i jestem zauroczona.
A to malowanie... Widzisz, a ja nie umiem tylu rzeczy, które Ty umiesz... To mogę wtedy podziwiać i wzdychać "och jakie cuda u Bogini z Olimpu" ;)))
Serdeczności!
Gratuluję wyróżnień, w pełni zasłużone :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko! ;)))
Usuńgratuluje wyróznien pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziękuję - odwzajemniam i promyczki wysyłam!
Usuńach, pięknie o sobie napisałaś...
OdpowiedzUsuńno i w ogóle- jest pięknie, jesteś piękna, jesteśmy piękne, wyróżnienia piękne... to tez takie lekkie przymrużenie, ale ....piękne!!!!
całuski
Jak to dobrze, że napisałaś MY - tak, tak, jesteśmy piękne Justyś! Bez przymrużenia takie jesteśmy
UsuńNo u Ciebie się posypało...gratuluję...to że zasłużenie to rzecz jasna!!
OdpowiedzUsuńTen listopad na urodziny nie jest wcale taki zły, ja z grudnia i moje dziecie więc zimowy miesiac uwielbiam...pewne i dat narodzin jest więcej, ale nie zastanawiałam się...w sumie co dziń umieram i rodzę sie na nowo:-/
Uwielbiam cię Maryś
Całuję;***
Ja na ten czas wpływu nie miałam, ale zawsze jest jakiś bolesny. Z wyboru niech zostanie lipiec ;)***
UsuńI pewnie ja też znacznie więcej niż napisałam, wiesz... Ale te urodziny były najważniejsze z najważniejszych ;))) Buziaki Słoneczko
Maryś jak miło Cię wirtualnie poznać, Witaj kochana świadoma kobietko! Bardzo fajnie się Ciebie czyta, myślę, że jeszcze wspanialej doświadcza:) Strasznie mi się podoba, że akceptujesz w sobie sprzeczności, nie zamykasz ich w ciemnej szafie, nie blokujesz... Jesteś cała żywa w akceptacji na całą siebie z otwartym sercem! Pieknie tak się żyje życie....
OdpowiedzUsuńbuziole kochana Ty, sciskam mocno
Och, czasem blokuje, zdarza mi się. NIkt nie jest ideałem, a sprzeczności ludzkie takie, zwyczajne, trzeba je też pokochać, oswoić w sobie i żyć ;)))))
UsuńBardzo się cieszę, że moje poznawanie tyle radości przyniosło ;)))
Ściskam cieplutko ;)***
Maryś, kochana, pięknie dziękuję za wyróżnienie mnie - choć blogów ciekawszych i piękniejszych mnóstwo :) To musiało być trudne zadanie :) Czuję się szczególnie, wyjątkowo :*
OdpowiedzUsuńPięknie napisałach o tych swoich potrójnych urodzinach, ale to przecież nic nowego, że u Ciebie tak pięknie, dobra duszyczko.
Pozdrawiam i ślę buziaki
Monika
och, nie można tak pisać... ani porównywać, to wyróżnienie serca - przyjąć, tulić podać dalej ;))))))))))))))
UsuńDziękuję Ci - Pa Moniś
Co tu dużo pisać, cudnie o sobie napisałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasieńko!!!
UsuńMaryś:)
OdpowiedzUsuńcudnie napisane,tak od serca: kocham co i jak piszesz,Ty wiesz jak bardzo jest to również moje...
Są takie chwile w życiu dla których żyjemy choć czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy.Są tacy ludzie bez których nasze przeżywanie,nasza radość,smutki, wzruszenia nie zaistniałaby.
Jak zaczynałam "przygodę" z blogowaniem nie zdawałam sobie sprawy jaka będzie to fascynacja i zauroczenie wręcz obsesyjne***.
Myślałam ot takie tam oglądanie, gadanie w komentarzach, po prostu zabicie wolnego czasu.
O, jak bardzo się myliłam-naiwna istota ze mnie, i choć zawsze starłam się "nie wierzyć tak do końca swoim oczom" i patrzeć sercem to nigdy, przenigdy nie spodziewałabym się ile radości, ciepła i łez wzruszenia i uśmiechu otrzymam w zamian za moje cichutkie anonimowe kibicowanie i często gęsto za ciut przydłuuuugie komentarze.
Cieszę się niezmiernie,ze poznałam tak Wspaniałe Duszyczki i otrzymałam tak dużo *** dziękuję Wam*** Tobie Maryś za ****wszystko****
Mój cytat na dziś to słowa nieznajomej z Dynastii Tang i WYRÓŻNIENIE dla WSZYSTKICH:))) jesteście WSPANIAŁE!!!
... Tu na pograniczu, opadają liście.
Choć moi sąsiedzi to sami barbarzyńcy,
Choć tysiące mil dziela mnie od ciebie , od WAS*
Zawsze stawiam na stole dwie filizanki....
...i ...czekam***
To takie moje dumanie i gadanie...na dziś...brzmi jakoś jak pożegnanie ale jestem w takim nieciekawym nastroju;(
buziaki
dorcia
Dorciu, cytat mnie poruszył, jutro napiszę więcej, albo po jutrze, nie wiem, ale napiszę "coś" ważnego - koniecznie TU :)***
UsuńBo ja też mam refleksję, ale oczy mi się zamykają i rzęski opadają :)*
Wzruszyłam się....tyle pięknych słów, myśli... zamykam oczy i widzę swoje wspomnienia,czuję zapach... pięknie Maryś piszesz...już tyle razy to powtarzałam, ale mogę tak bez końca :) Aż chciałoby się zatopić nos w Twojej książce ) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAsiu.... :)********
UsuńA ja wtedy zapominam "języka w gębie", żeby stosownie odpisać, bo mnie zatyka ze wzruszenia w takich chwilach...
Jesteś Wielką osobą Maryś. Wspaniały, wzruszający post. Życzę Ci szczęścia, duuużo szczęścia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu wyróżnień :)
No coś Ty :))) Złośnica, mała krnąbrna, pyskata, uparta jak osioł...
UsuńDziękuję za życzenia takie, niech się spełnią ;))))))))))))))))
gratuluję wyróznień Maryś :)
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita.....
Betiszko ♥♥♥
UsuńZmykam spać, bo padam ze zmęczenia... Jutro napiszę Buziaki
Gratuluję zasłużonych wyróżnień! =D
OdpowiedzUsuńPięknie Siebie opisałaś- czytałam z zapartym tchem...
Nasza kochana Maryś!
Pozdrawiam cieplutko =}
Bardzo się cieszę Asiula :))))))))
UsuńAle mi się zrobiło cieplutko na "dzień dobry"!
Laborantka B płacze! Ten tekst jest trochę jak sesja terapeutyczna (B nigdy nie była, a chyba by się przydało). A już szczególnie ważne jest zdanie z jednego z Twoich komentarzy (B czyta wszystkie, bo nie można uronić ani jednego Twojego słowa Maryś) - "najcenniejsze jest głaskanie wad". I swoich i cudzych. To będzie motto przewodnie Laborantki B na najbliższy czas. Tego "głaskania" właśnie nie potrafi i przez to dzieje się dużo złych rzeczy... Do następnej "sesji"!
OdpowiedzUsuńPozdrawia B
Mówisz "złych" - ale to znaczy, że można zacząć głaskać. Głaskanie wad - to świetny sposób na spokojny oddech. I to nawet nie o usprawiedliwianie ich idzie, co bardziej o takie oswajanie. Bo one są nasze przecież, z nas :) Jak przestają uwierać - to o serce robi się takie bardziej pojemne do kochania ;)))
UsuńNo i jeszcze jedno - B też z listopada, więc może dlatego taka trochę depresyjna jest? Mimo to lubi ten swój listopad - może szary i zimny, ale za to więcej się w domu z bliskimi przebywa! No i z wszystkich nazw miesięcy "listopad" jest wg B najładniejszy!
OdpowiedzUsuńJa to nazwy miesięcy też lubię. Maj np - taki sobie cudny MAJ - nic dodać, nic ująć ;)
UsuńA w tej listopadowej depresyjności to masz rację czają się jakieś duchy! I wiesz... Bardzo mi miło, że tak się dobrze czytam. Bo ja się tak piszę od serca, to wtedy słowa są jak ciepły płaszcz ;)))
Znowu mnie skłaniasz do myślenia nad samą sobą - tylko Ty tak potrafisz mnie zaczarować i sprowadzić do wnętrza mnie samej - dziękuję ♥♥♥
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńA Ty mnie niezmiennie zaskakujesz, bo przecież to taki spontan, taka myśl moja gorąca, a tu BUM - zamieszałam w kociołku jak stara dobra czarownica ;))) hahaha
Będę się dalej starała! ♥
Czaruj, czaruj, czekam na to z utęsknieniem ;)
UsuńMarys jak Ty się pięknie opisałaś, naprawdę te wyróżnienia Ci się należą :)
OdpowiedzUsuńPaulinko :))) Wiesz, lato nam ucieka, kapelusze w pudełku, ja cała w pudełkach i sesji nie było, ale wiesz... Pamiętam o tym i liczę na dobry, lepszy ku temu czas.
UsuńNo i dziękuję Ci za dobre słowa, ciepłe ;)))
jesienna sesja też mogłaby być piękna :) pozdrowienia
Usuń"You're going to reap just what you sow."
OdpowiedzUsuńSłońce, zawsze tu do Ciebie zaglądam, uśmiecham się na widok tego kręgu pełnego wzajemnych spojrzeń i śmiechu, i wirtualnego picia herbaty przegryzanej dobrym ciastem, rzadko piszę. Tyle fajnych osób przychodzi tu ze swoimi słowami, czasami lubię po prostu posiedzieć między nimi w milczeniu:)
Zasiałaś ciepłe myśli, dobre emocje, dużo radości, chwile zadumania, bolesne prawdy i kilka wzruszeń.
Zbierasz to, co posiałaś. A tak naprawdę dużo, dużo więcej - jak to z obfitymi plonami bywa:)
To takie ładne. I po prostu takie zgodne z porządkiem świata, który stoi za wszystkim.
Mój idealizm podnosi głowę i rozpościera skrzydła na ten widok:)
Życie jest wielokolorowe, wielowymiarowe i w ogóle wielorakie. Ludzie też. I to bardzo dobrze. Skąd byśmy wiedzieli, że właśnie rośniemy do szczęścia, gdybyśmy nie mieli wcześniejszego doświadczenia bycia małym, niepozornym i opornym?:)
A wiesz... Zawsze mam dreszcze jak słucham tej piosenki. A już szczególnie w tej coverowej wersji z tymi nieziemskimi głosami... Ale tego zdania nie "wyjęłam"... (zaskoczenie!)
UsuńSkupiłam się na "You just keep me hanging on"
Przy czym "YOU" skierowałam do każdego tu z osobna... Bo faktem jest, że nie byłoby mnie takiej, takiej bardziej, gdyby nie Wy, nie Ty, nie Ona, Ona i Ona... I każdy, kto zostawi ślad po sobie i wiem, że to co zrobiłam "miało jakieś znaczenie"...
Popatrz. Ile ludzi - tyle spojrzeń :))))
Ale masz rację. To takie ładne. Takie proste. A w swojej prostocie takie też OCZYWISTE. Takie jak niebo, jak woda, jak chleb, jakby "konieczne" ;)
I zawsze mnie życie uczy, że ból jest potrzebny, że szare i brzydkie i dni i chwile i trudy są też konieczne. To wszystko ma swój cel...
O tak! smutek jest potrzebny by dostrzec,poczuć i dotknąć radości; czasem myślę,że szczęście nigdy nie przybiega do ciebie bez odrobiny strachu,że można je stracić, ale przecież trudno jest odepchnąć je od siebie a lęk powoli oswajamy w swoich sercach i budujemy dla niego małe mieszkanko***jedno bez drugiego nie istnieje***
Usuńbuziaki
dorcia
Same wyróżnienia gratuluję ,jak tu nie wyróżniać skoro tyle pięknych dziełek wychodzi z pod twoich łapek .
OdpowiedzUsuńJa taka zaganiana i zalatana ostatnio.. a tutaj o mnie mowa... i to od kogo to wyróżnienie!! Od samej Maryś, która talentów pozbierała najwięcej... Jak Ona sie tam musiała w tej kolejce po te talenty kokosić... Od Ciebie to więcej niż możliwe. Dziekuję Ci... Dziękuję... Bo jak mawia mój Tato "spędzaj czas z ludźmi mądrzejszymi od siebie, tylko wtedy nie tracisz czasu".. Czas z Tobą uczy tak wiele.. Dziekuję, że jestes w tym blogowym świecie. że są Twoje słowa i malunki Twoje.. Jak to mówi mój przyjaciel gej... Love.
OdpowiedzUsuńMaryś - Gratuluję wyróżnień :*
OdpowiedzUsuńA pod całą resztą się podpisuję.....jakbym czytała o sobie :* Buziaki
Pięknie! się rozmarzyłam znowu czytając tego posta....
OdpowiedzUsuńCudnie napisałaś ten życiorys. o Tobie, ale myślę,ze wiele z nas mogłoby się pod nim podpisać. Dobrze takie ciepłe słowa poczytać...a wyróżnienia absolutnie zasłużone:)
OdpowiedzUsuńA co do książek pachnących. Mój mąż zachęca mnie od jakiegoś czasu, bym sobie nabyła takie płaskie coś ,w którym mogę mieć książek bez liku. On ma i czyta z radością. A ja raczej mieć nie będę. Bo nie pachnie, nie szeleści i w ręku jakoś nie leży:)
Och gdyby tak jeszcze blogi można było czytać w formie książki ... wydanie na papierze, gdzie pojawiają się wpisy kolejne i komentarze ... wszystko w twardej oprawie ... z grafikami Maryś ... :)))
UsuńPS
Sepiu droga, bo co książka, to jednak książka ... popieram ... zapach, wygląd ... to wszystko drobne przyjemności, które nas wciągają w kolejne przygody na ich kartach :)))
Popieram, sama nie potrafię czytać tych e-booków, totalny brak klimatu*** a książka z wpisami Maryś, komentarzami i grafikami tez mi się MARZY:)
Usuńbuziaki wieczorne
dorcia
"Aha... Uwielbiam topić nos w książkach! Wącham je. Kocham ten zapach papieru książki prosto z drukarni. Słodycze też kocham. Jeść kocham i biegać na bosaka. Najchętniej brodzić w kałużach deszczu (boso oczywiście) "
OdpowiedzUsuńCóż tu można dodać ... Maryś tak pięknie to opisałaś ... ja bym jeszcze tylko dodała bieganie boso po porannej rosie i nagrzanym od słońca asfalcie :)))
A książki ... u mnie są wszędzie ... wyglądają z każdej szuflady, szafy i łóżka ... zadomowiły się od dawna :))) Cieszę się, że też tak masz :))) Teraz już wiem dlaczego tak często i chętnie tu do Ciebie zaglądam :))) Opisujesz rzeczywistość w tak piękny "bajkowy" wręcz sposób ... i znowu siedzę jak ta "Magnolka" na dole z długopisem :))) No ale ty wiesz, że zawsze w ten sposób czytam Twoje wpisy :)))
Pozdrawiam słonecznie, motylkowo ... :)))
:*
OdpowiedzUsuńGRATULUJĘ ! ZAPRASZAM!!! Trochę męskiej mody :) http://www.hausoferick.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńale się cieszę że jesteś w blogowym świecie :)
OdpowiedzUsuńNie ty jedna, nie ty jedna ... :)))
Usuń"Wąchanie nowych książek" - skąd ja to znam:) Dzięki, że jesteś i dzielisz się z nami swoimi przemyśleniami tak pięknie ujętymi w słowa poruszające duszę:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJestem zmuszona dorzucić jedno wyróżnienie od siebie. Zapraszam po odbiór na moim blogu niebawem.
OdpowiedzUsuńA mi sie cos zacielo i nie moge zostawic Ci wpisu ze swojego konta wiec bede teraz anonim Fusion House :)))
OdpowiedzUsuńSie rozkleilam jak Ciebie poczytalam....bo jakos mi mnie przypominasz ...i pewnie nie tylko mnie ....oh Marys .... kisy ogromne...Ala
Ojeeej, wyróżniłaś mnieee? Właśnie mniieee? Z miliona (ba, miliarda!) blogów w całym Internecie! Mamma mia! Nie wiem co powiedzieć :) Dziękuję :) To dla mnie największe wyróżnienie :) Strasznie mi się miło zrobiło :) :) :)
OdpowiedzUsuńI powiem Ci jeszcze, że ja też kocham zapach książek (tych starych też!!), uwielbiam biegać boso po trawie i w czasie deszczu, uwielbiam bajki, kolorowe paznokcie. I wiem, że marzenia się spełniają :)
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam z wieczornego Krakowa :)
Maryś Kochana, gratuluję Ci z całego serca wszystkich wyróżnień:)
OdpowiedzUsuńjesteś absolutnie niezwykła... tak pięknie opisałaś co lubisz, kim jesteś... wzruszasz, nieustannie poruszasz coś głęboko we mnie...potrafisz trafić w samo sedno... Masz taki dar... i niech on trwa wiecznie:)
Buziaki:)
Lipiec, listopad nas łączą, ale to już wiesz. Mnogość narodzin i śmierci - to też już wiesz. Parada sprzeczności, kurze łapki, opadnięte powieki... serducho wielkie jak ocean, w którym pływają zarówno morskie potworki, jak i bajkowe ryby, ocean, w którym wiele rzeczy się zatapia, ale nie ginie... bardziej czucie niż szkiełko i oko... Zgoda, wdzięczność...
OdpowiedzUsuńa to dla Ciebie, Serduszko moje :*
http://www.youtube.com/watch?v=Eiwi9dAPurA
Dawno mnie nie było, a jak byłam to byka strzeliłam:)))))hha ha ha:)))
OdpowiedzUsuńZacznę więc od tego ,że nie jestem motylem ,ale znam jednego takiego zielonego ,który mieszka u mnie w domu i widząc to co piszesz ,tu cytat "Aha... Uwielbiam topić nos w książkach! Wącham je. Kocham ten zapach papieru książki prosto z drukarni. Słodycze też kocham. Jeść kocham i biegać na bosaka. Najchętniej brodzić w kałużach deszczu (boso oczywiście) Marzę, więc jestem. Wierzę, że moje marzenia się spełnią" przekonuję się ,że ty też motylem jesteś. Bardzo więc cieszę się ,że Cię poznałam ,bo uwielbiam motyle na łące.
Dobrze ,że są takie motyle na świecie ,które pięknie potrafią nam go pokolorować.
Pozdrawiam serdecznie i obiecuję :))))) częściej pojawiać się na blogerze:)))
Ps. O jak się stęskniłam za wami wszystkimi :))))
zapraszam na Candy :)
OdpowiedzUsuńMarys...gdzie jestes? normalnie martwie sie o Ciebie .....wracaj bo usycham z tesknoty !!!!
OdpowiedzUsuńMarys a ja wlasnie widzialam u Ali, ze TY masz przeprowadzkowy czas:)))) rozumiem i wspieram...ale wracaj do nas;))
OdpowiedzUsuńnie no zart, jak tam ogarniesz wszystko to pokaz sie:)) Buziolki!:)
Im bardziej tu zaglądam, tym bardziej Cię nie ma...
OdpowiedzUsuńMaryś, bo sie wkurze!! Zaglądam tu i zaglądam i nic nie ma!! :((
OdpowiedzUsuńWpadam stęskniona, z głową w chmurach by dzielić się z Tobą radościami i szczęściem a Ciebie niema...
OdpowiedzUsuńGdzie jesteś słoneczko kochane? Wyjechałaś czy robisz coś bardzo niezwykłego, nieziemskiego odpoczywasz na Bali lub Mauritiusie?
Ślę serdeczności!!!!!!
no tęsnimy straaaaaaaasznie!
OdpowiedzUsuń♥
oj :)
OdpowiedzUsuńwypakowywanie gratów po przeprowadzce, malowanie ustawianie i walka o łączność internetową pomalutku dobiega KOŃCA - a ja tęsknię jeszcze bardziej, ale co chciałam odpisać, skomentować to mnie zrywało, albo sen zamykał powieki ze zmęczenia...
też mi tęskno ♥♥♥
Świetny blog :) Oj muszę spróbować zrobić tę tartę :) Zapraszam do mnie na Candy i oczywiście obserwuję bo jakby inaczej :D
OdpowiedzUsuńwww.ja-artystyczne.blogspot.com
Pięknie o sobie napisałaś, pozostaje tylko pogratulować wszystkich wyróżnień!
OdpowiedzUsuńMaryś, po przeczytaniu wszystkiego, czego nie mogłam przeczytać, zobaczyć, skomentować wcześniej, w tej chwili patrząc w twoje piękne oko i oko aparatu - cudowne to zdjęcie jest :)))) - moimi zemdlonymi ze szczęścia oczami chcę tylko napisać, że jesteś NIESAMOWITA!!!! Cuduj nam tak dalej w szczęśliwości i spełnieniu :*
OdpowiedzUsuńEeee, normalna w mojej definicji normalności ;)))))))))
Usuńhihihi