"dobrze widzi sie tylko sercem..."
środa, sierpnia 08, 2012

Spotykają nas na drodze życia słowa różne.
Ważne, dobre, smutne, czasem trudne, czasem zlepione w zdania zamyślają nas, czasem wzruszają, a innym razem rozśmieszają. Są takie, które nam podają rękę jak dobry przyjaciel i te, na których znaczeniu opieramy się jak na silnym ramieniu. Są ciepłe jak kubek herbaty i zimne jak prysznic. Potrafią ranić, kiedy wypowiada je ktoś w złej wierze, potrafią leczyć, kiedy zjawiają się w ważnej chwili… Są potrzebne. Jedne nabierają ważnych znaczeń, inne odchodzą w zapomnienie. O niektóre potykamy się, co jakiś czas, inne zapominamy, obok jednych przechodzimy obojętnie, przy niektórych zatrzymujemy się na dłużej.
Są też takie, które „od pierwszego wejrzenia” w nas zostają. Zapuszczają korzenie, są z nami, w nas…
Zawsze iść przez życie z zamkniętymi oczami, jak dziewczynka z mojej Walentynki dla M. Chciałam - odkąd przeczytałam ze zrozumieniem książkę, tak ważną dla wielu osób. Książkę, do której warto wracać, tak po prostu... Nawet jak się nam już wydaje, że dużo wiemy...
Kiedy pierwszy raz ją czytałam, nie wiedziałam jeszcze NIC. Potem WYDAWAŁO mi się, że wiem…
Z wielu jej „czytań” pamiętam szczególnie to - jak razem z Luizą rozdział po rozdziale - czytałyśmy ją sobie - na zmianę. Ona jeden, ja drugi. Siedziałyśmy pod drzewem ze szkicownikami na wiejskiej łące w Guzowym Piecu. Dokoła lasy z poziomkami, jagodami, a w tych lasach polodowcowe przecudnej urody jeziorka… Wschody słońca były tam jakieś inne, zachody jak w tej „bajce”. Zupełna niewiedza o życiu, brak doświadczeń, ale rozterek za to, co nie miara. Planów, marzeń, ochoty i apetytu do życia, jak na tym mocno rozświetlonym niebie gwiazd.
Był koniec czerwca, lat temu tyle, że nie pamiętam ;)
![]() |
Antoine de Saint-Exupéry "Mały Książę" przekład Jana Strykowskiego (PAX 1988) |
Buduje mnie wiele ważnych zdań. Niektóre ułożyłam sama inne
spotkałam i zapisałam w pamięci.
A Wy, czy też macie TE ważne w życiu zdania?
p.s. Kochani, wiadomość dla wszystkich, którzy chcą kupić, lub przeczytać Małego Księcia :)
To - wywołuje we mnie dobry serdeczny, ciepły uśmiech :)
![]() |
sukienki wg Walentynkowej kartki dla Gosi i Oli - córek Ewci ♥ |
Projekt powstał dzięki pomocy MONTAŻOWNI dla Ewy z zakatekdzieciatek.blogspot.com
A Wy, czy też macie TE ważne w życiu zdania?
Polecam wydania z tłumaczeniem Jana Strykowskiego. Dlaczego? Miałam (niestety) okazję poznać też tłumaczenie Ewy Łozińskiej-Małkiewicz, które mnie rozczarowało (to są najnowsze wydania dostępne w księgarniach). Treść przecież ta sama, ale myśli tak ubrane w słowa, że po prostu odejmują moc esencji :)
Dlatego proponuję poszukać starych wydań tej książki...
160 Wasze i moje gadu-gadu
swoimi postami wywołujesz we mnie mega wzruszenia :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze prawda... To znaczy ja się sama zawsze lubię wzruszać, mam nadzieję, że TY TEŻ :)***
Usuń... mały książę hmmm dla mnie najwspanialsza książka od zawsze :)...
OdpowiedzUsuń... choć pamiętam, że jak wplątałam ją na maturze próbnej w swoje wypracowanie, to moja polonistka była oburzona i powiedziała,że to zbyt infantylna książka na maturę... ciekawe? że Kubusia Puchatka u mojej koleżanki nie skrytykowała :) zawsze się nad tym zastanawiałam o co jej chodziło :)...
Prawdę mówiąc zadziwia mnie to, dlaczego MK jest lekturą dla dzieci ;)
UsuńKiedy byłam mała nie rozumiałam znaczenia większości ważnych jej słów...
A Kubuś Puchatek - no to wiesz polonistki się nie wybiera ;) Ja miałam zaszczyt mieć najlepszą pod słońcem... Bardzo jej dziękuję, za to nasze kilkuletnie owocne spotykanie ;)))))))
Nie dam rady nie zalać się łzami...wrócę do tej książki...jakże prawdziwej, jakże prawdziwie Ty napisalaś!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci , ściskam;*
Och Justynko, przytulam :)**************
UsuńPoczuj jak przytulam Cię Słoneczko ♥
Skłaniasz mnie do przemyśleń, Twoje posty wprawiają mnie w zadumę i powodują uśmiech na twarzy. Dziękuję Ci Maryś za to bardzo mocno, bo pozwalasz mi zatrzymać się u Ciebie na chwilę i zapomnieć się (tak bardzo bardzo) pomimo szalonego pędu dnia codziennego.
OdpowiedzUsuńZaduma - HURA, ale uśmiech to hip HIP - skaczę z radości, bo TY SIĘ TAK PIĘKNIE UŚMIECHASZ, że ja bym co rano Ci tu posta zostawiała, ale czasu mało ;)))))))))))))))
Usuńhahaha ja to jak tylko o Tobie pomyśle to mam zaciesz na twarzy :))))))))
Usuńvice - versa hahaha :)*
UsuńChyba sobie przeczytam raz jeszcze .... szczególnie teraz w troszkę smutny czas ....
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje posty ...
Pomysł na sukienki, rewelacyjny :)
Jak dobrze, że jest taki ktoś jak Ty Maryś :)
Buziaki :****
Olga... :)**********
UsuńPrzytulam najcieplej, to dobra książka, dobra w takim pięknym znaczeniu, Czytaj niech ukoi ♥♥♥
Jezu jak pięknie napisane! Powinnaś jakąś książkę napisać albo opublikować swoje posty jako książkę, naprawdę. To zdanie na sukienkach i koszuli jest cudowny, zapamiętam sobie ;)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie dorwij tę książkę, ale w starym wydaniu (absolutnie odradzam najnowsze wydania z tłumaczeniem Ewy Łozińskiej-Małkiewicz, bolesne doświadczenie...)
UsuńJa mam duzo takich waznych zdan, ktore mnie i prowadza i sprowadzaja na ziemie i nagle karza mi zadzwonic albo mocno przytulic. Sa tez zdania, ktore kiedys zabolaly mocno i o nich teraz nie chce no ale wiem, ze i takie sa potrzebne.
OdpowiedzUsuńJa wlasnie szukam slow dla mojej corki.. Robie jej prezent na urodziny pierwsze i chce napisac slowa, na ktore bedzie patrzyla przez wszystkie swoje lata.. nie latwe to zadanie i nie wiem na co sie zdecydowac.. czy bardziej o milosci, czy o odwadze ?
A to jest cytat, ktory ostatnio jest dla mnie starsznie wazny.. prosty i moze banalny ale dla mnie bardzo gleboki:
"Odtad kazdego dnia znalazla czas, zeby isc przed wieczorem nad rzeke, do zakretu, a potem wrocic powoli.
I nie myslec wtedy o niczym, nie zastanawiac sie juz, jak za pierwszym razem, tylko po prostu spacerowac, oddychac patrzec."
Wiesz, wydaje mi się, że jak tak gołe literki porozbiera się na czynniki pierwsze, to każdy cytat wydaje się banalny, albo truizmem ;) Ale ja tak nie lubię... Tzn ja lubię nawet w najprostszych zdaniach zobaczyć to światełko... A TO ZDANIE jest takie, no jakie?
UsuńNo takie, że miałam dreszcz... I chyba ta reakcja to więcej niż bym mogła opisać słowami!
A rzeczywiście to jest piękny dla Was czas, ta pierwsza świeczuszka JEJ ♥
Samych Wam dobrych dni życzę, żeby każdy był URODZINOWY ;)))))))))))
Piękne koszulki, podziwiałam już na obdarowanych dziewczynach :)
OdpowiedzUsuńNo tak wyglądają wszystkie trzy, że aż miło popatrzeć ;))))))))))
UsuńDziękuję Asieńko!
Muszę koniecznie jeszcze raz przeczytać ta książkę ;D, koszulki przepiękne! Tak sobie pomyślałam, że okna w każdym domu i mieszkaniu powinny mieć kształt serca, może wtedy inaczej świat by wyglądał ;D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO rety, nie wpadłam nigdy na taki kształt OKIEN ;)))))))))
UsuńMasz rację! Byłoby wspaniale!!!
Serdeczności Kropeczko ;)*
Przeczytałam Małego Księcia naprędce i bez zastanowienia. Myślę że teraz, w dorosłym już życiu powinnam sięgnąć po nią raz jeszcze. Zdecydowanie Twoje wpisy Maryś skłaniają do przemyśleń i refleksji. A ten dzisiejszy to mistrzostwo świata :) A koszulki przecudne i te kieszonki z oczami... jeśli pozwolisz to może kiedyś taką sobie uszyję i bezczelnie zgapię od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem z doświadczeniami życia ta książka smakuje jeszcze BARDZIEJ ;)))
UsuńTo ja lubię te refleksje, sama się dużo zamyślam hihihi
Bezczelnie - hahaha - złożyłam CI w mailu propozycję nie bezczelną bynajmniej :))))
Buziaki ;)*
Kochana moja :* Ty już wiesz że obchwaliłam się tym pięknym podarunkiem na prawo i lewo, Ty wiesz, ile dla mnie znaczą słowa, zwłaszcza te... I na pewno, na pewno czujesz, że w moim sercu jest taka jasna Iskierka - TY :*
OdpowiedzUsuńJak ja się tego listonosza doczekac nie mogłam - bałam się, że nie dojdzie przed Waszym wyjazdem hahaha
UsuńWiem... A pamiętasz jak o nich wspomniałaś w komentarzu jakiś czas temu, aż podskoczyłam na krześle, bo Tys wtedy tego nie wiedziała jeszcze, co ja...
Że strzał w 10-tkę znaczy hihihihi ;)))
Iskierka z Iskierką mogą dać niezłe fajerwerki hahaha
Pamiętam dokładnie komentarz i energię, która między nami popłynęła.
UsuńDzisiaj listonosz już nie był gamoniem, z samego rana zapukał ;)
A pewnie jeszcze nieraz te Iskierki coś zdołają wykrzesać.... :*
Hahaha :)
UsuńNo ja dziś posapałam dłużej, a ten listonosz faktycznie miał tempo ;)))
Radość zamiast kawy miałam niesamowitą jak Was zobaczyłam w nowych wdziankach, a do tego te rurki kwiatowe!!! No świetne i pazurki hahaha ;)))))))))
dlatego pisałam do Ciebie od razu, zanim kopertę otworzyłam :)
Usuńa z pazurkami naszło mnie na błękity - wczoraj nie miałam pojęcia, czemu aż tak mnie ciągnie do tego konkretnego odcienia... no to się dziś dowiedziałam ;))))
ps. maila posłałam do Cię :*
Maryś - jak zwykle skradłaś wiele serc :) Jak widzę Twoje nowe posty, to biegnę do Ciebie jak do zdroju :) Naprawdę! Ostatnio trzeba mi jak najwięcej takich pokrzepiających słów. Wielkie Ci dzięki! :*
OdpowiedzUsuńDo zdroju... Hmmm :)***
UsuńA wiesz, że dla takich słów, to aż by się chciało siedzieć na blogu non stop i pisać, pisać, rysować jak śpicie hihihi, NAPRAWDĘ!
To ja dziękuję. Ale dziś to ja tylko posłałam w niezapomnienie kawałek dobrej literatury do poduszki, by odkurzyć półki i odszukać na niej ten mały skarb, co to lepszy w domu od encyklopedii ;)***
Przeczytałam i odpłynęłam myślami.
OdpowiedzUsuńProponuję, aby jeszcze drzwi były w kształcie serca. Zapraszamy do domu przyjaciół i rodzinę to tak jakbyśmy otwierali przed nimi swojego serce i duszę. Pozdrawiam :)
O tak, tak - DRZWI :))))))))
Usuńjakbyśmy tym gościom naszym serca otwierali - cudne ;)
Witaj:)
OdpowiedzUsuńSuper oryginalne koszulki (tez juz podziwialam na FB;)))))
I ten cytat jeden z moich ulubionych...do ,,Malego Księcia,,też powracam...uwialbiam jego przesłanie.
Ściskam :)wakacyjnie
Ty u mnie, a ja u Ciebie hihhi
UsuńUdanych wakacji życzę, moje się nawet jeszcze nie zaczęły ;))))))))
Koszulki są świetne, wyglądają tak wygodnie. W moim życiu jest wiele ważnych zdań, nie tylko tych z książek czy filmów, ale także tych wypowiadanych we wzajemnych relacjach ludzkich, świadczących o bliskości i miłości. Zawsze jednak otuchy w ciężkich momentach dodaje mi to zdanie: "Jeszcze nigdy tak nie było żeby jakoś nie było". Ślę cieplutkie pozdrowienia dla Ciebie Maryś :)
OdpowiedzUsuńBeatko - faktycznie dodające otuchy, oj ja też mam całą walizkę ;)))
UsuńPamiętam jak robiłam sukienkę złota myśl, to musiałam wybierać, te które na niej umieszczę, a wszystkie chciałam :)))))
Serdeczności
Dzięki Maryś za to, że jesteś...
OdpowiedzUsuńA koszulki przecudne:)
Oj :)****
UsuńKoszulki też się chyba wzruszyły, ja się wzruszyłam, ba... nawet stempel, który je "zmalował" ;))))))
Świetne koszulki, i jak zwykle cały post czyta się bardzo przyjemnie :)Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńWzajemnie Alu :))) Również pozdrawiam cieplutko :)))
Usuńale ma Ewcia fajnie! ale należy jej się bez dwu zdań...
OdpowiedzUsuńa do księcia muszę wrócić... chyba poczytam już chłopakom... dzięki, że przypomniałaś*
Knuła knujka i wyknuła ;))) Sobie też poczytaj! Ale koniecznie znajdźcie stare wydania z tłumaczeniem Pana Jana - niestety te nowe wydania są nie do CZYTANIA ;/
UsuńMaryś, dopadł mnie jakiś żołądkowy wirus:-( więc wybacz ale naskrobie później teraz tylko powiem: słowa małego chłopca zawsze na czasie (ulubiam też piosenkę),znam tak wiele zdań***trzeba spróbować odnaleźć je w sobie***napiszę
OdpowiedzUsuńa Marysiowe koszulki zawsze cenne jak najprawdziwsze diamenty:)
cmoki
dorcia
Oj Dorciu )*** Mój Diamenciku, zdrowiej... Zasmucił mnie ten wirus, to paskuda jakaś - KYSZ!
Usuńdla mnie Mały Książę to książka nieodkryta, pamiętam ją jako jakąś lekturę którą przeczytałam, za bardzo jej nie pamiętam jeśli chodzi o jej treść..
OdpowiedzUsuńDla mnie taką książką od lat prawie jak biblią jest Podręcznik wojownika światła..Jedno z ulubionych zdań które porusza mnie całą to : Kiedy pragniemy czegoś, to cały Wszechświat działa na naszą korzyść... Paulo Coelho „Podręcznik wojownika światła”
Może dlatego nawet w blogu je zamieściłam..
Po przeczytaniu posta hmm coś sie we mnie odezwało chyba, mianowicie nadrobienie zaległości jeśli chodzi o Małego Księcia, rozmarzyłam się ( co jest częste jak do Ciebie zaglądam he he :) )
Rozbroiły mnie koszulko mam ochotę je założyć w szczególności tą pośrodku hmmmm hmm hmmm
rozmarzyłam się ahh :****
Kasiu... To niech odkryje się na nowo! Lubię jak się rozmarzasz, cos zawsze z tego wychodzi zaczarowanego :))) I zdróweczka Tobie życzę ♥
Usuńp.s. ta po środku to właśnie dla dużych dziewczynek!
Wiedziałam ... tak zwyczajnie wiedziałam, że wcześniej czy później moja "najulubieńsza" książka się tu pojawi u Ciebie Maryś ... :)))
OdpowiedzUsuńJa sięgam po nią nawet teraz ... ot tak dla przyjemności ... dla przypomnienia :)))
Hmmm, a pojawiła się już 14 lutego w słowach o Walentynie, na karteczce dla M. i jako projekt tych sukieneczek - to musiałaś przeoczyć :)))
UsuńWpisz w wyszukiwarce bloga Walentyna - albo kliknij link w tekście o Walentynce ;)*
Hihihi bo ja się u Ciebie Słońce pojawiłam dopiero 26 lutego ... ale jakoś faktycznie ominęłam czytając twoje starsze posty ... może dlatego, że to walentynkowy wpis był ... hmmm ... :)))
UsuńA szkoda, bo w nim mało było o walentynkach, za to DUŻO o ważnej w moim życiu WALENTYNIE :)))
Usuńo tak, Małego Księcia czyta się sercem, wraca, robi mu miejce...
OdpowiedzUsuńa teraz ja czytelnik czytam jak pięknie to Ty Maryś sercem napisałaś:)))
Kochana Ty:*,
Sciskam mocno
Koszulki z tymi kieszonkami są fantastyczne:)))
Dziękuję :)*** Uśmiech radosny Ci przesyłam :)))))))
UsuńNO Maryś zaintrygowałaś mnie i zaczarowałaś , nigdy nie czytałam "MK" , ale teraz przeczytam tę książkę na pewno :))) serce i sentencja w nim- z niego bardzo mi się podoba :)))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje posty czytać i chciałabym Cię poznać osobiście
Sukienki czaderskie i te rzęsiska ;p , ach talent Ty to masz :D
a czy masz to serce bez tła ?, nadrukowałaś na sukienki , czy namalowałaś ?
pozdrawiam
Ag
Napisz jakąś książkę będę pierwsza w kolejce po nią i autograf :DDD ;***
Tylko koniecznie stare wydania MK - powtarzam się, może to dopiszę w tekście, bo tłumaczenia P. Łozińskiej są nie do przełknięcia :))))
UsuńA sukienki - to słodka moja tajemnica :)
:**** tajemnicza Kobieto ;)))
UsuńMK muszę poszukać w antykwariatach w takim razie ;p
UsuńKocham Małego Księcia:)Jest bohaterem małych i dużych... i ciągle wzrusza:)
OdpowiedzUsuńUściski:)
I jeszcze zapomniałam z wrażeniem napisać,że sukienki cudne Ci wyszły, ale to oczywista oczywistość;)
OdpowiedzUsuńLudeczko Ty oczywista oczywistości - mam to samo z Twoimi pracami Kochana!!! A powiem Ci (MK), że mnie dorosłą bardziej przekonuje niż mnie niedorosłą jak pamiętam "GO" z kiedyś ;)))
UsuńTo tak jak mnie, MK, jest dla dzieci bajkowy a dla nas ma dużo mądrości w sobie...i możnaby go wertować bez końca...
UsuńBuziak:)
I tak mi się przypomniało jeszcze,że ogromnie mnie wzrusza "Dziewczynka z zapałkami"...Ilekroć ją czytam tyle razy mnie dławi w gardle...
UsuńA ja bardzo, bardzo lubię bajkę o aniołku Andersena :)))
UsuńCałkowice zapomniałam o tej książce...musze koniecznie do niej powrócić...Koszulki-sukienki przecudowne:)
OdpowiedzUsuńOj to koniecznie, i potem jak kruszynka podrośnie - to razem z nią ;) Dziękuję Raczku!
UsuńNie wierz swym oczom - szepnął wiatr. Jeżeli kochasz, sercem patrz...
OdpowiedzUsuńUwielbiam MK i uwielbiam również piosenkę Kasi Sobczyk. Niczego więcej nie napiszę, bo nie umiem tak ładnie, jak Ty, i nie chcę Ci szpecić stronki... Buziaczki!
P.S. Koszulki śliczne i pomysłowe.
2 P.S. Maryś, powiedz szczerze - podobają Ci się Tildy?
Eluś, pisz, pisz... Ja bardzo lubię jak piszecie :)))) Nie żartuj, każdy ma coś do napisania jak umie - to nie wyścigi hihihi
UsuńO tak! Bardzo mi się podobają TILDY, ale jest ich TYLE, są tak do siebie "podobne", że jak spotykam inną lalkę, taką od serca, spod igły - to ona zawsze będzie na pierwszym miejscu :) Nawet jak będzie w tej sztuce szycia "brzydsza" gorzej wykonana, to przez swoją odmienność, wyjątkowa po prostu ;))))
Tobie się ta ostatnia udała cudowna. A ja sama mam już kilka TILD, które bardzo są mi bliskie, są uszyte przez cudowne dziewczyny dla mnie i zaszyte w nich ich serduszka ;)***
A ja niestety nie czytałam "Małego księcia " ,o dziwo mój syn tez nie ,musimy to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPiekne koszulki ,a cytat znam i tez go lubię :)a w ogóle Maryś ,to powinnaś książki pisać ,mogłabyś sobie też je od razu sama pieknie zilustrować :))
Elu, to przeczytajcie - mam nadzieję, że niejeden cytat tam dla siebie odszukacie ;) Właściwie trudno powiedzieć, czy tę książkę się czyta, czy zjada - maleńka jest ;)))
UsuńJą się "chłonie" całym sobą :)))
UsuńAch... ;)
OdpowiedzUsuń...i wszystko piękne
:)))))))))
UsuńGłębokie myśli...ale jakie prawdziwe:] Świetne napisy idealne wprost:]
OdpowiedzUsuńCzyli udało się? Ufff, nawet nie wiesz ile prób napisania tej sentencji było i poszło do kosza ;)))
UsuńDo tej też jeszcze nie do końca byłam przekonana, ale czas naglił, palił jak węgle pod stopkami :)))
Dzięki Moniś ;)**
Tak, tak Maryś! Powinnaś książkę napisać i ją zilustrować! Z wielką przyjemnością zabrałabym taką do domu i wieczorem, tuląc się do poduszki, czytałabym i myślała o tym, jak dobrze mieć dobre książki i piękne ilustracje w swoim życiu, nie tylko "Małego Księcia". Książki i sztuka - nie uważasz, że to świetne zestawienie?;)
OdpowiedzUsuńJa wielbicielka książek ich namiętna zbieraczka, poszukiwaczka pereł i smakosz miałabym takiego wyzwania się podjąć... Hmmm - nie dojrzałam jeszcze, ale może urosnę :)))))
UsuńDziękuję :)))
"Mały książę" jedyna lektura, którą przeczytałam z zaciekawieniem od początku do końca ;p
OdpowiedzUsuńNo wiesz... Pogroziłam palcem hahaha ;) Książki są C U D O W N E !
UsuńTak.
OdpowiedzUsuńZ każdej przeczytanej i ważnej dla mnie książki zostaje jedno te najważniejsze zdanie :-)
O widzisz, chciałam Was ciągnąć za język, jakieś Wasze cytaty poznać ;)))
UsuńMarysiu a ja właśnie dzisiaj odpowiedziałam ci na twój komentarz tak z opisem, że książkę powinnaś napisać i teraz cię czytam i jak bardzo utwierdzam w sobie przekonanie o wartości twojego słowa. Cudownie nie tylko widzisz świat, ale cudownie go opisujesz.. coś z tego będzie kiedyś.. musi być :-) Nie wyobrażam sobie inaczej :-)
OdpowiedzUsuńJa mam jedno swoje zdanie, takie najważniejsze. Przeczytane gdzieś i zapamiętane na zawsze... trafiło kiedyś na doskonały grunt, więc zapamiętało się jakoś samo. A to zdanie to: Rzeczy są takie, jak na nie reagujemy. To zdanie to moja ścieżka ku byciu lepszą, spokojniejszą, mniej impulsywną osobą :-) Może kiedyś się uda ;-) Pozdrawiam i ściskam mocno :-)
Wiem, właśnie czytałam, też odpisałam, a uśmiałam się na ten "kryptonim" jak norka :)))
UsuńPiękne to Twoje zdanie! A z tą impulsywnością to chyba nie ma co walczyć - może to taka natura, może zaakceptować i oswoić w sobie ;))) Ja też jestem nieustannie impulsywna, życie mnie tak impulsami dotyka jak prądem :)))
Aha no i widze te Twoje kciukasy ladne Marys:) i piekne kieszonkowe oczka...:)
OdpowiedzUsuńTo piekne zdanie zapada gleboko w serce...
Ty piszesz o Malym Ksieciu, a mnie sie przypomnialo, jak jako dziecko chcialam strasznie miec Basnie Andersena, alenigdzie nie mozna bylo dostac... Pozyczyla je dla mnie mama od znajomej, a kiedy nadszedl czas oddania, poplakalam sie jak bobr... (swoja droga czy bobry placza?;)
w kazdym badz razie strasznie plakalam i obiecalam sobie, ze kiedys ja bede miala. Teraz po latach, niedawno kupilam sobie takie stare wydanie z ilustracjami Szancera... Piekna, dobrze, ze ja juz mam, dla siebie...
Buziaki kochana Marys...
Masz je... JA TEŻ. Mam też zbiór u złotego źródła i obiecałam sobie zdobyć Korczakowego Króla Maciusia z mojego dzieciństwa ;))))))))))))
UsuńZnam tę radość z posiadania książki
A tak - to są te kciukasy, to znaczy ten jeden w jednym z trzech kolorów hihihi - byłam u Ciebie już po opublikowaniu posta. Cały czas się na to wspomnienie uśmiecham ;)*********
Jeeeju, jak Ty cudnie piszesz! Uwielbiam czytac Twoje teksty :) Sciskam mocno
OdpowiedzUsuńJejku czuję się WYŚCISKANA ;)))) Bardzo mi miło Magotko ;)********
UsuńJa, jak zwykle, w porze nocnej. "Mały Książę"- dla mnie takie najbardziej zapamiętane słowa to te, że jeśli kogoś oswoisz, to jesteś za niego odpowiedzialny. W jakiś sposób te słowa zapadły mi w pamięć jako lekcja takiej prawdziwej, najszczerszej przyjaźni. I do dzisiaj tak myślę i czuję. Przyjaźń zobowiązuje, ale wymaga też trudu. I sztuką jest się zaprzyjaźnić pomimo, a nie za. Myślę, że wiesz, o co mi chodzi.
OdpowiedzUsuńA drugie wspomnienie- ktoś tu napisał o piosence Kasi Sobczyk. Pamiętam, że jako małe dziecko,może w zerówce, byłam w kinie z moim tatą. Czekaliśmy na film, nie wiem jaki. Z głośników płynęła muzyka, rozmawialiśmy, i nagle tata mówi: "posłuchaj, to bardzo piękna piosenka". To moje pierwsze zetknięcie z Małym księciem, zanim jeszcze przeczytałam książkę, lata później. Bo oczywiście wysłuchałam, bo tata powiedział, żeby posłuchać. Dzięki Maryś, budzisz miłe wspomnienia.
Też bardzo lubię to spotkanie MK z lisem, ale w tej książeczce tak wiele dobrych rzeczy, wybrać taką "naj" trudno. I piosenkę pamiętam... I oczywiście, że wiem co miałaś na myśli, tzn nie tyle wiem, co czuję :)
UsuńSwoje też obudziłam pisząc ten post. Te z marzeniami w kolejce mi się rozbudzają najbardziej ;)))
Prześliczne wszystkie trzy :))
OdpowiedzUsuńJa czym prędzej poleciałam na bloga Ewci, żeby sprawdzić, czy są zdjęcia i dzięki Bogu są, no przecudnie się prezentują... i One na szczęście zrobiły zdjęcie również tyłu, pięknego tyłu nad łopatkami :)
Acha! Czyli tył bardziej interesujący... Hahaha
UsuńFioluś, no Ty jesteś po prostu niesamowita :)****
No widać trzeba Cię pilnować ;)****
UsuńMaryś uwielbiam Twoje wpisy. Wzruszasz, nastrajasz i inspirujesz. Świetnie wyszły serducha na sukienkach!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwio... Serdeczności :)*******
UsuńPiękny wpis, wspaniały projekt :)
OdpowiedzUsuńMam jedno zdanie, które jest całkiem proste, ale od kilkunastu lat nie może mnie opuścić :) Są to słowa Jana Kochanowskiego z Pieśni: "... A po złej chwili piękny dzień przychodzi.."
Racja
Kocham książki :)
Pozdrawiam :)
To tak jak dla mnie z melodią słowa z piosenki BS "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój..."
UsuńJa to bardzo się w słowach i książkach lubuję też - są mi jakby pokarmem ;)))))
Ściskam słonecznie ;)*
Jejku! Jak się czyta Twoje posty Maryś, to człowieka taka refleksja nachodzi, że sam jakiś taki prosty jest:( Codziennie gdzieś się gna, wykonuje się tysiące powtarzalnych czynności - budzi się, je się, pracuje się, tacha się, sprząta się, gotuje się, myje się, a na koniec tylko paciorek, amen i śpi się. I tak bez żadnego pomyślunku żyje sobie człowiek nieświadomy potęgi umysłu, duchowości i wewnętrznego "ja".
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie Maryś, ten człowiek, czyli Laborantka B, dostaje impuls do przeprogramowania się na bardziej refleksyjne podejście do życia i tego co ją otacza. Dzięki wielkie!
Laborantko B i Laborantki w pełnej całej krasie, dla takich wpisów to warto raz w tygodniu tak usiąść i popłynąć wspomnieniami, słowami, marzeniami, refleksjami... Oj warto! ♥
UsuńNo to ja dziękuję...
Piękny post i piękne koszuli i dziękuję, że mi przypomniałaś o Małym Księciu, bo dawno go nie czytałam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pięknie dziekuję za te wszystkie słowa pozostawione ;)
UsuńZa to podzielenie się myślami za to, że trafiłam z MK w tyle dobrych duszek ;)))
Jagodaj i witam w moich progach :)))
Kolejny poetycko napisany post :) Co do oczu i serca, to oczy widzą tylko gołe słowa dopiero w sercu tak pięknie napisane nabierają sensu i wzniosłości, tak mi się wydaje przynajmniej :) Nadruki na koszulkach też cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Czasami się zapomina o zamykaniu oczu i patrzeniu sercem, a to przydatne... Pozwala naprawdę odnajdować sens i wartość wielu rzeczy. Ale... Tobie pisze, a TY TO WIESZ :)*****
UsuńMaryś!!!
OdpowiedzUsuńKocham Cię m.in za to, że przywołałaś Małego Księcia. Najpiękniejszą książkę jaką w swoim życiu czytałam...Książkę, do której ciągle wracam. Muszę kupić nowe wydanie. W tej zaczynają odpadać kartki...
Zastanawiam się czy Ty napiszesz kiedyś taki post, który nie będzie budził naszych podziwów i zachwytów?
Uwielbiam bywać u Ciebie. I jestem u Ciebie codziennie na herbatce.
Maryś, pomyśl o napisaniu i zilustrowaniu książki. Wiesz, że będzie to bestseller.
Ja pierwsza ustawiam się po jej kupno w kolejce.
Sukienki są fantastyczne, a nadruki oryginalne, zwracające uwagę.
Bardzo mi się podobają.
Ślę moc buziaków.
Łucjo... A wiesz, że ja często mam taka refleksję, że los na zetknął nie przez przypadek, że cel jakiś ukryty miał. Bo jeśli, jak piszesz moje słowa i obrazy coś Ci dają, to wiedz, że to działa symetrycznie. Na wagę nie kładziemy, ale myślę, że czujesz to samo co ja czuję jak się wzajemnie odwiedzamy...
UsuńZatem nie Tobie, a losowi dziękuję, że NAS SPOTKAŁ! ♥
Słowa są bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńMałego Księcia odkrywam za każdym razem na nowo, inaczej kiedy czytałam swoim dzieciom a inaczej kiedy czytałam wnukom, piękne słowa nabierają innego znaczenia w miarę upływu lat
A to prawda! Ja też tak mam z MK ;)))
UsuńI też w różne dni czytam go różnie...
Mały Książe jest taka moja magiczna księga. Zawsze mnie oczarowuje. Nie mogę doczekać się chwili kiedy przeczytam ją synkowi w jej oryginalnym języku.
OdpowiedzUsuńBuziaczki kochanie
Ach TAK, możesz w oryginale ;))) Faktycznie!
UsuńDla Was moc uścisków. Właśnie wracam od Ciebie znów mnie zaczarowałaś hahaha
Buziaki Hannah :)***
Maryś moja Maryś.
OdpowiedzUsuńOtaczam się Twoimi myślami- bo są dobre.
Szukam szacunku dla siebie-bo gdzieś go schowałam i czasami nie mogę odnaleźć.
Zobacz, oprzyj się na tej od nas wierze jak na silnym ramieniu i sama uwierz, nastarasz się i nawet nie zauważysz jak to nie Ty, a On sam Cię znajdzie ;)
UsuńA ja i tak będę dziś zasypiała z tą myślą...
Maryś ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję, że piszesz, malujesz,stemplujesz, tworzysz, opowiadasz, podpowiadasz, słuchasz, rozmawiasz, wzruszasz, inspirujesz, dbasz, zapewniasz, akceptujesz, czarujesz, dostrzegasz, uważasz, pieczesz, zapraszasz, marzysz a najważniejsze, że JESTEŚ ♥
Mały Książe (eh Kasieńko moja kochana)czytałam kiedyś jak bajkę dla dzieci, każdy następny raz był odkryciem. Maryś kochana natchnęłaś mnie kolejny raz, rzucam się do szafy po Małego, będziesz mi z pewnością towarzyszyć w lekturze... Myślę cieplutko.
p.sik. Koszulki mistrzowskie, a mój ulubiony cytat to "Być wolnym to móc nie kłamać" Alberta Camus
Muszę dodać bo pęknę:) Maryś wywołujesz RADOŚĆ cieszę się do monitora ♥♥♥
OdpowiedzUsuńKarambol
Pani Karambol! Bardzo pięknie dziękuję za te słowa i ten wpis. Rozumiem, że jesteś z tych czytelników, co w ciszy konsumują moje wpisy, a ja tylko czuję gdzieś w aurze dobrą energię ;)))
UsuńWspaniale, że się "ujawniłaś", że napisałaś - bo dla mnie to jest już takie namacalne, nie tylko energetyczne i bardzo też WAŻNE...
To ja dziękuję ♥
p.sik - niesamowity, prawdziwy, znany mi, czasem odkurzany z pamięci :)
UsuńMam stare wydanie...zaczytywałam się w nim kilkakrotnie i o dziwo za każdym razem mnie zaskakiwała.. lis miał rację, że to co najważniejsze odkryje tylko serce :)
OdpowiedzUsuń:))) Lis miał rację... To mamy tak samo z tym zaczytywaniem i zaskakiwaniem!
UsuńDużo dobrych, pięknych, mądrych myśli. "Be someone who makes you happy" to jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńTwoje koszulki też są moimi ulubionymi :))
Koszulki się zarumieniły, ja razem z nimi hihihi
UsuńPiękna myśl Małgosiu ♥
Natchnęłaś mnie Maryś, by znów sięgnąć po tę książkę - jestem ciekawa, jak dziś ją odczytam, co nowego w niej znajdę. Uwielbiam czytać Twoje wpisy - tak pięknie plastycznie wszystko opisujesz, trafnie ubierasz w słowa swoje emocje i dzięki temu to, co nam przekazujesz jest takie prawdziwe. (I przyznam się nieśmiało, że czasem nawet wzruszające). Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję, że jesteś:)
OdpowiedzUsuńOj - to cudnie! Przeczytasz... Aż ja się rozmarzyłam... Dziękuję za piękne, dobre słowa! ♥
UsuńMamo, powinnaś mieć dokładnie taką jak dziewczynki, w końcu jesteś dziewczynką z największą wyobraźnią, w tamtych modelach podobają mi się te kieszonki - maksymalnie ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację! Gafa po całości ;)))
UsuńKieszonki, racja z nich jestem dumna, że się tak wyrysowały hihihi :)))
ja mam takich cytatów pełno jakbym zaczeła ci tu pisac to chyba miejsca by nie starczyło ...
OdpowiedzUsuńsuper koszulinki a ksiazke ta lubie czytac tylko moje skarby jakoś nie mają ochoty słuchac bo nie lubia tej bajeczki ... pozdrawiam ciepluteńko
No widzisz... Ja też, jakby co tydzień dawała jeden cytat to na lata prowadzenia bloga, by mi starczyło ;)))
UsuńJa niezmiennie mam wrażenie, że to nie jest książka dla dzieci, tzn jestem przekonana, że im starsi tym lepiej ja odczytujemy :)))))))
A teraz jest lekturą w gimnazjum i nieliczni ją próbują zrozumieć, co ja mówię! Nieliczni czytają...
OdpowiedzUsuńKoszulki są urocze i kochane jak Ty sama:***
No właśnie... Wiesz, ja powstrzymam się od komentarza doboru lektur do percepcji, i w ogóle z trudem się powstrzymam od komentarza o sferze edukacji :)
UsuńAgatko Ty Moja Ty Radości :)***
Mały Książę zawsze wzrusza :) Z resztą... widać to w powyższych komentarzach :)
OdpowiedzUsuńAle teraz nie mogę o nim mówić bo to Twoje koszulki mnie oczarowały! Są przepiękne!
Uwielbiam takie oryginalne, ciekawe pomysły. I jeszcze z przesłaniem! :)
Nosiłabym taką z dumą i radością :) Jak kiedyś będziesz chciała sprzedać taką to daj znać! :)
Koszulki piszesz :) Z prostym takim "oczywistym" przesłaniem Mery.
UsuńAle ten fanklub MK mnie raduje niezmiernie wiesz...
Dzięki :)***
To ja się podpisuję zadnimi łapami pod Twoim odbiorem pracy tłumaczy.
OdpowiedzUsuńMały Książę, to nie była dla mnie książka szczególna, może w złym momencie po niego sięgnęłam, za późno, za wcześnie, nie wiem. Ale było mnóstwo innych, które w poszczególnych momentach życia stawały się kamieniami milowymi mojego myślenia o ludziach, o świecie i o sobie.
W oceanie literackim i w różności ludzi tak jest, i dobrze, że do każdego czyjeś słowa mogą trafić. Ciekawa jestem, czy pisarze pisząc mają świadomość o tym jak ich słowa wpływają na ludzkie losy :)
UsuńDziękuję za odwiedziny! :)))
Aaach, jakie słodkie sukienki! :)) Kieszonki - oczka są rozczulające :))
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że kieszonkowe oczka Ci się spodobają. No chyba w nas mieszkają bardzo te małe dziewczyniątka hihihi :)))
UsuńWiesz o czym pomyślałam? Osobiście nie znam Was wcale, wirtualnie króciutko, ale tak mnie coś naszło, że chyba bardzo się lubicie z HANNAH, że nadajecie na tych samych falach... Chyba się nie mylę? Jej też to napiszę :-) ...
OdpowiedzUsuńNo proszę! Nie wiem, czy nadajemy na tych falach, ale jeśli tak to widzisz - to jest mi bardzo milo Eluś! My też znamy się krótko, a osobiście przecież wcale. No połaskotałaś mnie, bo refleksje Hannah zawsze mnie poruszają :)))
UsuńUwielbiam Malego Ksiecia....:))) moge powiedziec ze od wielu lat go czytam.....a od jakiegos czasu...moze roku nie bo mi sie zawieruszyla ??? nie wiem gdzie biedaczek sobie poszedla no?
OdpowiedzUsuńMilego Dnia Marys moja :))
Poszedł sobie odetchnąć. Zmęczył tym ciągłym czytaniem może hihihi
UsuńWypocznij Aluś, zwolnij, bo za niedługo ważne takie chwile musisz być wypoczęta Słońce ;)))))))
MAM !!!Stare,starusieńkie wydanie.A to dzięki mojemu G ,którego tata kochał książki tak jak my.Wiele leży w kartonach a my odlatujemy myśląc o DOMU.A w nim biblioteka.To pierwsze co projektujemy .A znasz ich zapach...?! I masz w dłoniach tyle wspomnień,historii naszych i innych,magii.G często w rozmowach pyta-"A znasz?" "A to czytałaś?" "Ależ to też mamy"A ja mam tak ,że po kilkakroć wracam do jednej -i tylu nie znam.
OdpowiedzUsuńJa też z taka myślą odlatuję ;) I też mam sporo w pudłach, bo się na regały nie mieszczą :)
UsuńWącham książki i uwielbiam ich zapach ♥
super te sukienki, oczywiście "mamowa" to moja faworytka. Podoba mi się cieniowanie i to serducho! kojarzy mi się z rysunkami mojego Synka,zawsze jak mnie rysuje to na środku sukienki robi jabłko-podobnego bohomaza.Zwykle gdy pytam co to mówi,że moje serce :p
OdpowiedzUsuńRaz namalował mnie w sukience z 6 serduszkami :p muszę być chyba kochliwa hahaha buziaki :***
6??? No to BARDZO Cię kocha ;)))
UsuńMamina to moja faworytka też :)
taaak i cenię to, bo wieki nie potrwa :p
UsuńMam doświadczenie nastoletnie i powiem Ci, że TRWA i czuję, że nawet jak mnie nie będzie to potrwa - najmniej tyle ile życia starczy :)))))
UsuńCudne te sukieneczki! Czytałaś Maryś książkę "Oskar i Pani Róża" ? To tak jak Mały Książe.. Co rok pomagają zrozumieć coś nowego...
OdpowiedzUsuńTak, zalewałam się łzami, czytałam, wracałam, ale małe zbrodnie małżeńskie - to dla mnie coś niesamowitego... Zresztą lubię kilka jego książek, inne mniej, jedne bardziej.
UsuńTakie ma mądre spojrzenie na rzeczywistość, mam wrażenie jakby zbudowało go wiele trudnych przeżyć, tak sobie myślę.
A sukienki, no bardzo byłam ciekawa Twojej opinii - i nawet nie wiesz ile mi sprawiłaś radości ♥
Maryś święta prawda - i z tym cytatem, i z tym, że ta książka "inaczej smakuje" po latach!:)
OdpowiedzUsuńpiękności do Ewuni pofrunęły, oh piękności.
Uciekam teraz do mojego deszczowego świata, obiecuję wrócić prędko:)
Całus:*
Ja to jestem ucieknięta w pudełka hihihi
UsuńTo przylatuję łapać dobry oddech i ładować akumulatory!
Pofrunęły fruuuuuuu. Mam nadzieję, że Ona się ucieszyła :)***
Maryś ty to jesteś prawdziwa artystka :) koszulki z rzęsami są przeurocze! Sama nigdy bym na to nie wpadła!
OdpowiedzUsuńOrzesz Ty ;)
UsuńJa wpadłam przypadkiem, rysując M. kartkę walentynkową i już wtedy 14-tego lutego wiedziałam, że muszę TO ZREALIZOWAĆ - bardzo dziękuję za pozytywne o nich opinie ♥
Oj nawet nie wiesz jakie emocje we mnie wywołałaś tą książką... Mam taką samą! Identyczną! Pamiętam jak mama mi ją czytała a miałam za ledwie 4 lata. Mało mam takich wspomnień a dzięki Tobie obudziły się we mnie na nowo! Dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
No nic tak bardzo nie raduje jak to, że emocje się budzą ;)
UsuńCała przyjemność po mojej stronie !
Serdeczności
'Małego księcia " rozdaję w prezencie każdemu nowo narodzonemu wśród bliskich. Taki podstepny sposób na więź
OdpowiedzUsuńAleż Ty Maszko podstępna, no tego się po Tobie akurat spodziewałam :))) Jakoś tak intuicyjnie czekałam, że wrócisz z oliwą i trafię prosto w serce :)))
UsuńNa Twojego bloga nie można wejść od tak sobie, popatrzeć jakie tu wszystko cudowne, zostawić komentarz i sobie pójść. Tu trzeba usiąść na chwilę, zastanowić się i potrwać dłuższą sekundę w takim zawieszeniu pomiędzy wszystkim co dookoła...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
B.
Ojej, to znów słowa takie co zamyślają, że warto, że się chce... Że każde kolejne pomysły i słowa nie przelecą ot tak - tylko zostaną choć na tę chwilę, o której piszesz zatrzymane. Dziękuję Bartku!!! :)))
UsuńZawiesilam sie na chwilke... ta ksiazka przeciez kiedys odmienila we mnie tak wiele. Nie moge sie doczekac, kiedy mój synek bedzie juz na tyle rozumial, abym mogla mu czytac takie ksiazki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i synka ;)))
UsuńSłoneczko! Jak Ciebie się fajnie czyta :) Czasami mam wrażenie, że Jesteś taką moją pokrewną duszyczką, jak Ewunia :*
OdpowiedzUsuńA "Małego Księcia" uwielbiam i nigdzie nie mogę dostać książki w starym przekładzie :)
Dodam tylko że podarki dla Ewuni i Lasek cudowne, a cytat także bliski memu sercu :*
Buźkam na dobranoc :* :*
:))))
UsuńJestem przekonana, że tak właśnie jest Oleńko!!!
Dziękuję!!!
jest szósta rano, a ja z chęcią myślę przy tym poście :) :*
OdpowiedzUsuńżartujesz... Ja bez pierwszej kawy - nie myślę! :))))))
Usuńoczka-kieszonki przyprawiły mnie o uśmiech :P
OdpowiedzUsuńsuper pomyślane :)
kocham Małego Księcia - to mój osobisty elementarz :)
OdpowiedzUsuńhttp://a-cup-of-ideas.blogspot.com/
Cieszę się,że tu trafiłam:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń