z Panią TAMARĄ
poniedziałek, stycznia 30, 2012Dziś zacznę piosenką...
Być może jestem jedną z niewielu osób, która głos Pani Tamary KALINOWSKIEJ poznała zbyt późno.
Kiedy spotkałam w życiu swoje szczęście, ono przyniosło mi też dobrą muzykę. Szczęście zaprosiło mnie na kameralny koncert śpiewającej Postaci związanej z Piwnicą pod Baranami, której płyta była częstym gościem w naszym domowym odtwarzaczu. A takich WRAŻEŃ wizualno-dźwięcznych na owym koncercie doznałam (jakby kawałek Krakowa przeniósł się specjalnie dla mnie, na chwilkę). Nie sposób opisać, co TA muzyka, TEN głos i TE słowa we mnie powodują. Wzruszenie, uniesienie, miłość - to tylko poszukiwanie przymiotnikowych zamienników. Wiem... A, że miało być "o rysowaniu kredkami" - to z wdzięczności za chwile, za wspaniały gest pomocy w zdobyciu płyty Pani Tamary (płyty nie do dostania!) - powstał "portret" narysowany kredkami, ołówkami i moimi ulubionymi poszukiwaniami z odcisków tkanin na papierze :-) I nim (choć nie tak udanym jakbym chciała! - niestety), oraz tą niezwykłą muzyką z Wami się dzielę, w piękny zimowy przedostatni styczniowy dzień, nowego, cudnego roku!
Gdyby ktoś chciał Panią Tamarę KALINOWSKĄ poznać bliżej, zajrzyjcie (chyba też lubi chmury - jak ja)...
6 Wasze i moje gadu-gadu
zapisałaś sie na candy! ja widzę jeden komentarz więc jest ok.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci wychodzi to "rysowanie kredkami i nie tylko"
pozdrawiam
Witaj:)
OdpowiedzUsuńDzięki temu, że zapisałaś się do mnie na kocie Candy, mogłam trafić na tego inspirującego bloga:) pozwolę sobie zaglądać tu częściej z mojego drugiego konta (MooNat). Pozdrawiam Cię serdecznie i tym mocniej, że też bardzo lubię ów niezwykły głos i magię:) Nie wiem czy wiesz, że Pani Tamara jest siostrą Zbysia Preisnera, jak widać oboje mają niebywały talent:DDD
Cukierki zawsze mi przynosiły szczęście - całe życie je rozdawałam teraz muszę stać w "kolejkach" :)
UsuńAle zupełnie poważnie! Nie miałam pojęcia, zaskoczyłaś mnie i moje Szczęście - też zadziwione...
Dziedzictwo, to coś niebywałego.
Zapraszam, zapraszam, zacznę herbatę parzyć w dużym dzbanie :)
Oj skąd ja znam te wrażenia :) Ja mam takie po każdym koncercie mojej cioci. Jak śpiewa to mam ciary i nie liczy się nic :) Jedną Jej piosenkę z ostatniej płyty możesz posłuchać u mnie na blogu. http://alexandra-mojepasje.blogspot.com/2012/11/mikoaje-na-gwiazdkach.html
OdpowiedzUsuńA z Panią Tamarą idę się zapoznać bliżej :)
Idę słuchać - dopiero odnalazłam Twój komentarz :) :) :)
UsuńA pani Tamara jest po prostu magiczna, a na żywo - coś niebywałego...
:)
OdpowiedzUsuń