Nie ma mnie?
niedziela, września 15, 2013
Nie, nie, nie - jestem!
Chyba dawno tak bardzo nie byłam. Realizuję…
I tu się na chwilkę zatrzymałam, wzięłam głęboki oddech - hmmm - pewnie łatwiej byłoby mi wymienić to, czego nie dokończyłam niż to, co przez ten wakacyjny czas zrobiłam.
A ile dostałam skarbów od serca.
A ile zdarzyło się cudnych chwil.
Ile mam do opowiedzenia.
Ile tajemnic skrywam pod tym pozornym milczeniem,
a wyrywają się niczym zgłodniały wilk. Ale opowiem potem, jak się te tajemnice zdarzą, jak się skroją, uszyją, jak się pokolorują, jak im światło dnia rysy z mroku onej tajemnicy wydobędzie. A ile przy tym nocy okradzionych ze snu – wcale nie ukradkiem. I pewnie jeszcze tak troszkę mnie nie będzie, tak w wolnej chwili będę zerkać kątem oka w drugi monitor
i podpatrywać, co się u Was dzieje.
Zdrowi bądźcie i uśmiechnięci czasem ;)
No i ten czas, żeby nam tak nie uciekał. Żeby rano zawsze słońce, a na życzenie deszcz, i najlepiej w nocy. I żadnych broń boże dzieci chorych, ani ich dzieci, ani swoich! Żeby pomiędzy tymi szczególnymi chwilami było równie pięknie, to trudno byłoby nam zauważyć piękna tego urodę. Dzień różny od nocy przez kontrast - pięknieje. Gdyby tak słońce nigdy nie zachodziło, a dzień byłby od rana do nocy? Żeby było sucho i nigdy nie padał deszcz, i wiosna długa, a zima czasami – nie docenilibyśmy urody ani jednego, ani drugiego. To tak jak z pięknem chwil, z tym co dobre, co złe, ze zdrowiem chociażby. Nie byłoby pojęcia zdrowia, gdyby nie było chorób – nie musiałoby zaistnieć takie określenie. Bo po co, skoro byśmy cały czas zdrowi byli… Oj dobrze by było, ale…
Ta wielobarwność życia, ta kolorystyka, te różne dni, różne uczucia, różne chwile – to jest właśnie urok. I chociaż (wiem, wiem) trudno jest docenić wartość złego, kiedy nas epatuje, ale radość z dobrego bywa tym większa im bardziej to złe nas dotknęło. Ale łaskawe oka spojrzenie ma moc. Łaskawsze o tyle, że to właśnie obecność tych nielubianych elementów nadaje sens naszemu życiu. Możemy się śmiać, bo już nie płaczemy, możemy śnić, bo skończył się dzień, możemy czekać wiosny, choć depcze nam po piętach zima. Wreszcie możemy lubić i nie lubić, możemy dąsać się i radować. Wszystko możemy!
To mimo przeciwności złamanej igły (nie jednej), zepsutej maszyny, zawieszonego telefonu, a z nim perspektywy utraty wszelkich kontaktów (no bo nie archiwizowałam!), w obliczu troski o zdrowie najbliższych i szeregu rozmaitych elementów ujemnych przeżyłam sierpień i początek września i powolutku realizowałam kolejne, kolejne, zamówienia, niespodzianki - szurumburum - opowiedzą zdjęcia :)
A, bo ja sobie wzięłam do serca magię słów Walta Disney’a: „If You can dream it! You can do it!”
I wierzyłam, że jeśli potrafię o czymś marzyć, to potrafię tego dokonać!
A zrealizowałam (w kolejności zdjęć) miętowy - nietypowy zestaw "Mama & JA" dla Pauliny, koszulkę z portretem córki dla Pani Agaty, sukienkę dla uroczej Gosi z Malandii, ubrałam w zestaw z sercem cudowną Izę i Lenkę ze świata oczami mamy, do tuniki zamówionej przez przemiłą Artizę przykleił się sekretnik, a pewien spersonalizowany zapiśnik poleciał zamiast mnie do Krakowa, bazgrozeszyty Sary i Joanny miały szczęście podróżować do słonecznej Italii (chyba też w ramach moich wakacji!), absolutnie nietypowa sukienka kroiła się chyba pół roku, ale Ona,
to chyba nie siłę ma, a cierpliwość :), inna sukienka narysowała się i nawet uszyła, lustereczka i nowe metki wraz
z bonem podarunkowym zaprojektowały się wciśnięte między wierszami dla tej Pani, która trzyma ze swoim szczęściem baloniki, a pierwsza ilustracja z elfem to uchylony rąbek nowego projektu, który mam nadzieję niebawem Wam odsłonię w całej okazałości. I to nie wszystko, nie, nie, nie! Więcej będzie. No bo jestem, jestem, szyję, maluję, rysuję, żyję. Uśmiecham się i złym zdarzeniom gram na nosie. A co!
Aaaa, łapiąc ostatnie promyki letniego słońca udałam się z moim cudownymi gośćmi na Festiwal Kolorów - wykorzystując atawistyczną potrzebę "ubabrania się" kolorami - obiektywem przyłapała nas Marcelina ♥
(również na zakupach!) :) Pozdrawiam Was Dziewczyny!
Dużo Wam dobrych dni życzę. W deszczu czujcie się jak ryba w wodzie i wypatrujcie słońca.
Jak się będzie ociągało – to Wam narysuję :)
☼ Maryś
Chyba dawno tak bardzo nie byłam. Realizuję…
I tu się na chwilkę zatrzymałam, wzięłam głęboki oddech - hmmm - pewnie łatwiej byłoby mi wymienić to, czego nie dokończyłam niż to, co przez ten wakacyjny czas zrobiłam.
A ile dostałam skarbów od serca.
A ile zdarzyło się cudnych chwil.
Ile mam do opowiedzenia.
Ile tajemnic skrywam pod tym pozornym milczeniem,
a wyrywają się niczym zgłodniały wilk. Ale opowiem potem, jak się te tajemnice zdarzą, jak się skroją, uszyją, jak się pokolorują, jak im światło dnia rysy z mroku onej tajemnicy wydobędzie. A ile przy tym nocy okradzionych ze snu – wcale nie ukradkiem. I pewnie jeszcze tak troszkę mnie nie będzie, tak w wolnej chwili będę zerkać kątem oka w drugi monitor
i podpatrywać, co się u Was dzieje.
Zdrowi bądźcie i uśmiechnięci czasem ;)
No i ten czas, żeby nam tak nie uciekał. Żeby rano zawsze słońce, a na życzenie deszcz, i najlepiej w nocy. I żadnych broń boże dzieci chorych, ani ich dzieci, ani swoich! Żeby pomiędzy tymi szczególnymi chwilami było równie pięknie, to trudno byłoby nam zauważyć piękna tego urodę. Dzień różny od nocy przez kontrast - pięknieje. Gdyby tak słońce nigdy nie zachodziło, a dzień byłby od rana do nocy? Żeby było sucho i nigdy nie padał deszcz, i wiosna długa, a zima czasami – nie docenilibyśmy urody ani jednego, ani drugiego. To tak jak z pięknem chwil, z tym co dobre, co złe, ze zdrowiem chociażby. Nie byłoby pojęcia zdrowia, gdyby nie było chorób – nie musiałoby zaistnieć takie określenie. Bo po co, skoro byśmy cały czas zdrowi byli… Oj dobrze by było, ale…
Ta wielobarwność życia, ta kolorystyka, te różne dni, różne uczucia, różne chwile – to jest właśnie urok. I chociaż (wiem, wiem) trudno jest docenić wartość złego, kiedy nas epatuje, ale radość z dobrego bywa tym większa im bardziej to złe nas dotknęło. Ale łaskawe oka spojrzenie ma moc. Łaskawsze o tyle, że to właśnie obecność tych nielubianych elementów nadaje sens naszemu życiu. Możemy się śmiać, bo już nie płaczemy, możemy śnić, bo skończył się dzień, możemy czekać wiosny, choć depcze nam po piętach zima. Wreszcie możemy lubić i nie lubić, możemy dąsać się i radować. Wszystko możemy!
To mimo przeciwności złamanej igły (nie jednej), zepsutej maszyny, zawieszonego telefonu, a z nim perspektywy utraty wszelkich kontaktów (no bo nie archiwizowałam!), w obliczu troski o zdrowie najbliższych i szeregu rozmaitych elementów ujemnych przeżyłam sierpień i początek września i powolutku realizowałam kolejne, kolejne, zamówienia, niespodzianki - szurumburum - opowiedzą zdjęcia :)
A, bo ja sobie wzięłam do serca magię słów Walta Disney’a: „If You can dream it! You can do it!”
I wierzyłam, że jeśli potrafię o czymś marzyć, to potrafię tego dokonać!
A zrealizowałam (w kolejności zdjęć) miętowy - nietypowy zestaw "Mama & JA" dla Pauliny, koszulkę z portretem córki dla Pani Agaty, sukienkę dla uroczej Gosi z Malandii, ubrałam w zestaw z sercem cudowną Izę i Lenkę ze świata oczami mamy, do tuniki zamówionej przez przemiłą Artizę przykleił się sekretnik, a pewien spersonalizowany zapiśnik poleciał zamiast mnie do Krakowa, bazgrozeszyty Sary i Joanny miały szczęście podróżować do słonecznej Italii (chyba też w ramach moich wakacji!), absolutnie nietypowa sukienka kroiła się chyba pół roku, ale Ona,
to chyba nie siłę ma, a cierpliwość :), inna sukienka narysowała się i nawet uszyła, lustereczka i nowe metki wraz
z bonem podarunkowym zaprojektowały się wciśnięte między wierszami dla tej Pani, która trzyma ze swoim szczęściem baloniki, a pierwsza ilustracja z elfem to uchylony rąbek nowego projektu, który mam nadzieję niebawem Wam odsłonię w całej okazałości. I to nie wszystko, nie, nie, nie! Więcej będzie. No bo jestem, jestem, szyję, maluję, rysuję, żyję. Uśmiecham się i złym zdarzeniom gram na nosie. A co!
Aaaa, łapiąc ostatnie promyki letniego słońca udałam się z moim cudownymi gośćmi na Festiwal Kolorów - wykorzystując atawistyczną potrzebę "ubabrania się" kolorami - obiektywem przyłapała nas Marcelina ♥
(również na zakupach!) :) Pozdrawiam Was Dziewczyny!
Dużo Wam dobrych dni życzę. W deszczu czujcie się jak ryba w wodzie i wypatrujcie słońca.
Jak się będzie ociągało – to Wam narysuję :)
☼ Maryś
151 Wasze i moje gadu-gadu
Maryś jesteś cudowna. Jestes wzorem do naśladowania, Artystką przez duże A :)
OdpowiedzUsuńI się zarumienię :)))) :)***
UsuńBoże, jakie cuda. CUDA!!!!
OdpowiedzUsuńTobie też dużo słoneczka, Maryś :-)
I wzajemnie Elunia - niech nam świeci :))))))
UsuńCo za cudownosci! Az nierzeczywiste! Czym ty te piekne obrazki malujesz? Czego trzeba - poza wielkim talentem - zeby taki efekt uzyskac? No musialam zapytac, bo chodzi to za mna i zyc nie daje ;o)
OdpowiedzUsuńtablet wacom intouos, a na koszulkach pędzlem, a dla Iwonki część ołówkiem + tablet :)
Usuńpostaram się kiedyś zaprezentować mój "warsztat" :))))))
Koniecznie! Bardzo, bardzo prosze! :)))
Usuńtez prosze bardzoooooo, bo z zachwytu jestem na bezdechu,:))))
UsuńJak tylko złapię oddech przygotuje to specjalnie z myśla o WAS :)***
UsuńO ja też jestem ciekawa :)
UsuńTak myślałam, że warto tu wstąpić. Te rzeczy są przecudowne! JEsteś genialną artystką !:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję... To duże słowa, a ja taka niewielka :)))))))))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Nie próżnowałaś!Słońce narysuj proszę jeszcze dziś:)Asia
OdpowiedzUsuńTak od razu, od ręki i na szybko, proszę ☼
UsuńSerdeczności Asiu :)
Maryś, co ja Bym bez Ciebie zrobiła. Już się zaczęłam zamartwiać,że deszcz mi plany moje pokrzyżował co do jutra a tu przyszło pocieszenie. Będę udawać rybkę i to złotą i postaram się spełniać życzenia oczywiście te mądrzejsze. Ach, niech ja tylko osiągnę jakiś ludzki rozmiar , to będę Ci głowę suszyć o sukienkę z muśnięciami Twojego pędzelka. Jak ja kocham te wszystkie buźki.
OdpowiedzUsuńTak i teraz stałas sie złota rybką! Ale radość i wiesz co... Jak dobrze, że się Agusia dopytała, czy dostałam od Was kartkę, no bo dostałam i jasny gwint zachodziłam w głowę która to moja imienniczka z Agnieszką wespół się po Rumuniach pałętają - ale to z przepracowania! ;))))))))))))
Usuńosz kotek kotek, ide popatrzeć znów na te Twoje cuda ręką malowane i na ten Twój koniec umorusowanego kolorowego nocha ;-))) BUZIOLAM
OdpowiedzUsuńA miał się na czym ten kolorowy pył zatrzymywać :))))))))) hahaha
UsuńBuziaki Hanuś
Wspaniały to czas gdy takie cudności się tworzą. Przepadłam gdzieś między kartami zapiśników. Już widzę jak przyjmują kawałek życia zatrzymanego w słowach:)))) Piękne...
OdpowiedzUsuńI dla Was Maryś i Olcia tych kolorów, wcale nie zmywalnych, niech zostają w zakamarkach duszy:))) usciskuje mocno:*
ZOSTAŁY zagnieździły się w zakamarku duszy, a i Olciowe córki skradły go po kawałeczku dośc mocno - niezwykłe to były odwiedziny, i choc mam tyle dobrych wspomnień z tego pracowitego czasu to niektóre są bardzo wyjątkowe... :)***
UsuńDobrze, że jesteś! Szkoda tylko, ze tak rzadko na blogu.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOch Janeczko no chciałabym więcej, bardzo, ale ja lubię być na 100% i nie umiem na półgwizdkach :)))))))))
UsuńPo prostu...piękne:]
OdpowiedzUsuńWiesz, że łezka się zakręciła w Marysinym oku... ;)***
UsuńPięknie Maryś ,jak zawsze :)Pozdrawiam cieplutko:)Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńDziękuję Elunia i wzajemnie - pozdrawiam Was cieplutko Słoneczko :)))))))
Usuńoj dzieje się u Ciebie Maryś dzieje i dziać będzie ;)))
OdpowiedzUsuńPięknie nam ,to pokazujesz, opisujesz ,rysujesz, szyjesz i kolorujesz :))))
i zaraz w głowie nucę piosenkę..."więc choć ,pomaluj mój świat..."
Słonka duzo i czadem letniego ciepłego deszczyku ,żeby się kredki , pędzle i nie zagrzały ;))
jak zawsze pięknie :))
buziole
Uwielbiam jak mi piszesz w liście, że kiedy pada, kiedy nasturcje na deszczu mokną" Kochana - zawsze Ci pokoloruję (to jedna z tych moich NAJ) ;))))))))))
UsuńZawsze gdy ja słyszę mam ochotę wyciągnąć kredeczki :)
Uwielbiam... brakuje już "Och"-ów i "Ach"-ów, aby wyrazić zachwyt nad Twoim talentem Maryś, niesamowitą osobowością, lekkim pędzlem:) i piórem, którym potrafisz napełnić człowieka optymizmem i wprowadzić w zaczarowany świat... uwielbiam po prostu.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i wypatruje tego słoneczka:)
okiem-ani.blogspot.co.uk
Wysyłam jego promienie Anno :)))))))
Usuń:))))))))))) no i jest szczęście i zachwyt :))))))))))
OdpowiedzUsuńMaryś Tobie nawzajem tego samiuteńkiego co tam pilnie namalowałaś pędzlem dla nas - odwiedzaczy :D
Obrazki jak zwykle - z-a-c-z-a-r-o-w-a-n-e----
A buziaków 102 :*
I Tobie Słoneczko, samych dobrych, samiuteńkich po brzegi!!!
UsuńWszystko cudne wspaniałe ach jaki ty masz talent:-)) A wiesz że marzy mi się taki bazgroszyt też dla nas..może jeszcze w tym roku znajdziesz czas :-) Buziaki !!! p.s. A tyle różnych rzeczy tworzysz że szok nie nudzisz się, podpowiedz mi jeszcze Maryś jedną rzecz jak mam farbę do tkanin to jak najlepiej robić stempelki mam takie gumowe kupione na stronie którą kiedyś polecałaś już nie pamiętam nazwy...wylać odrobinę tuszu na gazę czy jak? i jak to jest sama guma to je przykleić np do klocka drewnianego?
OdpowiedzUsuńtoś zapracowana, ale cieszę się, że mimo to masz chwilkę, żeby tu zagościć i magicznym skrzydełkiem nas omieść ;)
OdpowiedzUsuńPrzepracowana, i końca nie widać, a ciało by odpocząć chciało i dusza akumulatory podładować :)))))
UsuńAAAAAAAAAAAdoptuj mnie prosze!!!Bede prac gotowac sprzątac..choc na jeden dzien-byle by Ciebie posłuchac ,poobserwowac..
OdpowiedzUsuńdziękuje serdecznie!
M.
Ale obiecujesz! Ahahaha - podoba mi się ten układ i jeszcze cudne zdjęcia mi zrobisz i pracę i w trakcie udokumentujesz - no bajka - Marto, czekam :)))))))))))
UsuńMaryś dawno mni tu nie było i to błąd ogromny, bo Ty potrafisz w człowieku te lepsze myśli zbudzić:) Twoje prace przepiękne jak zawsze, chciałabym mieć i sukienkę i zeszycik od Ciebie, więc się chyba w końcu odezwę w tej sprawie:) A kartka z Rumunii dotarła?
OdpowiedzUsuńbuziaki ślę i mimo deszczu nastrajam się mega pozytywnie:))
Teraz już wiem od kogo kartka była, no jasne, że lezy obok i się uśmiecha czule :)))))))))))))))))))))))))))
UsuńCałuję Was i jestem z Wami we Włoszech myślami - karmcie mnie potrawami, co je nagotujecie ♥
cudne sa te Twoje prace... wszystkie...takie ciepłe, pełne miłości... niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńcałuski
Dziękuję Justynko :)******
UsuńKto umie życie czerpać garściami ten je najbardziej jest w stanie docenić :) Ty to potrafisz bez dwóch zdań
OdpowiedzUsuńJeny Aniu... Aleś mi zgarała, jak orkiestra synkopowo i jazzowo :))))))))))))))))
UsuńNo bez dwóch zdań Kochana ♥
Ależ tego festiwalu zazdroszczę, miałam namiastkę tego lata na włosach niebieskości i zieleni ale tylko pasemka. A ilustracje zjawiskowe
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja synowi w lipcu zazdrościłam i to było cos niesamowitego, nie wiem czy nie wiecej emocji w sercu niz w organizacji, ale absolutnie - RADOŚĆ :)***
UsuńOdwiedzam Cię i tak sobie czytam i podziwiam co cudownego znów stworzyłaś. I mimo, że chmury na niebie i za oknem ponuro, po odwiedzinach u Ciebie zaczyna świecić słoneczko i mam ochotę znów tworzyć, rysować i działać. Idę szyć kolejnę książeczki, a Tobie wspaniałego dnia życzę. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńKochana Moja, widziałam książeczki - nie zdążyłam się zalogować i skomplementować, ale CUDA - szyj i słońce niech nam w duszy świeci :)))))))))
UsuńBoże ale pięknie, jesteś przecudowną artystką :)
OdpowiedzUsuńAdulka :)****
UsuńPiękne dzieła Twoje i jeszcze potrafisz tak o życiu napisać:) Już chwaliłam nową odsłonę ONA MA SIŁĘ, metki i bony dla Szafy Tosi to dzieła sztuki prawie:)... mogłabym się tak rozpisywać... no nic! Jak zawsze tulę się do Ciebie wirtualnie i czekam na przesyłkę Momo:)
OdpowiedzUsuńKupiłaś MOMO - cudnie, Endo ma niesamowity talent i NK wydała go w cudnym tłumaczeniu. Mam ogromną tremę, bo chciałabym i zyczyłabym nam obu, by Ci sie spodobała.... :)))))))))
UsuńTak czytam czytam... jakby słonko błysło z tej szarej brei dzisiejszego nieba. Wczoraj złamałam igłę, a dziś dzieci chore... światło, cień, noc i dzień.... życie... nas doświadcza obficie
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale w tej obfitości warto doszukać się promyków :))))))))
UsuńPewnie!!! Dziś na przykład urodził się mój drugi bratanek :))))))) Jak się cieszę! :D
UsuńGRATULUJĘ!!!
UsuńMaryś, jak dobrze,że jesteś:)
OdpowiedzUsuńWchodzę i bez względu na humor, na to co się aktualnie złego czy dobrego dzieje, czytam Cię, oglądam, i buzia sama się uśmiecha:) Masz dar bycia Słonkiem:)Mnóstwo serdeczności Ci posyłam:) I świec i grzej dalej:)
Wiesz Ludko, że Twoje słowa zawsze sie przyklejają do mojego serca na długo Kochana...
UsuńOdkryłaś przede mną ten dar, o którym nie wiedziałam ♥
Tak, masz racje. Trzeba grać z życiową ironią gdy w piątek 13 psuje się maszyna, gdy wszystko mówi, że trzeba się czuć bezwartosciową i gdzy deszcz pada i pada i zimno i zimno i zimno (chociaż ja lubie jak pada). Wiem! Nade mną może padać zawsze. Będędę ciągnąć za sobą chmurkę a na mnie będzie padał kolorowy deszcz! Tyże rzeczy zrobiłas jak Cie ni ebyło! I to nie tak, że nie zrobiłas, ale tak, że nie zrobiłaś tych, i tego co sobie zamierzyłaś: a to już szalenie duża różnica. I powiem Ci coś w sekrecie: Nie przejmuj się, nikt przecież nie wie co sobie zamierzyłaś i docenia to, jak dużo zrobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację... No kurcze masz rację, będę przed soba udawała, że zapomniałam o tym, czego nie zrobiłam - kamień z serca :))))))
UsuńMaryś ty agregacie pomysłów zrealizowanych! A jakby słońce zaszło Tobie, pisz śmiało! Pszenicy złotej mam pod powieką na całą zimę. Wymaluję zi całe słoneczne pole. Ukochy!
OdpowiedzUsuńOj napiszę. Obiecywam! W twoich łanach na zimę okryć się płaszczem ciepłym - marzę :))))))
UsuńWiesz, czasami sobie myślę, że nie wiem, co bym zrobiła gdyby Ciebie nie było... ♥
Ach Bebe!
Maryś, Twoje projekty śliczne są i mrugają optymizmem. Wszystkie:)
OdpowiedzUsuńSłońce narysuj, tak..
Ściskam
O rany! O rety! O jojojoj :)))))))))))))
UsuńRysuję!!! :) :) :)
Kurczę niby to wszystko takie jasne i oczywiste, a jak mam spadek formy , to mam ochotę pytać, po co nam ta zima, deszcz, choroba i dlaczego ja, ale nauczyłam się też jednego - nawet ze złych sytuacji, można wyciągnąć coś dobrego ... trzeba wyciągnąć coś dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe :-)
To prawda Iwonko, ale powyżej lamperii wobec własnego smutku nie podskoczysz, nawet ja nie potrafię, mimo starań. Emocjom nie przetłumaczysz, one maja swoją rolę muszą się wygrzmieć jak burza, ale po burzy zawsze jest tak przyjemnie ;)))))))))))
UsuńŚciskam!
Jak ja lubię do Ciebie wpadać,w przerwie dziś bo roboty pełne ręce a na osłodę dnia sernik dziś piekę ;p Ale jak tak zajrzę tutaj to akumulatory na cały tydzień mam załadowane tyle energii od Ciebie bije :) I dobrze,że nic nie jest wiecznie piękne bo przecież by nas to życie w cudzie wiecznym zamuliło .Bez emocji różnych przecież nie da się żyć. Trzeba się i śmiać i płakać choćby i najwięcej ze śmiechu tego płaczu choć różnie pewnie to bywa ale jak te emocje nas napędzają ...I choć niespiesznie się spieszę to już zmykam do dalszych czynności niezbędnych bardziej lub mniej do życia potrzebnych ;)Całusy posyłam w eter ściskam wirtualnie ile się da i czekam jak zawsze na Ciebie do następnego... :)
OdpowiedzUsuńO Katko, ale to sernik musiał wyjść nieziemski. Kobieto Kochana, a jak mi tak napiszesz to tyle skrzydeł szturmuje by urosnąć mi na plecach, że ho ho :)))))))))
UsuńZapraszam, będę bywała, jeszcze przez chwilkę mało, ale potem postaram się być ile sił :)))))))))
Piękne to motto, no ale skoro ono Ci przyświeca, to wcale nie dziwię się, że takie cuda tworzysz :)
OdpowiedzUsuńOno we mnie intuicyjnie mieszka, a teraz to przykleiło sie i nie odpuszcza, może dlatego, że człowiek im starszy tym liczy, że coraz mniej mu tego czasu przed nosem los rozkłada ;))))))))
UsuńWiesz samo życie jak to mój tata mówi, dzieje się i tyle , dzięki temu doceniamy to co mamy hihi
OdpowiedzUsuńDo Twoich rysunków zawsze wzdycham i jeśli będzie można to zapiszę się na *bazgrozeszyt* , mikołaj tuż,tuż a taki zeszyt zamieszkał by u Karoliny na pianinie i myślę że nie jeden sekret by w nim zamieszkał.
I z niecierpliwością czekam na promyk słońca (nie tylko o deszcz chodzi ;) ) - kisss ;))
A tato to ma rację, no bo jak inaczej i wiesz mnie im trudniejsze trącało tym bardziej doceniałam dobre chwile, tym goręcej tuliłam ich kruchość pod sercem :))))))
UsuńŚciskam!
Och Maryś, wpadam do Ciebie dziesiątki razy aby nacieszyć się Tobą, Twoimi słowami, i w cichości znikać...
OdpowiedzUsuńZa oknem deszcz a gdy jestem u Ciebie to tak jakby na niebie świeciło słońce...
Jesteś dla nas słoneczkiem na pochmurne dni.
Buziaki zostawiam:)
Łucjo, a ja z ręką na sercu szukam chwili, by sie u Ciebie rozgościć nie w biegu tylko z kubkiem herbaty, ale obiecałam sobie nadrobić Kochana :)))))
UsuńSerdeczności Słoneczniczku Mój Miły :))))))
♥.../Gdy ma się dużo do powiedzenia, najlepiej mówić po trochu ... HM a ja taka gaduła jestem ;-(( więc dzisiaj pomilczę, powycieram łezkę wzruszenia i utonę w tych czarodziejskich słowach i wymarzonych, namalowanych ♥ cudownościach.
Usuńczasem myślę o sobie jak o niedokończonym szkicu , takim bezbarwnym, beznamiętnym i nieciekawym... Twoje i Łucji Siostrzyczki ciepło i ♥ sprawiło,że ten mój rysunek nabrał kolorów i kształtu, dziękuję pięknie Kochane
Wrzesień to trudny dla mnie czas ...rocznica... choć bardzo chciałam to nie dałam rady pokolorować siebie i odrobinę świata wokół, może następnym razem...mam nadzieję
całusy
Dorciu, oni są w nas - pamiętaj zawsze jak zatęsknisz! Spójrz na siebie i Ją zobaczysz Słonko - przytulam, bo wiem jak to bywa bolesne, przytulam! A przecież ja równie gadatliwa :)***
UsuńMaryś, a tu u Ciebie znowu tak cudnie, tak kolorowo! uwielbiam! i to jak piszesz i to jak tworzysz te cuda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko :)
Jolu i ja też z niebieskim uśmiechem do Ciebie :))))))))
Usuń„If You can dream it! You can do it!” :*
OdpowiedzUsuńPrawda...
UsuńNO jak mu się to powiedziało, to aż mam ciarki :)***
czarodziejka :)
OdpowiedzUsuńCzarownica ;)))))))))
Usuńa niech będzie po Twojemu byle te czary trwały:)
UsuńMoje - dopóki jestem :)***
UsuńAleż ty masz ręce pełne roboty , ale pracuj i dzialaj , skoro spod twoich rąk wszystko w skarb się zamienia ....
OdpowiedzUsuńPali mi sie w dłoniach :)))))))))))))
UsuńPiękne 'twory' wszystkie razem i każdy z osobna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu ;))))))))))
UsuńNie będę dzisiaj pisać tylko wspomnę o piosence która za mna dzisiaj chodzi cały dzień:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=sfDjHFz6UUk
Iga, a ja się popłakałam "Jestem chwilą, która prześcignąć chce czas"...
UsuńDużo uśmiechu CI wysyłam w paczce wirtualnej :))))
Piękną kreską podążasz za swoimi marzeniami Maryś:)
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że masz tyle energii, by skakać i łapać te odlatujące baloniki za sznurki.
Złap jak najwięcej.
Kolorowej jesieni Kochana:)
I oczywiście zachwycam się każdą Twoją pracą z osobna:)
Starannie wykorzystuję te dobre "momenty" - bo potem wiesz będę musiała ugościć nakarmić i napoic łzami chwile trudniejsze, więc czerpię z dzbana radości ile sił :)))))))))
UsuńRysuj Maryś rysuj...słońca jak na lekarstwo niestety...
OdpowiedzUsuńTak piekne rzeczy potworzyłaś, że nie sposób wybrac cos co wzbudza większy zachwyt, radość obdarowanych bezcenne;)
Kolorowych dni Kochana ;*
Jak na lekarstwo, ale ☼ zawsze mało :)
UsuńA wiesz, że każdy dzień jestes ze mną :)***
To, że cudowne to już dawno wiedziałam, a że magiczne to kiedy ich dotknęłam wiem na pewno ...
OdpowiedzUsuńPrzy Tobie Kochana to człowiek jak kotek w tym cieple i słoneczku ... Maryś dziękuję:*
Ps.
I Monę od nas za uszkiem czule podrap ...
Ojej :)****
UsuńPodrapałam, Ona się ciągle dopomina łasuch jeden :))))))
Ach kochana idealistko i marzycielko.....ale gdzie byśmy były i co robiły bez nich?
OdpowiedzUsuńNo i racja, że jak mocno chcesz...... to masz :)
Jak zwykle podziwiam Twoje dzieła te wytworzone i napisane,
pozdrawiam gorąco, Marta
I dzięki za słonko....nawet narysowane :)
Marto... Ogromnie Ci dziękuję za ten komentarz, jak Ty się między wierszami tego idealizmu dopatrujesz pięknie - to kapelusik z mojej małej głowy do stóp :))))))))))
UsuńIleż Ty pięknych rzeczy natworzyłaś:) Już nie wiem, co podziwiać, czy te koszulki, czy zapiśniki. Jak zwykle- WSZYSTKO fantastyczne. Pozdrawiam Cię :)
OdpowiedzUsuńIris - dziękuję Kochana ;))))
UsuńCudowności, Maryś, cudowności...!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności Maju :)))))))))
UsuńMaryś...no nareszcie mogę zostawić u ciebie słówko:|)))ciebie to na receptę powinno sie sprzedawać...jako antidotum na smutki wszelakie☼
OdpowiedzUsuńOch Qrko, byciem Antidotum to mnie ustrzeliłaś Kochana, aż z krzesełeczka spadłam prawie :) :) :)
UsuńA, bo to zaszczyt jest dla mnie i niespodziewanie!
Pani Czarująca, tworzy Pani cuuuda !Pozdrawiamy ciepło :)
OdpowiedzUsuńhttp://minivanilly.blogspot.com/
:))))))
UsuńUśmiecham się urocze Panie :)))))
Maryś moja...zaglądać do Ciebie ...to niezwykła podróż do świata, w którym za wszelką cenę próbujesz zatrzymać chwile cenne, warte uwagi...oddycham u Ciebie wolniej i szczęśliwiej:) dziękuje...:) to niesamowite ile Bożych iskierek w Tobie mieszka...cudnie malujesz, zachwycająco szyjesz i ...piszesz tak, że chciałoby się czytać i czytać i czytać...:) czarujesz słowem ...
OdpowiedzUsuńTwój blog to prawdziwa uczta...
sekretnik uwielbiam:)
głaskam sobie przepiękną okładkę i myślę o pewnej NIEZWYKŁEJ kobiecie, która SERCEM czaruje...
MARYŚ, jak dobrze , że JESTEŚ!!!
Izunia - to jest dla mnie najwiekszy komplement - niech Ci się najlepiej pod słońcem zapisze dobrymi na zycie słowami :))))))))))
UsuńJest Maryś <3 i znów jakby słońca więcej bez względu na to co za oknem.
OdpowiedzUsuńUdajemy, że nie patrzymy w okno hahaha :))))))
UsuńUcałowania dla Was :)***
Brakowalo mi bardzo takich pozytywnych slow dzisiaj..dziekuje kochana:-) Ps.Cudowne dziela-wszystkie!
OdpowiedzUsuńAmelii - to ja zawsze mam wielki wór pod ręką - stosuję jak autoterapię na własne smutki :)
UsuńDziękuję Kochana!
Kocham Twoje tajemnice , i to czego nie mówisz ale wyrażasz w swoich pracach , Twoje obrazy grafiki są piekne i niezmiennie mnie zachwycaja , pozdrawiam jesiennie !
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Luno :)))))
UsuńMam nadzieję, że te niebawem odkryte również się spodobają ;)
Jesteś niesamowita... Ciepło Cię pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńAGATKO!!! Ty również Kochana :)***
UsuńJakież to cuda tworzą Twoje utalentowane dłonie. Napatrzeć się nie mogę i nawzdychać z podziwu. No i nawet mały zielony potworek w środku krzyczy z zazdrości i chyba będę musiała czymś go ugłaskać najlepiej jakimś rękodziełem Twym:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńhahaha takie potworki to łakome sa - wiem coś o tym :))))))))))
Usuń...chórem za Qrką Domową wykrzyknę, Ciebie Maryś trzeba po troszku dozować!!!, żebyś nam na lata całe starczyła....:)
OdpowiedzUsuń...i gdy sił i cierpliwości, czy pomysłu brak na życie..., u Ciebie zawsze odpowiedź się znajdzie....lub promyk słońca w dzień pochmurny....:)
Czekam zawsze na słowa Twoje i u Ciebie i u mnie....
Więź z Tobą czuję wyjątkową, szczególnie ze względu na doświadczenia nasze...może to więź jednostronna...ale tak silna, że dla obu nas wystarczy....:):)
Kochana Ty...nawet bez pyłu motylem kolorowym jesteś....:)
Ściskam Cię mocno i do serca przytulam....i wdzięczna losowi jestem, że mi Ciebie "podarował":)
Całuuuujeeeee!!!!:** :)
Oleńko, w takim podobieństwie zdarzeń plącze się porozumienie, a może zrozumienie... Ale myślę, że ono mieszka pomiędzy i rozpina ten swój wygodny hamak pomiędzy wrażliwością, lubieniem i najbardziej między słowami. Bo między słowami, w tym długim oddechu mieszka wiele niedopowiedzeń, które każdy z nas odczytuje dla siebie. I dobrze, bo to chyba największą plecie więź taką :))))
UsuńPo mojej stronie jest pewnie równie silna :)*****
Jak Ty działasz Kochana!! Pozytywne myśli aż biją od Ciebie przez ten post! Ja Ci dziękuję! Za to co mam od Ciebie choć nie wszystkim się jeszcze pochwaliłam ale czas i jego brak jakoś mnie przygniata. Myślę ciepło o Tobie zawsze i podziw czuję! I teraz tak pięknie napisałaś i o tym deszczu. Bo ja to właśnie najbardziej chcę żeby on w nocy tylko padał, żebyśmy już wszystko skończyli szybciutko.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno! Owocnych dni życzę! Pozytywnych myśli wciąż Kochana!
Izunia, a no bo ja się czasem łapię jak mówię "popadaj deszczu w nocy, jak śpię" :))))))))))
UsuńOwocne życzenia przytulam do serca mocno :)*******
Czytam i ta pozytywność radość i mi się trochę udzieliła. Twórczość piękna :)
OdpowiedzUsuńO, to wspaniale. Zarażanie pozytywami lubię najmocniej :))))))))
UsuńI dziękuję ;)))
Wielki talent! Chciałabym tworzyć takie cuda ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Dziękuję Lily :)))
Usuń:)
OdpowiedzUsuńsame cudnosci - obiecalas nowosci i juz sa :) az jestem ciekawa co dalej :)
Oj taki szelest, szeleścik maniuni :)))))))
UsuńCAŁUSY :)***
Zarażaczkę optymizmem pozdrawiam..jak fajnie ,że nas jest więcej..tak tu fajnie, kolorowo, nastrojowo i mądrze:)
OdpowiedzUsuńjesiennie ciepło pozdrawiam
O jest nas dużo, dużo więcej, niektóre tylko jeszcze podsypiają ;)
UsuńWitam Cię serdecznie!
Piękne projekty. Mnie niestety w tych trudnych chwilach zabrakło energii do pracy. Teraz nadrabiam Tym bardziej podziwiam wykonane prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie i życzę aby to koło życia dale szczęśliwie się toczyło.
Urte
Niech Ci będzie dobrze juz Urte - te pozornie stracone minione chwile tez są potrzebne... Ściskam cieplutko! ♥
UsuńOczywiście. Wtedy jesteś w stanie zobaczyć czego nie chcesz w swoim życiu i z jeszcze większą siłą zacząć dążyć do tego czego pragniesz.
UsuńTo nie były stracone chwile. To była bardzo ważna lekcja.
Dlatego dodałam im przymiotniczka "pozornie" bo sama wiem jak sa ważne, ja miałam takie prawie dwa lata letargu, wiesz... Ale jak się rozbudziłam - to jak grzyb atomowy :)
UsuńI życzę Ci by ta energia już Cię nigdy nie opuszczała :)
UsuńBoże jak ja ten post przegapiłam?????no jak??? pamiętam że pisałaś, że piszesz post a potem zapomniałam :)) ale się usprawiedliwiłam, nie ma co (p) (ty wiesz co to "p" oznacza ty wiesz) I teraz weszłam tutaj sprawdzić co u Ciebie a tu post sprzed tygodnia??! :) Maryś aż nadziwić się nie mogę, że tyle cudu w jedne wakacje... szok że Ty tak potrafisz...pod wrażeniem jestem wszystkiego dosłownie .. czegokolwiek nie tkniesz się, zamieniasz to w przedmiot z sercem... koszulka przestaje być zwykłą koszulką, a zeszyt zwykłym zeszytem.. no niesamowite to jest że ja Cię mam gdzieś tam :)) buziaki :)
OdpowiedzUsuńno jak to zrobiłaś - nie wiem, przeżywasz swoją sukienkę chyba :))))))))))
UsuńMaryś to powyżej to ja ;))
OdpowiedzUsuńDomyśliłabym się, nikt się tak przezabawnie nie tłumaczy hahaha "p" :)))))))))
UsuńJa się cieszę wielokrotnie, bo ja mam jeszcze 3 małe księżniczki jako cudny dodatek do Ciebie ♥
PIEKNE !
OdpowiedzUsuńmiło mi :)*********
Usuńojeju jeju:) tyle wspaniałości:) Patrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę:)
OdpowiedzUsuńTo wielka dla mnie przyjemność Twojego napatrzenia :)))))))
UsuńPopatrz ile Ty już czarów w świat wysłałaś :) A tu widać, że się dopiero rozgrzewasz :)
OdpowiedzUsuńZmalandiowana M
Ano! Moja pokrewna duszo :)))
Usuńjest i Olga :)
OdpowiedzUsuńO tak i to JAK - Olga jest wyjątkowa! :)))
UsuńNo i ....przytkało mnie jak zwykle:) Cudowności tworzysz takie,że ach!
OdpowiedzUsuńNiech Ci się doba naciąga wzdłuż i wszerz , a pomysły spływają na płótno, papier i wszelakie inszości:).
Po Twoich postach czuję się zawsze jak po podwójnym espresso:)
Dzięki.
Oooo z tą kawą to cudny komplement - to ja bym chciała tak Ci każdy poranek hahaha :)
UsuńSerdeczności ♥
:))))))))
OdpowiedzUsuńkocham Cię czytać. wchodzę na chybił trafił, na czary maryś, żeby łaknąć pięknych słów. chciałabym tak pisać... jak to możliwe, żeby mieć tyle talentów!?
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja tez tak miewam, że czytam blogi jak grę w klasy cortazara - nigdy jej całej nie przeczytałam, a zawsze zaczynam w środku, od końca, nieustannie mnie zaskakuje ;)
UsuńTy też mnie zaskakujesz :)))))))))))