od podszewki...
poniedziałek, czerwca 17, 2013
Ile razy w myślach opisywałam tę historię… - tyle razy
plątał się po mojej głowie cytat:
„Byłem bardziej osamotniony niż rozbitek na tratwie pośrodku oceanu. Toteż proszę sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy o świcie obudził mnie czyjś głosik. Posłyszałem:
- Proszę cię, narysuj mi baranka.
- Co takiego?
- Narysuj mi baranka.” *
Taka to historia.
Nie projekt, nie chwila, nie kolejny krok w realizowaniu planów/marzeń.
Resztę niech dopowiedzą obrazy, które uwieczniły moje i jej aparaty, telefoniczne (w trakcie produkcji).
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa Waszych komentarzy. Dziękuję MAMABU za rumiane policzki, które spłonęły od wyróżnienia mojego bloga. Zmykam do krainy snów. Jedną z poduszek się podzielę z M. - ktoś zgadnie która moja, która Jego?
Serdeczności
☼ Maryś
* cytat z Antoine de Saint-Exupéry "Mały Książę" przekład Jana Strykowskiego (PAX 1988)
plątał się po mojej głowie cytat:
„Byłem bardziej osamotniony niż rozbitek na tratwie pośrodku oceanu. Toteż proszę sobie wyobrazić moje zdziwienie, gdy o świcie obudził mnie czyjś głosik. Posłyszałem:
- Proszę cię, narysuj mi baranka.
- Co takiego?
- Narysuj mi baranka.” *
Taka to historia.
Nie projekt, nie chwila, nie kolejny krok w realizowaniu planów/marzeń.
I ten fragment MK pięknie wszystko określa.
Chociaż "baranek" był piórkiem i dmuchawcem, to zaczął się od wzajemnego podróżowania w oceanie słów, obrazów, zdjęć.
Odbył cierpliwą drogę pomysłowych burz i przekonywania, a z czasem niemierzalnej wręcz cierpliwości, bo nie było łatwo. Nie, nie o porozumienie mi chodzi – bo ono powiedziałabym nawet, że zaskakująco wspaniałomyślnie rozkwitało. Od maleńkiego ziarenka, podlewanego troskliwie słowem pisanym, potem szeptanym, czy nawet wykrzykiwanymi od słuchawki do słuchawki, którą dzieliły setki kilometrów, ukradkowe spotkania pomiędzy innymi ważnymi sprawami i wykradzione godziny z czasu, którego nie ma.
Czas, jest według niektórych również po to, by wszystko nie działo się jednocześnie. Dla nas był obszerną szarą chmurą, o której zwykłam często mawiać, że zasłania nam niebo, by je odsłonić w najbardziej właściwym momencie. Dlatego z największym pokładem cierpliwości przemierzałyśmy góry i doliny. Ciemne tunele, w których nie było ani milipromyka światła, a w których trzymając się za ręce utwierdzałyśmy w przekonaniu, że tak, że za kilkadziesiąt następnych kroków je zobaczymy. To niebo, to słońce... Zupełnie nieoczekiwane spotkania i kolorowi ludzie na drodze poszukiwań do zrealizowania tego planu. Całkowicie polska produkcja, bez konieczności sprowadzania zza oceanów kilometrów tkanin, które przecież każdy mieć może. Od pierwszej myśli, przez szkic, do wytłoczonych matryc, które potykając się o siermiężne tryby łódzkiej fabryki naniosły to marzenie na utkany również w Polsce splot cudownej bawełny i pokryły go znakami z tego zdania, które zawsze mi o tych wspólnych chwilach przypominać będzie: „proszę cię, narysuj mi baranka” *. Narysowałam Ci ;)
Chociaż "baranek" był piórkiem i dmuchawcem, to zaczął się od wzajemnego podróżowania w oceanie słów, obrazów, zdjęć.
Odbył cierpliwą drogę pomysłowych burz i przekonywania, a z czasem niemierzalnej wręcz cierpliwości, bo nie było łatwo. Nie, nie o porozumienie mi chodzi – bo ono powiedziałabym nawet, że zaskakująco wspaniałomyślnie rozkwitało. Od maleńkiego ziarenka, podlewanego troskliwie słowem pisanym, potem szeptanym, czy nawet wykrzykiwanymi od słuchawki do słuchawki, którą dzieliły setki kilometrów, ukradkowe spotkania pomiędzy innymi ważnymi sprawami i wykradzione godziny z czasu, którego nie ma.
Czas, jest według niektórych również po to, by wszystko nie działo się jednocześnie. Dla nas był obszerną szarą chmurą, o której zwykłam często mawiać, że zasłania nam niebo, by je odsłonić w najbardziej właściwym momencie. Dlatego z największym pokładem cierpliwości przemierzałyśmy góry i doliny. Ciemne tunele, w których nie było ani milipromyka światła, a w których trzymając się za ręce utwierdzałyśmy w przekonaniu, że tak, że za kilkadziesiąt następnych kroków je zobaczymy. To niebo, to słońce... Zupełnie nieoczekiwane spotkania i kolorowi ludzie na drodze poszukiwań do zrealizowania tego planu. Całkowicie polska produkcja, bez konieczności sprowadzania zza oceanów kilometrów tkanin, które przecież każdy mieć może. Od pierwszej myśli, przez szkic, do wytłoczonych matryc, które potykając się o siermiężne tryby łódzkiej fabryki naniosły to marzenie na utkany również w Polsce splot cudownej bawełny i pokryły go znakami z tego zdania, które zawsze mi o tych wspólnych chwilach przypominać będzie: „proszę cię, narysuj mi baranka” *. Narysowałam Ci ;)
Resztę niech dopowiedzą obrazy, które uwieczniły moje i jej aparaty, telefoniczne (w trakcie produkcji).
Pomysły swoje Julia ubrała w piórka, dmuchnęła zgrabnie sielskim klimatem fotografii, a efekty możecie
podziwiać w SKLEPIE
podziwiać w SKLEPIE
Wszystkie przedmioty otrzymały również niezbędny dodatek w postaci metki:
![]() | ||
fot. szafatosi.pl |
![]() |
fot. sok z kapsla |
Serdeczności
☼ Maryś
* cytat z Antoine de Saint-Exupéry "Mały Książę" przekład Jana Strykowskiego (PAX 1988)
150 Wasze i moje gadu-gadu
Fakt, to jak bajka ... zwłaszcza o tej porze :-) i efekt bajeczny ... zaraz zobaczę co było dalej :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Dalej same cuda :)
UsuńFajne! A ...poduszka ? z piórkami Twoja, dmuchawce dla M..:)Pięknych snów! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDOKŁADNIE :) :)
UsuńNa tych poduszkach sny są niezwykłe!
Piekny ten Twoj baranek. Cudnie wyszla cala kolekcja. Mysle, ze Twoja poduszka jest z piorkami!
OdpowiedzUsuńPodglądałas :) Śpię po lewej stronie łózka hihihi
UsuńNie wątpię ,że to było trudne przedsięwzięcie. Jestem pod wrażeniem tego, jak potrafisz wszystko doprowadzić do pięknego końca.Nieskończoną ilość takich końców Ci życzę i mam nadzieję,że niebawem nie będziemy już narzekać , że nasze wzornictwo jest do niczego i ,że nie ma z czego szyć fajnych rzeczy.Wielka jesteś i Cię buziam. Ja bym nie oddała M ani jednej ani drugiej choć go kocham .
OdpowiedzUsuńMaszko, złapałam sie tego słowa o nieskończonych końcach i będzie mnie unosiło - powiem uczciwie, że pierwszą miał M. i to w dmuchawce, a ja mu pozazdrościłam i musiałam mieć swoją hihihi A jak już On wstaje to ja zabieram obie!
Usuńpięknych snów! :) pościel z duszą :)
OdpowiedzUsuńodkąd mamy te poduszki zaczęły być KOLOROWE :) :) :)
UsuńCo więcej, zapamiętuję JE!
Cudnie! Oby wszystkie takie były jak najdłużej :)
UsuńMaryś taki fotoreportaż że aż mi serce bije mocniej :)) piękniej nie można było tego opowiedzieć... piękniej w słowa ubrać. A jakie zdjęcia!!!! niesamowite!! a poduszkę ja bym wybrała w piórka ;) ale czuję że twoja w dmuchawce ;)
OdpowiedzUsuńMi ostatnio tak trudno o słowa w mojej podwodnej łodzi... :)
UsuńI chociaż chciałam bardzo zostawić ślad tej długiej podróży, której efekt ucieszy oczy wielu posiadaczy nowej kolekcji Julii - to łęzka w oku się kręci na te miesiące współpracy do której zawsze mi będzie tęskno, bo ona była niezwykła taka i pierwsza, kolejne będą zawsze gdzies ocierały się tym niezwykłym sentymentem.
A propo sentymentów, jak już przyjedziesz to coś Ci pokażę na dowód moje sentymentalności!
zasiałaś ziarno ciekawości ;) a poduszka która Twoja w końcu? :)
UsuńPiórka :D
UsuńA teraz się zastanawiam, czy Ci zdradzić tajemnicę jak juz wypaplałam, czy nie... Po co wypaplałam :)
Fajnie , tak robić coś razem :)I na dodatek z taaaakim efektem :)
OdpowiedzUsuńZajrzałam do sklepiku Tosi i piękne przedmioty wyczarowała.
A ja ciągle z przyjemnością czytam, bo oprócz Twoich rysunków, uwielbiam jak piszesz.
Pozdrawiam, Marta
Marto, dziękuję za te słowa. Serce pisało, chciało zachować ten "sekrecik" we wspomnieniach :)
UsuńJest to cudnie wyczarowana kolekcja tej Julii - kibicuję całym ♥
cudności pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Paulinko i Twoje czary również :) :) :)
Usuńna tak lekkich i ulotnych podusiach spi sie pewnie niebiansko;P
OdpowiedzUsuńmaterial piekny lece jeszcze poogladac co z niego mozna pieknego stworzyc igla:P**.................buziaki Czarodziejko**
Tak, tak tak - leć - same cuda!
UsuńPatrzyłam i licytowałam w myślach: materiał czy tapeta, padło na pierwsze, ale drugie do kompletu też byłoby,jak mniemam, owocnym przedsięwzięciem ;)
OdpowiedzUsuńi piórka i dmuchawce na lekkość snu ;)
O tak, też o tym myślałam, motyw ponadczasowy i nigdy nie nudny :)
UsuńU mnie wisi tez jeszcze zasłonka z kawałka autorskiego, kiedyś przy okazji się pochwalę!
Gratuluje udanego projektu ,droga była długa i pewnie nie jedna przeszkoda na niej stała tym bardziej gratuluję.Wielki ukłon w stronę ,że polskie ,że w całości nasze wspierajmy nasz rynek .Tkanina jest taka jak piszesz zwiewna i ulotna a jakie piękne sny tam się kryją .Ja ze swojej strony powiem tak wielki szacun i skłon do ziemi .Zawsze robiłaś na mnie wielkie wrażenie ,ale teraz powaliłaś na kolana :)Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa mam do tego słabość, w zalewie made in china, nawet jeśli coś jest polskiej produkcji często z produktów bazowych nie naszych i we mnie się wszystko buntuje... Chociaż kolebka włókiennictwa zamarła w czasach już minionych - to warto było przełamac lody. Żałujemy tylko, że nie udało nam się złapac w obiektyw procesu tkackiego, ale to nadrobimy przy kolejnych okazach :)
UsuńFANTASTYCZNE !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszy mnie to ogromnie :) :) :)
UsuńWyglądacie jak siostry!
OdpowiedzUsuńTo musi być niesamowita moc i ocean emocji zobaczyć własny projekt w dywanach produkcji! Aż gęsiej skórki dostaję na myśl I kocham! Kocham takie "blogowe związki", wymiany i kooperacje! Brawo! Meksykańską falą się wznoszę na waszą cześć :)
Mówię Ci (piszę!) Bebeluszku jakie to emocje były, jak farbę mieszali i układali matryce na tej dziwnej maszynie i jak pierwsze metry sunęły przed oczy pełne łez, a łzy nie leciały, bo banan radości na twarzy, bo niby wyobraźnia to jedno, ale kiedy przemawia się prze komputer i nie wiesz jak to wyjdzie finalnie - to masz taki STRES jak wielkie OCZY. No i te blogowe związki, nigdy pewnie by się to nie przytrafiło, gdyby nie ONE ♥
UsuńUdziela mi się! Gulą w gardle i skokami na jednej nodze! :)
UsuńCoś fantastycznego ... patrzeć jak marzenia stają się rzeczywistością ... To musiało się udać - Obie Wspaniałe, pełne siły i pasji - czarodziejska współpraca :) Efekt idealny ... wzory, kolory - wiesz, że kocham ♥
OdpowiedzUsuńSzara z dmuchawcami - Twoja :) Na pewno przynosi piękne sny ...
Ps. różowy - super !!!
Wiem, nawet nie wiesz ile razy myslałam, jejku, a jak to Olga zobaczy to musi jej się spodobać, przecież to TAKIE JEJOWE :) :) :)
UsuńRóżowa wstęga moebiusa, kiedyś pokażę. M. sie ze mnie śmieje, że jak zima to ja ją ściągam dopiero przed łóżkiem hahaha
p.s. właśnie wyszło tak, że moja biała, bo M. był pierwszy, a ja chciałam i taka i taką, ale mu czasem "podbieram" hahaha
UsuńO tak Maryś kiedy zobaczyłam pierwszy raz oczu oderwać nie mogłam ... cudowności- szarości :)
UsuńHihihi ... mój P. któregoś lata powiedział ... jakoś mi tak czegoś u Ciebie brakuje ... ta dam chustki albo szalika ... bo ja też uwielbiam kiedy coś mi wokół szyi się utula ;)))
Obie cudne są ... podbierasz powiadasz ... no i pachnie nim ...hihihi
No obie, obie... Bo te piórka też mają takie szarości :) :) :)
Usuńod samego oglądania zdobiło mi się tak leciutko i błogo :)) fantastyczny projekt!!
OdpowiedzUsuńWow:) ale cudnie tak spełniać marzenia:) Projekt pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Pozdrawiam najniebieściej :) :) :)
Usuńja w tej Waszej bajce zostaję :) niebiańsko nieziemsko utulona
OdpowiedzUsuńI Ciebie utulę - pamiętam!!! Ale to wiesz ♥
UsuńPiękna opowieść :) Gratuluję :) Twoja jest w piórka, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak :)))))))))))))))
UsuńCudny ten materiał :)) czarodziejko :)))
OdpowiedzUsuńMaryś Twoje dmuchawce tak myślę ... ,ale pewnie M. będzie i piórka Ci pożyczał ;p
Fajnie tak cos naszego polskiego i tak pięknego :))
buziaki
Ag
Naszego, naszego polskiego, chyba tylko nici moga być nie nasze hahaha. Bo wszystko w naszych Polskich głowach, rękach, realizacji i łezka w oku, bo ja sentymentalna hahaha
UsuńBuziaki Aguś
Cudowności!!
OdpowiedzUsuńi mnieć tkaninę z własnym wzorem... echhh
Napawam się tym, co z niech powstało, bo w tej dziewczynie ogromny potencjał tkwi, a ja tak maczałam końcówki pędzla i cieszy mnie to przeogromnie :)
UsuńPiękne, piękne bardzo!!! I historia, i produkt i Wasza przyjaźń. Dołączam do meksykańskiej fali Bebeluszka!!!
OdpowiedzUsuńhahaha 0 Bebeluszek to słynie ze swojej poruszającej fali - falujemy razem!
UsuńZachwyciłam się tym Waszym barankiem, lekkim jak piórko, wolnym jak dmuchawiec! Gratuluję Wam bardzo mocno pomyslu, projektu i barankowego efektu:))))
OdpowiedzUsuńPoduchy są świetne, już wypatrzyłam co tam się urodziło cudnego, może udałoby się taką piórkową posciel zmajstrować?
Jeszcze raz gratuluję dla Was! Jesteście wielkie!
A to już sugerowałyśmy Julii - czekamy, może za czas uda się wyczarować :)
UsuńDziękuję Kochana! My znaczy, MY ♥
Kochana Maryś masz teraz swoją najprawdziwszą Krainę Łagodności...
OdpowiedzUsuńSklep muszę odwiedzić :)
W imieniu szefowej zamieszania - zapraszam najserdeczniej - już się boję, co nowego wymyśli, bo pokładów wyobraźni jak w kopalni soli w Niej :) :) :)
UsuńWidać jesteście z tej samej bajki:)
OdpowiedzUsuńWspaniale! Gratuluję Wam wytrwałości w pogoni za tym piórkiem:)
Szumnie wiwatuję z Dziewczynami w meksykańskiej fali!
Dziękujemy, fala nas porywa :)
UsuńA ten świat sprzyja odnajdywaniu wspólnych bajkowych przestrzeni :) :) :)
wspaniały projekt, niesamowity efekt !! do sklepiku już wędruję
OdpowiedzUsuńGorąco zapraszam. Polecam, bo jakości tych produktów nie odda nawet najpiękniejsza fotografia :)
UsuńSłońce ♥ mam nadzieję,że ten znaleziony wspólnie dmuchawiec dopomógł spełnić, stworzyć, rozdmuchać...to niezwykłe i przepiękne...Obie potraficie zbudować i pokazać radość,marzenia i uśmiech ten z dzieciństwa i ten dorosły pełen wspomnień, macie moc♥podziwiam za cierpliwość(urzędowe sprawy itp itd) i za pomysł...a kolory ech ♥
OdpowiedzUsuń„proszę cię, narysuj mi baranka”.. te słowa...podarunek, prośba...o ...każdy z nas wie i czuje o co chciałby prosić...
buziaki
d.
ps.a Twoje piórko, tzn kreskę poznam już zawsze i wszędzie :-))) a poduszka ...myślę,że obie .. choć.może jednak ta...z dmuchawcem :-DD
To się właśnie wtedy działo, takie zbiegi okoliczności i On właśnie był obok mnie jak rysowałam, jak szukałam kształtów jego ulotności i był jeszcze jeden, ale o nim innym razem :) :) :)
UsuńMoja Kochana - najlepszych dni pod słońcem dla Ciebie!
Normalnie oczom nie wierzę! Własne tkaniny! Super! Ależ jesteście przebojowe :) Byłam w sklepie i efekt użycia tych tkanin niezwykle pozytywni mnie zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńCzuję się Papaj po zjedzeniu ogromnej porcji szpinaku przeczytawszy to Kasieńko!!!
Usuńcieszę sie razem z Tobą! - super sprawa- jesteście wiedlkie! Podziwiam i troszke zazdroszczę- talentu, pasji, determinacji, realizacji.... BRAWO!!!
OdpowiedzUsuńcałuski
♥♥♥
Justyś Kochana, oj determinacji były kilogramy i tupania nogą i bezsilności nieraz było sporo, bo materia współpracy z siermiężnym etapem produkcyjnym nie jednego mogłaby zniechęcić - ale się UDAŁO! ♥
UsuńWspółpraca Wam wyszła idealnie...umiecie czarować dziewczyny-nie ma co:)
OdpowiedzUsuńOgromnie mnie cieszy, że się tak udało - :))))))))))
UsuńJestem pod wrażeniem, naprawdę. Fantastyczna idea. Wzory tkanin takie subtelne i urzekające.Uwielbiam takie klimaty. I trzymam kciuki za powodzenie projektu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńjako matka chrzestna ja również trzymam!!! :)))))))))
UsuńNajpiękniejsze co może się nam przytrafić to dotknąć własne marzenia ;-)))
OdpowiedzUsuńTy i Ona Ona i Ty... jedno marzenie... i wszystko jest możliwe ;-)))
Pozdrawiam cieplutko ;-)))
Ps... myślę, że Twoje są latawce ;-)))
Oj tak... Moje są piórka, ale to wyszło przez przypadek - pewnie będę podmieniała za czas :) :) :)
UsuńBo marzenia się spełniają:)
OdpowiedzUsuńPiórko chyba dla Ciebie:))))
Właśnie sie od niego czuję taka lekka :) :) :)
UsuńUcałowania Iguś ♥
Ale piękne, wyjątkowe wzory. Fajnie, że powstały :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękujemy! I również się cieszymy, że powstały, przeogromnie!
UsuńTkaniny urzekające! A to co z nich powstało jest rewelacyjne i jakże klimatyczne:)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy jest czarujący i jeszcze w tej niesłychanie sielskiej scenerii - poezja :))))))))
UsuńMoge Cie sluchac,patrzec...w nieograniczonym czasie i przestrzeni do kresu moich dni...jak piszesz,szepczesz i wykrzykujesz jednoczesnie...wyrazy uznania za benedyktynski wrecz pomysl na otulenie tegoz baranka wzorami i prostota sama w sobie...poniewaz w tejze jest caly urok :)...dobrze widzi sie tylko sercem,najwazniejsze jest niewidzialne dla oczu :D Zycze Wam aby w tunelu zawsze swiecilo tysiace ogarkow ktore doprowadza Was do slonca :) Stawiam na obydwie poduchy...ciezko Ci bedzie sie rozstac z jedna,sa cudowne,Mysle,ze raczej uszyjesz dla M trzecia niz mialabys sie pozbyc takich cudow :D Pysiole :) AZIA
OdpowiedzUsuńhahaha - zabieram mu jak tylko okazja mnie czyni tym niecnym złodziejaszkiem :)))))))))))
UsuńNiech Tobie również świeci Kochana! :))))))
Jakieś toto cudne:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńhihihi :))))
Usuńnapisałabym Ci love.. jak to ja.. :) ale Ty tak nie lubisz niepolskich wyrazów... więc piszę to co dałam Ci na niebieskim motylu :*
OdpowiedzUsuńlove krove podpisała się ja - jak mnie spotkasz to mnie walnij :)
UsuńMotylek wisi na królewskiej szafeczce już mu dorobiłam sznureczek odpowiedni i uśmiecha się jak się gapię, a gapię się jak do sera :)))))))))
Ale fajna z Was ekipa! Pracować razem to na pewno wielka przyjemność!! Aż Wam zazdroszczę kochane;-) Piękne materiały, piórka i inne cuda które potem w sklepie u Julki są...A Wasza fabryka gdzie powstają materiały to magiczne miejsce, nie mogę się napatrzeć. Uściski i buziaki !!!
OdpowiedzUsuńMagiczne to miejsce, to prawda! Ale czasem tak ciśnie odległość i przystanek ŁÓDŹ stał się jednym ze "standardowych" miejsc naszych spotkań :) :) :)
UsuńAle cudo stworzyłyście!!
OdpowiedzUsuńBrawo Ty niezwykle kreatywna babko!!!
Ja tylko rysowałam i przygotowywałam na matryce :) :) :)
UsuńTo wszystko pomysły Julii!
Świetne te poduchy, chętnie przywłaszczyłabym sobie taką w dmuchawce ;P
OdpowiedzUsuńTak czułam :) :) :)
Usuńa ja się boję komentarz napisać;) Ty wiesz Maryś czemu,bo jak głąb pisze i często mnie zrozumieć nie możesz;)po ludzku się więc postaram,piękniejszej kolekcji jak szafa tosi ,moje ślipia ponoć wielkie w życiu nie widziały,i szarość która tak kocham,i te dmuchawce i piórka obie jesteście czarodziejki nie z tego świata,gratuluję z całego serca...p.s.do mnie też lecą te dwie poduchy jak myślisz która dla mnie?:)
OdpowiedzUsuńNie, Ty zakładasz, że ja tak myślę - ale to jest imputowanie mi nie moich wrażeń :P
UsuńE tam obie - to Julia i JUŻ :)
peesik - a dla Ciebie myslę, że dmuchawce!
Usuńhistoria bajkowo opisana:) w sam raz do poduszki przed snem:)))) piórka i dmuchawce narysowane tak lekko....ostatnio miałam okazję podziwiać na żywo - w rzeczywistości wyglądają jeszcze lepiej. gratuluję!
OdpowiedzUsuńNa żywo tak - szkło aparatów telefonicznych - to jednak oszykaństwo :)
UsuńAle tę wiekopomną dla nas chwilę uwiecznić było trzeba :)
Uwielbiam Małego Księcia i chyba wszędzie poznam cytaty z niego :)
OdpowiedzUsuńTwoje posty czyta się jak kolejne rozdziały wyjątkowej książki...
Piękne te Wasze piórka i dmuchawce :)
Twoja poduszka pewnie ta z piórkami, chociaż skoro pytasz to może być dokładnie na odwrót ;)
Pozdrawiam ciepło :)
Gosiu... Zarumieniłam się - a mi się tak słowa nie chcą kleić, a tak chciałam zatrzymać w moim pamiętniku blogowym tę chwilę - ten niesamowity dzień :)
UsuńMoja w piórka! HA!
Auuuuu- fantastyczny.
OdpowiedzUsuńPS- kochm MK- to mój taki mały synek, jak Raszko był jeszcze w głowie a nie pod sercem ;-)
I mój, i mój :) :) :)
UsuńA jeszcze w dziecieństwie włosy miał jak zborze, jaśniejące na słońcu do prawie bieli, słoneczne takie!
Cuda, cuda dziewczyny:)))
OdpowiedzUsuńmilo sie czyta, milo sie patrzy, cudownie byloby dotknac tych pieknych rzeczy:)
Kazda jedna genialna!
Usciski Marys:)
I w dotyku ta największa magia zamknięta :) :) :)
UsuńDziękujemy i całusy Agusia :)***
Cudny projekt, cudne Wy obie, cudne słowa...z takich dwóch Was to musiało coś cudnego powstać :):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dalszych owocnych sukcesów i pomysłów :)i spełniania marzeń!!! bo o to w życiu chodzi :)
PS. muszę Ci chyba wreszcie zdradzić tajemnicę...dzięki Tobie sięgnęłam po Małego Księcia, jakiś czas temu...i przeczytałam jednym tchem...i zawsze jak tu do Ciebie zaglądam, to się zastanawiam, dlaczego tak późno na niego trafiłam? kręcił się koło mnie, ale nigdy w ręce mi nie wpadł tak na dłużej, żeby się zatopić w jego świecie...lepiej późno niż wcale jak to mówią...bo nie tylko Mały Książę pojawił się w moim życiu, ale mnóstwo innych pomysłów, inspiracji, możliwości....powoli odkrywam to, co głęboko gdzieś siedziało...nabieram odwagi na coraz więcej i więcej...ściskam ciepło :)
a no i do fali meksykańskiej dołączam :) !!!!
Ależ mnie ta tajemnica Twoja ucieszyła! Nigdy nie jest za późno - co więcej - wydaje mi się, że to jest zdecydowanie bardziej książka dla dorosłych - inaczej się ją wtedy rozumie... Tę jej wartość.
UsuńDziękuję Kochana!
Istna bajka :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wzory!
cudownie, cieszę się przeogromnie! ;)
UsuńFajnie patrzeć jak marzenia sie spełniają ;)
OdpowiedzUsuńTo jest absolutnie najcudowniejsze uczucie jakie znam :) :) :)
UsuńPiękne tkaniny, super że spełniłaś swoje marzenia.Myślę że Twoja poducha jest w piórka, ale ja wybrałabym w dmuchawce
OdpowiedzUsuńTako Jago moja piórkowa, ale dmuchawce podkradam! :) :) :)
UsuńCudne, bajeczne...
OdpowiedzUsuńJak ja podziwiam ten Twój zapał, tę Twą energię, która góry przenieść potrafi! Kogoś mi to przypomina... wiesz kogo :-)
Wiem, wiem Elunia, nawet grzywki mamy takie same. A jak przyjedzie już do Polski to koniecznie musimy się spotkać!!! :) :) :)
UsuńWitam i pozdrawiam Ciebie serdecznie.Teraz wiem co znaczy słowo bajecznie.W wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńJolu, bardzo mi miło na to cudne porównanie :) :) :)
UsuńCuda dziewczyny stworzyłyście!
OdpowiedzUsuńCuda nieziemskie!
I mam nadzieję ogromną, że za kilka lat będę mogła zrobić zakupy na Szafatosi.pl dla moich pociech!
Pozdrawiam
KasiaS
Mam nadzieję, że kolekcje będą się rozwijały i drobiazgów do wyboru będzie jeszcze więcej za kilka lat Kasiu! :) :) :)
Usuńoch, to Ty! za tymi piórkami stoisz, za dmuchawcami! to Wy! razem! cudownie :) ja ostatnio w biegu i dużo rzeczy mi umyka, ale teraz już wiem :) świetna robota, Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńJuz wiesz, no widzisz, mi umyka chyba jeszcze więcej, ale tak jest zawsze latem. Wiecej energii, więcej realizacji i mniej czasu spokojnego jak jesiennozimowym okresem :)
UsuńŚciskam Olgo :)
Ależ poszalałyście, coś niesamowitego, to znaczy Wy Jesteście niesamowite i to co robicie i słów mi brak. Porażacie energią :))) i jeszcze Ty Maryś zawsze tak czarodziejsko wszystko opiszesz
OdpowiedzUsuńpodziwiam, podziwiam...
uściski,
Marta
Martusiu, dziękujemy za tyle ciepłych słów Kochana! :) :) :)
UsuńOj, Maryś! Ja, tak samo jak Olga, ostatnio w niedoczasie... Już pisałam u Julii przy okazji premiery, że przepiękne są te wzory! Sama nie wiem, który piękniejszy. Aż chciałoby się dotknąć tej bawełny w Polsce tkanej! Szkoda, że jeszcze nie dorobiliśmy się w kraju bawełnianych plantacji, bo na pewno byście je odnalazły ;) Czaję się na pufę, czekam z wykończeniem pokoików. Serdecznie gratuluję, że udało Wam się spełnić wspólne marzenie i trzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńOj, żeby tylko Olga tak miała, i Ty i ja - a tu chyba czas ześwirował :)
UsuńTo prawda z plantacjami. Mielibyśmy wyrób w pełni polski - ale tak jest najbardziej polskich ze wszystkich dziś możliwych sposobności :) Co oczywiście mnie raduje najbardziej z powodu tego lokalnego patriotyzmu. Pufa jest rewelacyjna oglądałam na żywca, muskałam, kicać się tylko nie odwazyłam, bo siedziały na niej jakieś zające :)
piękne... a Twoja poduszka jest biała, ale już się przyznałaś,
OdpowiedzUsuńzareklamujecie firmę, która to dla Was wyprodukowała, czy wolicie mieć ich na wyłączność?
puchnę z zazdrości ;) własne tkaniny... :)
Biała, biała! Kamilo, pisz na maila :)
UsuńNiesamowite cudeńka tworzycie Dziewczyny, ale najbardziej niesamowite jesteście Wy same... talentu i wyobraźni w Was tyle, że mogłybyście setki ludzi nimi obdarować. Trzymam za Was kciuki i z całego serducha gratuluje pomysłów oraz determinacji w dążeniu do celu, wiary w marzenia... Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńokiem-ani.blogspot.co.uk
Kochana to za Julię teraz, bo ja tylko spełniłam dzielnie role Matki chrzestnej :) :) :)
Usuńcudenka! Piekne wzory- ulotne, delikatne jak nasze marzenia i sny:-)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńIlekroć dmuchałam w koronę dmuchawca myślałam, że wraz z tymi małymi latawcami moje szpty dotrą tam gdzie trzeba :)
Lekkich jak piórko i pięknych jak dmuchawce snów Maryś :)
OdpowiedzUsuńUlotność bliska sercu memu i za dnia :) ♥
UsuńWspaniały, uwielbiany przeze mnie jeden i drugi, oba ulotne, delikatne, piękne!!!
OdpowiedzUsuńUściski Maryś;*
Justynko o Tobie taż myślałam. O tym, że Ci sie spodobają :)***
UsuńUściski Słoneczko ♥
Jak pięknie i poetycko opowiedziałaś o tym [brutalnie nazwę] przedsięwzięciu. Te nieco zamglone zdjęcia pasują do poetyckości. I niesamowite jest w ogóle to, jak się odbywa drukowanie tkaniny. Ja o tym pojęcia nie miałam. Taki inny świat, świat z Twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńZamglone i takie troszkę w klimacie łodzkich fabryk, bo rzecz działa się tam właśnie :)
UsuńPowiem Ci, że to też mój pierwszy raz - z uśmiechem od ucha do ucha przyglądłam się temu, co sobie jedynie wyobrażałam dotąd i to było fascynujące przeżycie. Jak widzisz jak z Twoich obrazków biały płaszcz sunącej bawełny przeobraża sie w zadrukowaną tkaninę - coś niebywałego.
Mogłam napisać o tym więcej, ale to jeszcze kiedyś, bo to dopiero początek przygody :) :) :)
Serdeczności!
O jej, jakie WSPANIAŁE! Maryś, blogger nie chcę Cię obserwować. Uparcie nie wyświetla informacji o Twoich postach i gdybyś nie była tak dobra i nie napisała kilku miłych słów u mnie, przegapiłabym te piękności.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - to po zmianie domeny mogło się stać - ale nie szkodzi, ja od czasu do czasu wpadne - też czasu mało, ale wiesz, że wpadnę :)
UsuńMaryś:)) brawa dziewczyny za spełnianie marzeń:)) Śliczne i zwiewne te wasze marzenia:)))
OdpowiedzUsuńTo jedna z najprzyjemniejszych w życiu emocji - takie spełnianie :) :) :)
UsuńMaryś podejrzałam już te Wasze cuda u Julii jakiś czas temu, pięknie Wam wyszło wszystko:)
OdpowiedzUsuńTkanina cudna:)
Ściskam Cię prosto z upalnego Sopotu!:)
Pogoda nam dopisuje, zjedliśmy właśnie obiadek i lapiemy oddech przed wyjściem na plac zabaw:) - Zwiedzamy wszystkie możliwe:)
Buziaki Kochana!:*
Ola
Och znad morza i jeszcze ciepło Wam - cudownie Oleńko - dziękuję z całego serca :) :) :)
UsuńCudowne pomysły, cudowna przygoda, piękne materiały:)))) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTak Krysiu, przygoda niezapomniana i cieszyć mnie będzie jeszcze długo, długo :) :) :)
UsuńWspaniała sprawa , patrzę z zazdrością na te tkaniny , i to bawełna ! może w jedności siła? , a Małego Księcia uwielbiam , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że w zyciu jest tak jak ma być, a marzenia trzeba chciec spełniać - zawsze o tym marzyłam! :)))
UsuńJakbym najpiękniejszą bajkę czytała... Czarujesz słowem, pędzlem, duszą i materiałem... A kolekcja jest boska, już na Szafie Tosi piałam i się zachwycałam. Zdecydowanie widać serce i ciężką pracę w to wszystko włożone... Uściski:***
OdpowiedzUsuńZarumieniam się zawsze jak TY mi tak piszesz, no bo jak... :)
UsuńPrzy każdorazowym czytaniu Twojego posta marzę i przenoszę się dzięki tym piórkom, echhh gdzieś daleko może za siódmą górę, za siódmą rzekę...
OdpowiedzUsuńFantastyczne rzeczy zostały zrobione z tego materiału...
Serdecznie pozdrawiam i buziaki zostawiam:)
Łucjo Kochana, widzisz ja nie mam czasu się nawet ostatnio przenosić, zaniedbałam Ciebie, ale wiesz, że z nawiązką to sobie odbiję przy herbacie. Ściskam najcieplej! ♥
UsuńJak tu się dziwić,ze Ty wszystko tak lekko tworzysz, piszesz, jak Ty nawet w lekkiej jak piórko czy dmuchawiec pościeli śpisz:) Która to na dodatek piękna jest:)
OdpowiedzUsuńA te pierzaste czy dmuchawcowe bele robię wrażenie:) Mam nadzieję,że po dmuchnięciu nie ulecą;)
Buziolki:)
Robią to prawda. To jedna z piękniejszych przygód w moim życiu :))))))
Usuńobejrzałam wszystko z zapartym tchem i u Tosi też byłam, zachorowałam na każdą rzecz! obłędne rzeczy!
OdpowiedzUsuńObłędne :))))))
UsuńMaryś:) To takie niesamowite, kiedy marzenia nabierają realnego i namacalnego kształtu:) Materiały są przepiękne! Do zakochania od pierwszego wejrzenia:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńA popatrz - ściągnęłam Cię myślami Kochana moja ;) :) :) :)
UsuńVampires in the Enchanted Castle casino - FilmFileEurope
OdpowiedzUsuńVampires in the Enchanted Castle Casino. Vampires in the Enchanted authentic air jordan 13 shoes Online Castle Casino. Vampires in the 와이즈토토 Enchanted Castle Casino. Vampires in the Enchanted 출장샵 Castle Casino. 토토 사이트 Vampires in the Enchanted