Passe-partout z papierowej masy
niedziela, kwietnia 01, 2012![]() |
Fragment ramki i oprawionej w nią akwareli |
Ta piękna francuska nazwa oznacza ni mniej ni więcej ramkę z kartonu, która służy dodatkowej oprawie zdjęcia, grafiki, rysunku, czy ilustracji...
ZAGADKA - ku mojemu zaskoczeniu - została rozwiązana tego samego dnia! (?)
AGI - która sama chyba nie wierzyła, że słowo "ramka" to właśnie całość fragmentu z poprzedniego posta - ponoć rzuciła ad hoc - i odgadła w czym był odciśnięty motyl! Gratuluję informację o nagrodzie zaraz podam na FB ;)
A właśnie, ów motyl - stempel z MONTAŻOWNI - nie był odciśnięty, ani w glinie, ani w betonie, ani w gipsie. Co gorsza, nie był też piętrowym tortem posypanym cukrem pudrem - A SZKODA ;) Nie był ani płytką chodnikową, ani czekoladą, i tu też szkoda, bo i ciasteczko piernikowe, którym mógłby być chętnie bym zjadła! Te okołokulinarne Wasze interpretacje cieszyły mnie jak wiosenny śpiew ptaków i szelest motylich skrzydeł...
Mam nadzieję, że ta "zagadka" dała tyle samo radości WAM, co mi, i że jesteście gotowi na ciąg dalszy?...
A teraz, o samej ramce... Oprawiona w nią akwarela ma pewną historię, o której napiszę innym razem, ale to właśnie ona stała się pretekstem, do moich twórczych ZABAW. MASA PAPIEROWA, z której kiedyś bardzo dużo czarowałam rzeczy (o tym innym razem) - leżała jeszcze i czekała na ten pomysł ;)
A oto maleńkie krok po kroku ;)
![]() |
Masa papierowa, stempel, szpachla i tektura ;) |
Malarską szpachlą, bo tylko taka była pod ręką,
nałożyłam na tekturę cienką warstwę masy, a stemplami z MONTAŻOWNI (również autorstwa DIDRE ♥),
zaczęłam odciskać Motyle (wyciągnęłam też muszelki i pierścionek z
motylem) i tymi rozmaitymi fakturami nadałam tekturowej ramce - życia...
![]() |
efekt zabawy farbami - przecierania "suchym pędzlem" + tapowanie gąbką |
Kiedy masa schła (przykryłam ją delikatnie inną tekturą i przycisnęłam wielkim albumem - bo wilgoć masy wypacza tekturę, a ramka powinna być płaska). Wyschła - trwało to około doby - wyciągnęłam swoje ulubione farby akrylowe APA Ferrario - kolor po wyschnięciu ma mat (który bardzo lubię, a farby są w szklanych słoiczkach, co dodaje im uroku - mi radości)
PASSE-PARTOUT (paspartu) - w całości prezentuje się tak!
![]() | |
Agatka ;) |
" Dlaczego trzeba kłamać? By robić to, na co ma się ochotę, a dorośli nie pozwalają, oni w ogóle nie orientują się, co się z nami dzieje."
S: - Wcale nie trzeba kłamać, żeby robić to na co ma się ochotę. Szczerością osiąga się więcej. :)
K: - Nie zawsze szczerość się opłaca.
S: - Zawsze. :) Nawet jeżeli nie w tej samej sekundzie, to na przestrzeni czasu ma dużo większą wartość. Kłamstwo nie ma żadnej. :)
Tym optymistycznym akcentem z nieukrywaną dumą maszeruję poinformować Agi o nagrodzie, a Was zapraszam do tej pięknej dyskusji, która pod postami tworzy historię naszych myśli, a mi dodaje skrzydeł!
Dziękuję ♥
☼ Maryś
144 Wasze i moje gadu-gadu
Maryś, są piękne:) I nowa Rudowłosa (której nie znam!) i motyle w ramce, które ją w policzki łaskoczą i we włosy się wplątują..
OdpowiedzUsuńAle dziś pięknych i wzruszających rzeczy zobaczyłam.. Jakiś taki pełny wrażeń dzień..
:)*
Usuńtrudno mi odpisać ze słowami tonącymi troszkę w gardle, wiesz...
wiem, skąd ja to znam?:)
UsuńA czytając pozostałe komentarze - rzeczywiście nowa Rudowłosa jest bardzo.. ŚWIETLISTA..
Pozostałe Dziewczynki mają mgłę i zadumę w spojrzeniach, a ona - taką spokojną radość:)
Och, podoba mi się, podoba:)) I te pasemka w stu kolorach, wiatrem rozwiane..
Wtedy mglisto było we mnie - dziś widać one odbijają i moje światełko :))))
UsuńPodoba Ci się, popatrz, ale Twojej ulubionej nie pobiła, co?
Mojej ulubionej nic nie pobije.. Przykro mi to mówić, możesz się starać i w ogóle, ale jestem trwale i niezmiennie zakochana w Skośnookiej:)))
UsuńEfekt jest niesamowity!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję, a ile miałam radości wciskając te stemple ;)))
UsuńNo ja się domyślam ... też się bawię jak nie silikonem by sobie formy wymyślać to gipsem :)))
UsuńNajciekawszy jest zawsze proces tworzenia, nie? :)))
Cudownie wygląda ta ramka w zestawieniu z Twoją akwarelą Maryś :)))
Teraz siedzę przed kompem dokładnie z takim wyrazem twarzy jak ta dziewczynka z długopisem :)))
To leć po masę papierową - jak zastyga/zasycha jest ciepła - gips zimny i można po niej papierem ściernym gładzić i malować i nie traci kolorów (gips wsiąka!)
UsuńWooow dzięki za przepis!!!
UsuńMaryś - jesteś wielka!!!
PS
piękne tła stron robisz - znowu siedzę jak ta dziewczynka hihihi
no i tak się zagapiłam na nią, że właśnie strąciłam ulubiony kubek łokciem hahaha
Jestem Ci winna kubek! WYBACZ ;)))
UsuńCoś trzeba teraz obmyśleć ;))))
Hmmm ... papierowy kubek??? I gliną go, albo gipsem???
Usuńhihihihihi :)))
No betonowy to raczej nie ... czy aby nie?
UsuńPrzynajmniej byłby trwały hahahaha :)))
Myślałam, że z piernika :P cała zabawa poszła w diabły ;)))
UsuńTwoja ciekawość nie zna granic Kwiatuszku - teraz jak patrzę na tę małą po prawej (ona bezimienna była do dziś) to wiem już, że ma na imię MAGNOLIA :))))
Juuuuuuuupi ... musimy sprawdzić kiedy ma imieniny :)))
UsuńTo wtedy jej tego piernika upieczemy :))))
Hmmm ... swoją drogą ... to ja tak często z długopisem siedzę jak ona ... hahaha :)))
świetny pomysł i cudna rameczka:)...motylki wyglądają na niej cudnie...no i oczywiscie z tym "środeczkiem"....mmmmm.....cudo:)
OdpowiedzUsuńCieszę się! Tymbardziej, że ze środeczkiem ;)
Usuńw życiu nie widziałam piękniejszego passe-partout a widziałam ich już wiele...czaderskie, piękne, wyjątkowe,wzruszające dech zapierające...jak ja uwielbiam ręczną robotę!!!!!!!!! dzięki temu mozna jak widać powyżej tworzyć rzeczy piękne nie do wyrażenia jak bardzo. A jeszcze powtarzający się motyw motylka na akwareli...no wzruszona jestem a jak już wiesz żadna ze mnie romantyczka i wzruszycielka się :) :*
OdpowiedzUsuńJa tam w ten Twój brak romantyzmu jakoś nie wierzę, uszczypniesz mnie - to może pomoże ;))))
UsuńNawet nie wiesz, jak mnie te wpisy "okołoromantyczne" radują, łaskoczą pod sercem!
no ale brutalna to napewno nie jestem hihi więc szczypać nie będę :P
UsuńKto wie, kto wie... Nieromantyczna, a się wzrusza - mówią, że z kobietami nigdy nic nie wiadomo ;))))
UsuńTo fakt, naprawdę nigdy nic nie wiadomo...może to dlatego taki urok w nas, ale generalnie wiadomo, że nic niewiadomo..:)
Usuńprzez Ciebie zaczynam kochać akwarele - i to nie kłamstwo! :) a kiedyś jak będę miała więcej ścian to może i taką ramkę spróbuję stworzyć :P
OdpowiedzUsuńAkwarele - mają coś podobnego do fresków - dzięki tej lekkości barwnika łaskoczącego białe tło ;)))
UsuńNigdy bym nie wpadła na to porównanie. A teraz to widzę :)
UsuńNo widzisz... Ja kocham freski, nie mogę ich "malować" to się wyżywam na akwareli ;)
UsuńStruktura papieru akwarelowego przypomina też odrobinę tynk pod freskami...
Cos pieknego akwarela i ramka !!!
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam !
Moc pozdrowien z Floydy!
Dziękuję :)))
UsuńOdwzajemniam pozdrowienia - u nas śniegi i zawieje ;)
Witaj Zaczarowana Maryś :)
OdpowiedzUsuńMiło Cię było znów widzieć po takim czasie. Przysiadłam tu sobie u Ciebie i chłonę atmosferę i napawam się widokami choć powiem, że wole na żywo, dlatego nie rozstawajmy się już na tak długo! Obiecaj!!!
Goosia
Obiecuję - masz tu na piśmie
Usuń:)*
p.s. trzymaj kciuki za to PJ ;))))
Trzymam tak mocno aż paluszki mdleją...ale nie puszcze!!!!
UsuńPiękną ramkę wyczarowałaś i obrazek w niej zachwycający:)
OdpowiedzUsuńLudko, Kochana - dziękuję! ;)
UsuńMaryś, proszę Cię zajrzyj teraz do poczty!!
OdpowiedzUsuńteraz mogę napisać więcej ;))
Usuńwspaniała ramka! faktura wyczarowana przez Ciebie jest niesamowicie klimatyczna... i kolor... cudo!
mam skojarzenia z betonem :)) ech! żeby tak całe miasto wyglądało Maryś... wyobrażasz sobie drapacze chmur w motyle??
ale najbardziej mnie urzekła twarz rudowłosej piękności... ma inną energię niż te, które wcześniej tu podziwiałam... może zostanę przez Twoich wielbicieli zbesztana, ale i tak napiszę to co poczułam... TA twarz jest bardziej JASNA!! bardzo mi odpowiada taki klimat :))
DIDRE - czujesz przez moje rysunki? To jest "bardzo" świeża akwarela, ma energię która się dopiero budzi ;)*
UsuńMaryś... :)) ja czasami też czuję... ;)) a tutaj aż bije z niej ŚWIATŁO!! czuję się pozytywnie wychłostana ;)) a jeszcze mnie dzisiaj tak nosi... sama wiesz ;))
UsuńNo właśnie, Didre napisała to, co mi się w głowie kluło :) Ta dzieczyna w ramce jest radośniejsza od poprzednich, taka pozytywna :)
UsuńEhhhh, kolejny raz brakło mi słów i rozpłynęłam się w marzeniach ;)
DIDRE wiem, i po wczoraj i ten ludek - wyobrażam sobie, dziś taki niesamowity dzień - że czujesz nie wątpię, ale że w pociągnięciach pędzla się wpisują moje uczucia - temu się dziwię!
UsuńAGI - no wiem, wiem, odczytałam to, tym bardziej mnie cieszy, bo każdego dnia inaczej maluję, od niedawna radośniej mi w duszy gra - to się jakimś cudem widać przedziera...
zerknij jeszcze na pocztę ;)
UsuńAlbo mi się sklonował dzień dziecka, albo zamieszkałam w RAJU...
UsuńMyślę :)*
Ruda w ramce ...tak na mnie patrzy ...no tak że miękną kolana ...ta rameczka z francuska jest niesamowita...przypomina nadmorski piasek w którym muszle się odcisnęły ...a motyle lekkości jej dodają i magii :-)
OdpowiedzUsuńPapier ma nieskończone możliwości - kiedy jest miękki można się w niego pięknie wgniatać ;))))
UsuńDziękuję!
super pomysł i świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńA do tego jaki mądry syn :)
A duma mnie rozparła i jestem jak ten PAW wiosenny ;))))
UsuńDzięki Lidko!
Maryś, Szalona Duszo, czy Ty chcesz mi powiedzieć, że do rameczki sprezentujesz mi jeszcze zawartość???
OdpowiedzUsuńNa razie nie dowierzam zupełnie, ale jak do mnie dotrze, że tak a jutro mi powiesz, że nie, to chyba będę beczała jak bóbr ;)
P.S. kolejny raz przeszłaś samą siebie ♥ ♥ ♥
No taka była moja nagroda w zamyśle za rozwiązaną zagadkę ;))))
Usuńp.s. zawstydzasz... ;)*
dzieci są mądrzejsze od nas samych. Mądry rodzic mądra latorośl, o szczęśliwa matko.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy kiedyś uda mi się tu wpaść pierwszej, zanim napiszą wszystko co mądra i już nic nie pozostanie do dodania? Bo co tu więcej piać o tej rameczce i akwareli, może to ,ze powinna być moja? :) Żarcik w tym dniu mi się upiecze. pozdrawia niecierpliwy Piecyk. Co róż sobie spoglądam na twoje czary z dla.....p....2 , już z 1000 razy..... chyba mi się nie znudzi.
Podobno są naszymi lustrami - ale takie chwile głaszczę i wspominam długo!
UsuńCierpliwa, cierpliwa, nagroda za cierpliwość też będzie - rameczka może wcale nie przejdzie "obok nosa" - w końcu zgadłaś!!!
Ohhhh:) ja naprawdę myślałam, że to coś z serii kulinarnej - a szkoda!:)
OdpowiedzUsuńRamka wspaniała, bardzo lubię passe-parotut - ale i tak środek ramki powalił mnie na łeb na szyję!!!!!
Boskie!
Kocham Twoje akwarele Ewo Mario:)
i czekam na kolejne konkursy!
Pozdrawiam promiennie
:))))))))))))
Usuńjuż się zastanawiam (przez Wasze pomysły) jak w piernikach odcisnąć gumki z MONTAŻOWNI ;)))
Paulinko, jak i ja Twoje GROSZKI!
Obmyślam blogowy, już raczkuje, jak postawi pierwszy krok - szybciutko poinformuję ;)*
Maryś zgadzam się z Didre -dziewczyna z akwarelki promienieje wewnętrznym szczęściem jest inna i jest zjawiskowa:)płomień we włosach, ulotny leciutko zalotny uśmiech i te nieskończenie piękne kocie oczy ...te motyle otaczają, chronią i unoszą w prosto do nieba... cudnie pasuje do siebie, ramka i to ulotne stworzenie:))))
OdpowiedzUsuńA mądroci synka gratuluje-coż jaka mama taki syn-świetni oboje:))
dorcia
Ja jestem dziś inna niż wtedy ;)
UsuńUczę się "promienieć" - nie sądziłam, że to jest aż taką kalka moich uczuć ;)))
Dorcia :)* (za niego i za siebie)
Piękna rudowłosa i w jakże pięknej oprawie, zawładnęła moim sercem od pierwszego wejrzenia:) U Ciebie to naprawdę są chwile wytchnienia i dla ducha i dla oczu:) Pozdrawiam i podziwiam nieustannie:)
OdpowiedzUsuńKochana, a ja mam bardzo podobne odczucia i odwzajemniam 100-krotnie ;))))
UsuńOch!
OdpowiedzUsuń:)*
UsuńPiękna akwarela w zjawiskowej oprawie! Z Twoich prac płyną takie ciepłe emocje... gdy na nie patrzę, czuję spokój i błogość :) A tego mi (i chyba nam wszystkim) właśnie potrzeba!
OdpowiedzUsuńI dziękuję za kursik :* nie miałam nawet świadomości istnienia czegoś takiego jak masa papierowa, i że można w niej takie cuda tworzyć!
Paolla, ja podlinkowałam masę papierową jedną z najbardziej dostępnych i popularnych, można tez robić samemu, ale nie uzyska się tej gładkości - fabrycznie "mielą" ją tak, że nie ma żadnych grudek - można z niej robić niesamowite rzeczy - po wyschnięciu można ją wygładzać papierem ściernym, albo zachować nierówności z odbić ;))))
UsuńCała przyjemność po mojej stronie!
Maryś, no jak zawsze pięknie i jak zawsze podziwiam. Miło wpaść na Twojego bloga i mieć już na wstępie tyle wrażeń i to nie tylko estetycznych. U Ciebie zawsze jest rozmowa, jak w wirtualnym klubie dyskusyjnym.
OdpowiedzUsuńNajpierw czytam i oglądam, potem wchodzę na komentarze, a tam żywa wymiana poglądów.
I chciałam Ci powiedzieć, nie pierwsza zresztą, że mądre masz dziecko. Wzajemne zaufanie to chyba najsilniejszy fundament każdej więzi.Tak to czuję. A Twój syn dzięki Tobie także. To bardzo budujące.
Nawet nie wiesz, jak mnie te tu podpostowe "kawkowe" rozmowy cieszą, taką bliskością takim uroczym świergotanie, to na nie chyba najbardziej gdzieś w głębi duszy czekam, to dla nich mi się wymalowują obrazy ;)*
UsuńA i jeszcze- oby więcej takich mądrych matek, a świat będzie lepszy:))
OdpowiedzUsuńOj mamy/miewamy potknięcia ;)*
UsuńMaryś, jest we mnie tyle emocji, że nie wiem, co mam napisać... Napiszę może najprościej, jak się da:
OdpowiedzUsuńTo jest tak piękne, że zapiera dech!!!!!!!
A masa papierowa zawsze mnie nęciła, ale jakoś do tej pory... No własnie. Do tej pory... Chyba sobie kupię:)
Zwróć proszę uwagę, że ma tytuł "Agatka" i przygotuj się na kolejne emocje proszę z innym tytułem ;)))
UsuńMasa - KONIECZNIE!
W razie pytań pisz i BAW SIĘ - to jest coś wspaniałego ;)
Wiem ,co miałam napisać jeszcze: szczęściara z tej Dziewczyny, dla której Syna wychowałaś:))
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się nawet po nim, Ciebie znając, innego podejścia do życia - niby wiem, a i tak cieszy:) I ciągle nie mogę uwierzyć, że ten mały Szkrab, wędrujący na skos przez park, wyrósł, tak szybko jakoś, na takiego MĄDREGO Mężczyznę..:)
Zobaczymy, co ona mi powie :))))
UsuńAle powiem Ci, że takie chwile wzruszają, nigdy przecież nie wiesz ile prawdy jest w słowach, czujesz, ale wiedzieć tego nie możesz, dlatego jak patrzysz z boku na takie rozsypane "wartości" - to nawet jeśli one kiełkują w jego słowach, to przed każdym "potencjalnym" kłamstwem, lub zaraz po nim - refleksja przychodzi sama, oby trwało to w nim i niech nic tego nie zgasi ;)))
Fantastycznie tu u Ciebie......tak naturalnie pięknie....a ta cudna ramka...dzięki wielkie:)))
OdpowiedzUsuńNa takie wychowawcze bonusy czeka się latami... to na pewno nie jest kłamstwo:) Gratuluję:)
DZIĘKUJĘ ;))))
UsuńSzczególnie za te słowa o bonusach - nie zawsze w codzienności są perełki, oj nie zawsze ;))))
Ta ramka jest niesamowita!!
OdpowiedzUsuńTo ja stawiałam na BETON na FB i po wpisie didre dalej stawiam na beton :D
Leć Ty w miasto i tam gdzie jeszcze nie wysechł na murze... wciskaj stempel koniecznie!
Ja jak zwykle niezmiernie się cieszę także z tej praktycznej strony Twojego posta... nie tylko mogę chłonąć oczami to co tworzysz, ale i spróbować kiedyś sama coś stworzyć z Twoim przewodnikiem "Czary - za rączkę z Maryś" :)*
Akwarela radosna... zdecydowanie wolę tą wersję Ciebie :)
Czary za rączkę Maryś - zachęcam Twoje skarby do zabawy - jak widzisz (kliknij link do MASY) do bardzo tani i wydajny produkt - kiedy zaschnie jest twarda jak skała! można po niej malować farbami, na zakończenie utrwalać lakierem... Można nie tylko ramki, akurat ja ramkę zrobiła pierwszy raz! ;)))
UsuńSama byłam zaskoczona efektem! ;)
Akwarela - wiem ;)*
Ja przepraszam, ale jak widzę Twoje akwarele to normalnie odlatuję;) Maryś, wystawiasz gdzieś te swoje prace? Sprzedajesz? Czy tylko do szuflady?
OdpowiedzUsuńDużo ich już nie ma... Ale może popowstają, teraz jak widzisz już inne takie z radości ;))))
UsuńAnno, dziękuję!
No, że ich nie masz to ja się nie dziwię;). Pytałam czy gdzieś je sprzedajesz bo jak tylko tu zaglądam to łazi to potem za mną i siedzi w mojej głowie i po prostu ciężko mi wytrzymać, hehe.
UsuńTe z radości są piękne, ale smutne to łapały się w moje klimaty i takie mi chyba bliższe były. Choć wiem, ze akurat ja powinnam się otaczać światłem i radością, żeby już całkiem nie zesmucić się w sobie:)
Już takie smutne raczej nie powstaną ;)
UsuńDziękuję Ci Aniu :)*
Kochana- cudnie to zrobiłas, cudnie napisałaś... ja to czarna masa jestem- wogóle nie miałam pojecia, że cos takiego jak masa papierowa istnieje w jakiejs gotowej postaci... do nakładania...??? jak to człowiek całe życie sie uczy...ale po co sie uczyć, skoro można podziwiac takie zjawiskowe dzieła♥
OdpowiedzUsuńbuziolki ♥
Justyś - dla dzieciaków do zabaw jest super - co prawda inaczej się lepi niż plastelina, ale rzeźby z niej SĄ TRWAŁE i mogą być świetną pamiątką! ;))))
UsuńCAŁUS :)*
Nie chce mi się wierzyć, że ta ramka jest wykonana z kartonu i masy - to jest GENIALNE i wygląda bardzo ekskluzywnie! Gapię się w ten obrazeczek i wychodzę z podziwu i z siebie :) Naprawdę śliczności! :)
OdpowiedzUsuńA to zwykła tektura z masą i farbki ;))))
UsuńDzięki MADZIU!!!
Absolutnie bym nie wpadł na to że to ramka z 'papieru', o masie modelarskiej tj. glinianej słyszałam, bo sama 'modeluję', ale o papierowej nigdy...efekt rewelacyjny...coś pieknego!!! Pozdrawiam , buziol:*
OdpowiedzUsuńZapraszam Justynko na zakupy po masę papierową nowo odkrytą - pytania o szczegóły przyjmę, pomogę - ZACHĘCAM ;)******
UsuńRamka jest naprawdę super ;)! Nie wiedziałam jakie to cuda można jeszcze zrobić z masy papierowej , a tu proszę ;)! Ramka wygląda świetnie ;) No i obrazek jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńA ja byłam przekonana, że niektórym lalkom główki właśnie z masy papierowej tworzyłaś... Niesamowite ;)))
UsuńZapatrzyłam się w jej oczy...znowu czarujesz...
OdpowiedzUsuńJak TWOJE, prawda? ;)))))))
UsuńRamka wygląda świetnie, motyle, uwielbiam motyle :) I znów czuję się zainspirowana :) I przekonana, że wypróbuję na pewno tę masę. Chociaż jak znam życie będzie to dopiero w grudniu z okazji ozdób choinkowych :))
OdpowiedzUsuńA ja się wobec tego co napisałaś nie mogę doczekać Twojego GRUDNIA! ;)))))))
UsuńMaryś, witam Cię bardzo serdecznie..Dzisiaj mnie zaczarowałaś, oczarowałaś, zachwyciłaś...
OdpowiedzUsuńZobaczyłam prawdziwe PIĘKNO...To, że jesteś wspaniałą artystką wiem, od pierwszego wirtualnego spotkania.
Rudowłosą, oglądam prawie codziennie...Dzisiejsza ramka z tą pięknością jest prawdziwym arcydziełem.
To co do Ciebie piszę, nie jest żadnym laniem wody, podchlebianiem się...Jestem pewna, że nigdy się zobaczymy, więc poco bym to miała czynić...
Maryś, marzę i życzę CI, abyś miała duże pieniądze ( może je masz) i pojechała do Paryża, Amsterdamu, Monachium...będzie tam dla Ciebie królestwo, w którym zachwycisz się wielkimi artystami akwarystami...
Kocham akwarele, ponieważ mają niepowtarzalny czar, lekkość, przeźroczystość... W tamtym roku ( jesienią) pojechałam do Krakowa, aby zobaczyć wystawę Wiliama Turnera, ojca impresjonizmu...Ogromna ilość jego prac to właśnie akwarele...
Maryś, jestem zachwycona tym co tworzą Twoje ręce, a umysł i serce dyktują im co mają wytwarzać...
Nawet nie wiesz jak bardzo cenię twórczość i znajomość wirtualną z Tobą...
Ślę Ci moc serdeczności.
naprawdę się zawstydziłam, to znaczy wdzięczna za słowa, ale... Przegapiłam Turnera, i Kraków, ale jesienią ubiegłego roku - no tak...
UsuńNo i w kilku miejscach już byłam, a w kilku jeszcze nie, a do kilku znów chciałabym wrócić, ale czy starczy czasu, jak mi go nieustannie BRAK :)))
p.s. dziękować słowami w takich chwilach: trudno...
Maryś, wykasowałam ale utraciłam Twój wspaniały komentarz...
OdpowiedzUsuńWyślę Ci bukiecik fioletowych krokusów.
Ślę serdeczności.
wrócę do krokusików, ja tak jak Ty tu - ja tam wracam ;) Ciągnie wilka do lasu - mówią ;)))
UsuńPiękne! Jak sobie pomyśle o moich malarskich próbach to śmiech mnie ogarnia (taki pełen politowania).
OdpowiedzUsuńProszę Cię, jak ja pomyślę o tym "jak szyję" też mnie ogarnia - przecież ciebie maszyna słucha się jak wytresowany zając ;)
Usuń/zając to chyba tylko z uwagi na Wielkanoc pobliską/
Oj ... a ja przeczytałam "zestresowany zając" i tak dumam jak maszyna może się stresować ... uff ... na szczęście to tylko literówka, czeski błąd ... bo maszyna wytresowana :)))
UsuńAch ta Agi zgarnęła takie cudo i to jeszcze z Rudą. To kiedy następny konkurs, bo ja też chcę :)
OdpowiedzUsuńOj Maryś, Maryś u ciebie zawsze takie ładne rzeczy
No, nie... Nie zgarnęła RUDEJ - bo Ruda jest już w innych ciepłych dłoniach, Agi zgarnęła - ramkę z zawartością do wyboru ;))))
UsuńNo szykuje się Anula - szykuje - ale nie wiem jeszcze czy konkurs, zagadka, bo Wy wszystko zgadujecie W MIG! ;))))
Eh nie mogę napisać w odpowiedzi więc tu naskrobię :)
OdpowiedzUsuńWięc muszę się mieć na baczności i w przygotowaniu :D
Bądź gotowa i CIERPLIWA ;)))
UsuńLiczę!
A to cudnej piękności arcydzieło jest moje:DDDDDDDDDDD Dziękuję Maryś!!!!!
OdpowiedzUsuńKażdego dnia na nią patrzę i napatrzeć się nie mogę:DDD Jesteś WIELKA!!!!!!
Ślę uściski:*************
Ja nie mniejsze - śmigam na pocztę!!!
UsuńTak się cieszę ♥♥♥
Wpadłam szybko, spieszę się, z wrażenia zaniemówiłam. Wrócę wieczorem i na spokojnie przeczytam i obejrzę. Bo Twoje posty czyta się i ogląda jak obrazy! :):):)
OdpowiedzUsuńBez pośpiechu ... będziesz tu teraz często zaglądać, skoro już raz zajrzałaś :)))))
UsuńDo Maryś się wraca i wraca i za każdym razem coś nowego się zauważa :))))
Nabiegunku - wróć wróć, choć masz co i robić pewnie po tak długiej nieobecności ;)
UsuńMagnolia - nie tłucz więcej kubków, bo będę je miała na sumieniu ;))))
p.s. zostaw coś dla małych kociąt!
Wspaniały konkurs :) Agi zatrzymała burzę mózgów, wrzało Tu jak w ulu. Świetnie :)
UsuńOryginalny pomysł na ramkę. Mogę tylko wzychać. Wszystko, co Robisz jest takie podniosłe. I dawające dużo do myślenia opisy. I kolory, których jest u Ciebie pełno. A teraz dodatkowo święte słowa Twojego Syna :):):)
Witaj Magnolia :)
:)*
UsuńMaryś, uwielbiam Twój malarski styl! Mogłabym się gapić godzinami!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że chwalisz się tutaj Swoją twórczością, bo przynajmniej mogę oczy nacieszyć =p
Pozdrawiam cieplutko =}
Asieńko, no wiesz co, ramką się pochwaliłam, a raczej pokazałam świeżo po jej upieczeniu :)))
UsuńAkwarelka to dodatek hihihi
Serdeczności!
Dziekuje za bardzo miły komentarz pod moim obrusem ,ciesze sie ,ze Ci sie podoba...a ja patrze na tę slicznotke o cudnych oczach i pieknym spojrzeniu.. niezwykła jest ta akwarela.. zazdroszcze Ci talentu.
OdpowiedzUsuńKażda z Was ma swój talent niepowtarzalny - zazdrościć nie trzeba, dzielić się A OWSZEM
Usuńhaft riszelie - zapomniany, spotykany jak igła w stogu siana...
Oj kochane ;)))
Cześć Maryś, już zaglądałam, ze 100 razy, zostawiłam ci wpisik, a jeszcze tajemnicę i dodałaś , to teraz całkiem zgłupieję. Ale czekam na wiadomość, e-mail, widze,zę u ciebie prawie jak w kafejce internetowej:) ściskam gorąco Piecyk
OdpowiedzUsuńps, dopatrzyłam się twojego banerka z mojego bloga, na samym szczycie i ze ślicznym podpisem.
OdpowiedzUsuńTo chyba mój blog rządzi się własnym rozumem i to taki podstęp,żeby nie być na końcu wg, alfabetu...na P. :) oj do łez się uśmiałam i dziękuję Piecyk
Słuchaj, ja Ci powiedziałam, że KOSZTELE, to było mistrzostwo świata - maila nie zdążyłam (jeszcze) bo rysuję w pocie czoła, a opisania DUŻO ;)))
UsuńA, te "kosztele" bo dla mnie to jest ten, żaden inny gatunek - wielkości 2 cm wzrostu przy uchu, ja widziałam motylka w słoiku, mnie się wydawało, że ja już DUŻO widziałam, a poczułam się jak jeden pyłek z dmuchawca i unosi mnie moja niewiedza ;)
p.s. jestem dumna z siebie, że na to wpadłam i obeszłam Twoje "P" górnym łukiem ;)))
Oj, tak, kosztele, to moje ulubione jabłka z dzieciństwa, dziadek mi je przywoził z pod hali Mirowskiej albo od babci ze wsi, ale teraz już kilka lat ich nie jadałam, Nigdzie ich nie widzę. Może robaczki za bardzo je lubią i zawsze miały takie niedoskonałości, to się gorzej sprzedaje w naszym świecie, nie każdemu chce się zaglądać do środka.Jabłuszka na pewno dla ciebie powstaną wczoraj robiłam naszyjniki o których pisałaś. I jest jeden ogryzek i jedno nadgryzione, oczywiście do kompletu z kolczykami dolecą na skrzydełkach Poczty Polskiej ;)
OdpowiedzUsuńPiecyku, zastrzelę...
UsuńTęsknię za kosztelami, w każdej postaci - to najlepsze jabłka jakie w życiu jadłam ;)
Ta ramka jest przepiękna ,Marys ty to masz talent kobito !
OdpowiedzUsuńDziękuję - TY TEŻ ;)*
UsuńRamka jest fantastyczna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Nowa jej właścicielka też zadowolona ;)))
UsuńMaryś, przepraszam, że nie odpisałam. Teraz przed świętami jesteśmy zagonione...
OdpowiedzUsuńWybacz, poprawię się po świętach...
Jeszcze do Ciebie wpadnę z życzeniami...
Ślę serdeczności
Spokojnie ;) Ja sobie poczekam, poczytałam Twój wielkanocny wpis - takiego apetytu dostałam, że aż mnie ściskało na te specjały!
UsuńCuda tworzysz:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mamo Marysi ;)))
UsuńMoja Najdroższa !!!
OdpowiedzUsuńZ okazji Świąt Wielkiej Nocy ślę Tobie i Twoim najbliższym całe ogromne naręcza życzeń:
Zdrowi, Miłości, Szczęścia, Radości...
Spełnienia wszystkich marzeń i pragnień...
wiosennego nastroju...wytrwałości w codziennym zmaganiu się z przeciwnościami...
Serdecznie pozdrawiam
Dziękuję - takie dobre słowa są i na dni po świętach :)))
UsuńDziękuję za odwiedziny, dziękuję za miłe słowa,których ostatnio tak bardzo potrzebuję. Pogodnych Świąt. Masz bardzo mądrego syna.
OdpowiedzUsuńJagódko - no to będę przylatywać z nimi często u mnie morze ciepłych uczuć, pozalewam ;)))
UsuńPiękna ramka i obraz cudny :)
OdpowiedzUsuńPodziwiałam też u Jyoti :)
A Joasiu - Joanna dostała "inniejszą" swojejszą :)))
UsuńDziękuję KOCHANA!
Niesamowitą ramkę wyczarowałaś i odciśnięte w niej motyle... bardzo mi bliskie.
OdpowiedzUsuńMotylku, a ja się cieszę, że jesteś już ♥
UsuńPuk puk ... to jak już wszyscy obejrzeli to ja się chętnie zaopiekuję tą "betonową" ramką :)))
OdpowiedzUsuńhihihihihi :))) Wiem wiem ... to Lany Poniedziałek nie Prima Aprilis ale ... oba dni na równi lubię do robienia psot :)))
To ładne psotniku Ty :))))
UsuńByło zgadywać ;)))
ramka mnie po prostu zawaliła z nóg, jest przepiękna:) może kiedyś też spróbuje coś takiego wyczarować:)super pomysł i wykonanie:)
OdpowiedzUsuńW razie pytań - mail i śmiało - mało "krok po kroku wyjaśniłam" bo czas... ;)
UsuńMnie gdzieś z obserwowanych uciekł Twój blog:( co jakiś czas tak mi któryś ucieka...Technika zajefajna, ciekawe czy taka technika da się ściany ozdobić hmmm...
OdpowiedzUsuńMoniko, no i zawdzięczam Ci pomysł na nowy konkursik ;)))
UsuńA to numer - muszę siły zebrać na POST
A mi wciąż jakieś umykają... To jakieś dziwne "cuda" blogspotowe ;)
Ramka oryginalna i pomysłowa (dzięki, że podzieliłaś się tajnikami:). Ale ja oczu nie potrafię oderwać od tej akwarelowej dziewczyny! Obraz jest wspaniały! Ta delikatna kreska, wspaniałe przenikanie się kolorów, hipnotyzująca zieleń oczu. Cudo:)
OdpowiedzUsuńOj jak mnie cieszy... A akwarelka specjalnie dla Agatki - mam nadzieję, że ją też tak raduje :))))
Usuńrameczka jest przecudna ... fajniutko tu u ciebie na blogu ... zapowiadam że będe czestym gosciem pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNiezmiernie mnie to cieszy, a ja już się gościnnie odwzajemniłam ;)***
UsuńTrafiłam przypadkiem i oniemiałam... obraz jest przepiękny, ramka oczywiście też ale Twoja kreska i kolory jakaś delikatność w obrazach - to wszystko jest niesamowite! Będzie mi się śnić po nocach!
OdpowiedzUsuńChylę czoła, podziwiam i będę obserwować :)
Bardzo mi miło :)))
UsuńOjej, to może na dobre sny ;)***
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam!
rudzielec jest piękny! Ale... cicha woda brzegi rwie i myślę, że dziewczę jest równie szalone jak Autorka :))) pozdr. z Gdańska :*)
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz, że ze zwykłych szarości powstaje coś tak niesamowitego...?
OdpowiedzUsuń