Kolejny konkurs tylko "blogowy" jeszcze w pieluchach, ale obiecuję już teraz go niebawem!!! Cierpliwość - to ta cecha, której nie mam, ale może Wy ją macie ;))) Mam nadzieję, że się spodoba i jeden i drugi! ;)
Ja też nie posiadam FB ale myślę, że jak motylek i u Maryś to może to być tylko stempelek :))) A może tak myślę bo lubię motylkowe motywy ... takie domowe wiosenne promyki radości i słońca :))) Wiosna ... wiosna ... wiosna ... :)))
Oj bo ja na wiosnę tyle energii dostaję, że rozdaję wszystkim :))) "Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi :) Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni :) Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis :) Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty :) Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty" :))))))
to ja dalej jak i na FB uparcie twierdzę, że to jest stempelek odciśnięty w... czymś i wygląda mi to na glinę, czy jakiś gips, czy jakąś zaprawę, ale może glina jednak. (bo na formę do stempelków to nie stawiam... bo lekko niesymetrycznie by się wylewało)
Didre Kochana, wybacz, że Ci Twoim własnym stemplem tyle zamieszania sprawiłam! Jak ja bym chciała, żeby to CZEKOLADA była, ja mam straszny na nią apetyt!
A poważnie/trochę żartem - mnie to pasuje do jakiejś skomplikowanej ozdoby tarasu - przegroda? parawan? ściana domu tuż przy? Tak, żeby latem patrzeć i się zachwycać:)
Ponieważ na FB odgadnięto (moim zdaniem zbyt szybko /hmm i zastanawiam się, czy nie mam kamery w domu, co podgląda moje kombinacje) Wobec tego juto postaram się zaprezentować całość, której wycięłam ten maleńki fragment ;) Bardzo Wam dziękuję za radość jaką wniosłyście tymi komentarzami, bo poczułam się dziś jak na rozświergotanym drzewie wśród kolorowych ptaków i MOTYLI ;))) ♥
Piecyku, nie chlip! Nagrodą pocieszenia, będzie coś, co mnie zajmuje teraz dokumentnie + coś, co mnie zajmie znów dokumentnie ;) Za czas jakiś ;) Tyś cierpliwy - niecierpliwy PIECYK, ale że wiedziałaś, no a ja myślałam, że to będzie zabawa na KILKA DNI ;))))))))
Popatrz, no ja chciałam zaintrygować, ale nie wiedziałam, że aż tak ♥ Ale karmię oczy tymi pomysłami - co to może być, no tak mi od tego czytania radośnie ;))))
A nie można jakoś przesunąć terminu konkursu za jakieś pół roku jak już się mam nadzieję w końcu wyśpię ...bo teraz jedyne co mi się kojarzy to poduszka :)
SKĄD JA TO ZNAM??? Myślisz, że się wyśpisz?... Hmmm szczęściara, ja przestałam w to wierzyć, a i w to "pół roku" też przecież ja z tym czasem sama już nie daje rady ;))))
Ja bardzo przepraszam, za skrócenie zabawy, ale nic nie poradzę, że akurat mnie się udało odgadnąć, co jest tajemniczym przedmiotem. Maryś kochana, kamery u Ciebie nie mam, ale najwidoczniej jakaś telepatia zadziałała ;) Niemniej jednak cieszę się bardzo, że trafiłam w dziesiątkę :D ♥♥♥
Tego zdradzić nie mogę - i potrzymam Was w niepewności chwilkę ;)))) Aga - no niech to będzie ostatni raz, wybaczamy Ci ;)))))))))) W końcu sama "nie wierzyłaś", że odgadłaś - hihihi
Nie niestety nie zgadłam. Skomentowałam Agi, która zastanawiała się nad telepatią. To musiała być telepatia, by zgadnąć CO TO JEST na podstawie malutkiego fragmentu:)
Maryś, wpadam do Ciebie, kombinuję nad zagadką jak koń pod górę, a zagadka rozwiązana... W każdym razie motyl jest urzekający. Sądziłam, że to fragment donicy w której zasadzisz sadzonkę... Będzie to np. drzewko oliwki. Ależ Twój Pan M.. musi być szczęśliwy mając koło siebie dziewczynę tak utalentowaną i ciągle z nowymi pomysłami. Muszę się przyznać, że uwielbiam buszować po Twoim blogu. Jesteś odskocznią od szarych, deszczowych dni. Chętnie bym jeszcze posiedziała wypiła z Tobą herbatę, ale muszę spieszyć się do zajęć... Pa Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam Sara-Maria
Ja mam to samo u Ciebie, wydaj książkę, bo czytanie z ekranu boli moje oczy - i długo nie mogę ;)))) A odwiedziny u Ciebie to moja przygoda życia, wydaj książkę, wydaj wydaj - piszczę za czytaniem tych opowieści, masz talent prof. Białostockiego!!! :)*
wiem, ze odgadniete już, ale i tak napisze co chciałam: cokolwiek by to nie było jest cudne... a, i uwielbiam takie teksty jak ten w komentarzu o tym, ze mąż to musi byc dumny z atkiej zdolnej żony... i szczęśliwy...mój to czasem tak zaciska zęby, gdy ja cos tam dłubię a obiadu nie ma....ale dzielnie znosi- tak bym to raczej ujęła! buziolki♥
Justynko, słowa święte... Ja się zastanawiam ile mojemu Szczęściu wystarczy cierpliwości w kwestii tych obiadów min ;))))) Ale fakt znoszą to dzielnie, a przynajmniej z taką nadzieją dalej, rwę, tnę, wymyślam ;))))) Całus :)*
Maryś, nie rozwiążę zagadki. Chcę Ci tylko napisać, że podziwiam Cię niezmiennie za Twoje obrazy, za styl pisania, za Twoje dzieła poza malarstwem. Nigdy jeszcze nie spotkałam tak niesamowicie uzdolnionej osoby. Może jakimś sposobem kiedyś jeszcze będzie mi dane mieć Twoją, chociaż maleńką akwarelkę na własność? Widziałam Gaudiego w Barcelonie.....Kochana, z serca Ci dziękuję za wpisy na moim blogu, są dla mnie bardzo cenne.......
Joanno - wzajemnie się podziwiamy, a i zawdzięczam Tobie pomysł na ramę dla obrazu dla Babci - już zamówione drewno ponownie (bo poprzednie źle wymierzyłam) I myślę o Tobie ciepło, wciąż za to zdrówko dla Ciebie... Dziękuję! :)*
Wygląda jak odciśnięty motyl w ...hmm , może to glina, może jakaś ceramika ?:P Marys zapraszam Ciebie i wszystkich chętnych do głosowania u mnie na blogu . Wybieramy najlepszą wiosenną stylizację ,do wygrania bransoletka . Pozdrawiam http://up-de.blogspot.com/
70 Wasze i moje gadu-gadu
Ależ zagadkowa jesteś...nie ma pojęcia cóż to...niestety nie facebook-owa jestem więc pozostaje mi życzyć powodzenia uczestnikom;) Buziole:*
OdpowiedzUsuńKolejny konkurs tylko "blogowy" jeszcze w pieluchach, ale obiecuję już teraz go niebawem!!!
UsuńCierpliwość - to ta cecha, której nie mam, ale może Wy ją macie ;)))
Mam nadzieję, że się spodoba i jeden i drugi! ;)
Oj!!! To jak jeszcze w pieluchach to trzeba poczekać ... aż zacznie raczkować zanim się własnymi siłami na blogu pojawi :))) hihihihihihi :)))
UsuńNo wiem, ale raczkowanie żwawo mu pójdzie - obiecuję!!! Trwają przygotowania ;)))
UsuńAno tak, w końcu to XXI wiek, wszystko przyspiesza ... nawet raczkowanie :)))
UsuńJa też nie posiadam FB ale myślę, że jak motylek i u Maryś to może to być tylko stempelek :)))
OdpowiedzUsuńA może tak myślę bo lubię motylkowe motywy ... takie domowe wiosenne promyki radości i słońca :)))
Wiosna ... wiosna ... wiosna ... :)))
Zaraziłaś mnie, w ogóle się na każdym blogu wiosennie zrobiło!
UsuńOj bo ja na wiosnę tyle energii dostaję, że rozdaję wszystkim :)))
Usuń"Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi :)
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni :)
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis :)
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty :)
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty" :))))))
to ja dalej jak i na FB uparcie twierdzę, że to jest stempelek odciśnięty w... czymś i wygląda mi to na glinę, czy jakiś gips, czy jakąś zaprawę, ale może glina jednak. (bo na formę do stempelków to nie stawiam... bo lekko niesymetrycznie by się wylewało)
OdpowiedzUsuńPewnie faktycznie coś wiosennego szykujesz :D
A ja czekam na Twoje rysunki. Kredeczkami na papierku;) Kocham je:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję, że do mnie zaglądasz, bardzo mi miło:)
A ja czekam na czas, żeby móc się im oddać, bo w głowie kiełkują obrazki ;)))
UsuńOdwzajemnione podziękowania po stokroć!
Ok ... przekornie "prima-aprilisowo" ... powiem, że to ... płytka chodnikowa ogrodowa hyhyhy :)))
OdpowiedzUsuńzbieram szczękę od Twojej wyobraźni Magnolio, ja mi zakwitniesz, to też "pojadę" z interpretacją ;)))))
Usuńale to przez ten pomponik - inspiruje mnie to określenie cały dzień ... hihihihi :)))
UsuńZ drugiej strony fajnie by było wygrać taką "motylkową" płytę, tylko ... hmmmm ... listonosza to by mi było faktycznie szkoda :)))
UsuńPomponik przez Ciebie ja się tak poczułam! ;)))))
UsuńTo jest więcej niż motylkowe - zakładaj konto na facebooku i zgaduj ;)
Chcesz by i tam ludziom wyobraźnia momentalnie wzrosła???
UsuńNie wiem czy nas dwie to FB by wytrzymało :))))))
Ja się boję, że mnie nie wytrzymuję ;))))
UsuńAle czemu wyzwania nie podjąć? Lecę popracować ♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńno jestem ciekawa aż strach! ale się pewnie nie dowiem, bo FB szerokim łukiem omijam...
OdpowiedzUsuńDidre - będzie też blogowo - poznajesz swojego motylka?
UsuńPoszłam i zgadłam:P Powiedz, że zgadłam, no powiedz... :))))
OdpowiedzUsuńChcę, żeby to była SMACZNA zgadywanka:))
mam nadzieję, że jest smaczna, mam nadzieję, że zgadniesz, następnym razem ;))))
UsuńTrzymam kciuki!
p.s. za każdego ;)))
Oż qrde! A CIASTO cukrem obsypane wydawało się takim dobrym tropem..:))
UsuńNo nic, to ja jeszcze pomyślę:))
Hmmmmm... Didrowy stempelek odbity w... czym??? Ale jesteś tajemnicza...:) Pewnie czymś cudownym zaskoczysz!
OdpowiedzUsuńno dobra, a może glina samoutwardzalna to jest?????????????????????????
Usuńnie mogę powiedzieć (jeszcze)
Usuńzepsułabym zabawę jakbym powiedziała ;))))
Ale to jest tylko fragment całości!
albo czekolada :)) tak, to jest czekolada!! więcej nie zgaduję mi mózg puchnie ;)
UsuńDidre Kochana, wybacz, że Ci Twoim własnym stemplem tyle zamieszania sprawiłam!
UsuńJak ja bym chciała, żeby to CZEKOLADA była, ja mam straszny na nią apetyt!
A mi się to skojarzyło z cukrem pudrem :)
OdpowiedzUsuńTeraz mi się już też tak KOJARZY ;))))
UsuńMarysiu, hmmmm mi to wygląda na jakieś ciasteczko piernikowe posypane cukrem pudrem albo kokosem:)
OdpowiedzUsuńMówiam?! Cukier puder na cieście, od razu widać :))
UsuńTo mi uzmysłowiło, że ja naprawdę mogę ostemplować PIERNIKI - Paulinko, Sakurako - no jesteście niesamowite!
UsuńA poważnie/trochę żartem - mnie to pasuje do jakiejś skomplikowanej ozdoby tarasu - przegroda? parawan? ściana domu tuż przy? Tak, żeby latem patrzeć i się zachwycać:)
OdpowiedzUsuńTo jest, do przemyślenia, tylko jakąś inną technologię by trzeba zastosować ;)))
UsuńBo w tej główną rolę grał PAPIER!
Drzwi? ... kamienne drzwi ... fajnie to brzmi ... hihi :)))
UsuńDrzwi z kamienia? Osz Ty... mysiałabym chyba z betonu je wylewać ;) żeby motyle odciskiwać ;))))
Usuń:))))))
UsuńPonieważ na FB odgadnięto (moim zdaniem zbyt szybko /hmm i zastanawiam się, czy nie mam kamery w domu, co podgląda moje kombinacje)
OdpowiedzUsuńWobec tego juto postaram się zaprezentować całość, której wycięłam ten maleńki fragment ;)
Bardzo Wam dziękuję za radość jaką wniosłyście tymi komentarzami, bo poczułam się dziś jak na rozświergotanym drzewie wśród kolorowych ptaków i MOTYLI ;)))
♥
wiedziałam,że to ramka, wiedziałam od razu, ale za późno tu zajrzałam bu:(
OdpowiedzUsuńTo ja idę sobie pochlipać w kątku. Pozdrawiam piecyk
Piecyku, nie chlip! Nagrodą pocieszenia, będzie coś, co mnie zajmuje teraz dokumentnie + coś, co mnie zajmie znów dokumentnie ;) Za czas jakiś ;)
UsuńTyś cierpliwy - niecierpliwy PIECYK, ale że wiedziałaś, no a ja myślałam, że to będzie zabawa na KILKA DNI ;))))))))
Ja nie wiedziałam, że to ramka ale czekam na podgląd całości bo widzę, że będzie pięknie i motylkowo :)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie, niebawem już drepta w komputerze i czeka się pokazać Wam ;)))))
UsuńPatrze i patrze jak sroka w gnat ale pojęcia zielonego nie mam co to może być!! Nie ulega wątpliwości, że intryguje mnie to :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPopatrz, no ja chciałam zaintrygować, ale nie wiedziałam, że aż tak ♥
UsuńAle karmię oczy tymi pomysłami - co to może być, no tak mi od tego czytania radośnie ;))))
A nie można jakoś przesunąć terminu konkursu za jakieś pół roku jak już się mam nadzieję w końcu wyśpię ...bo teraz jedyne co mi się kojarzy to poduszka :)
OdpowiedzUsuńSKĄD JA TO ZNAM???
UsuńMyślisz, że się wyśpisz?... Hmmm szczęściara, ja przestałam w to wierzyć, a i w to "pół roku" też przecież ja z tym czasem sama już nie daje rady ;))))
A no i poza tym bardzo ten motylach przyjemnie się prezentuje więc będę myśleć pomimo upośledzenia mojej koncentracji .
OdpowiedzUsuńPoczekaj na całość ;)***
UsuńJa bardzo przepraszam, za skrócenie zabawy, ale nic nie poradzę, że akurat mnie się udało odgadnąć, co jest tajemniczym przedmiotem.
OdpowiedzUsuńMaryś kochana, kamery u Ciebie nie mam, ale najwidoczniej jakaś telepatia zadziałała ;)
Niemniej jednak cieszę się bardzo, że trafiłam w dziesiątkę :D
♥♥♥
Można wręcz rzec, że trafiłaś w samą ... ramkę :)))
UsuńTzn w ramę od obrazu :))) Gratuluję :)))
Maryś ... a czy obraz wiosenny jest???
Pewnie tak ... skoro motylki przysiadły nawet na jego obramowaniu :)))
Juuupiii!!!
Tego zdradzić nie mogę - i potrzymam Was w niepewności chwilkę ;))))
UsuńAga - no niech to będzie ostatni raz, wybaczamy Ci ;))))))))))
W końcu sama "nie wierzyłaś", że odgadłaś - hihihi
To MUSIAŁA być telepatia :)
Usuńteż zgadłaś i wpadłaś za późno? no no - muszę trudniejsze zadania dla Was obmyślać ;)
UsuńAle mam nadzieję, że zabawa się podobała ;)
Nie niestety nie zgadłam. Skomentowałam Agi, która zastanawiała się nad telepatią. To musiała być telepatia, by zgadnąć CO TO JEST na podstawie malutkiego fragmentu:)
UsuńMaryś, wpadam do Ciebie, kombinuję nad zagadką jak koń pod górę, a zagadka rozwiązana...
OdpowiedzUsuńW każdym razie motyl jest urzekający. Sądziłam, że to fragment donicy w której zasadzisz sadzonkę...
Będzie to np. drzewko oliwki.
Ależ Twój Pan M.. musi być szczęśliwy mając koło siebie dziewczynę tak utalentowaną i ciągle z nowymi pomysłami.
Muszę się przyznać, że uwielbiam buszować po Twoim blogu. Jesteś odskocznią od szarych, deszczowych dni.
Chętnie bym jeszcze posiedziała wypiła z Tobą herbatę, ale muszę spieszyć się do zajęć...
Pa Dzięki za odwiedziny.
Pozdrawiam
Sara-Maria
Ja mam to samo u Ciebie, wydaj książkę, bo czytanie z ekranu boli moje oczy - i długo nie mogę ;))))
UsuńA odwiedziny u Ciebie to moja przygoda życia, wydaj książkę, wydaj wydaj - piszczę za czytaniem tych opowieści, masz talent prof. Białostockiego!!!
:)*
wiem, ze odgadniete już, ale i tak napisze co chciałam: cokolwiek by to nie było jest cudne...
OdpowiedzUsuńa, i uwielbiam takie teksty jak ten w komentarzu o tym, ze mąż to musi byc dumny z atkiej zdolnej żony... i szczęśliwy...mój to czasem tak zaciska zęby, gdy ja cos tam dłubię a obiadu nie ma....ale dzielnie znosi- tak bym to raczej ujęła!
buziolki♥
Justynko, słowa święte... Ja się zastanawiam ile mojemu Szczęściu wystarczy cierpliwości w kwestii tych obiadów min ;)))))
UsuńAle fakt znoszą to dzielnie, a przynajmniej z taką nadzieją dalej, rwę, tnę, wymyślam ;)))))
Całus :)*
Ramka! To takie przecież oczywiste :):):) Nie mogę doczekać się by zobaczyć Ją w całej okazałości :)
OdpowiedzUsuńJuż się przygotowuje do prezentacji, w podskokach się przygotowuje ;)))
UsuńMaryś, nie rozwiążę zagadki. Chcę Ci tylko napisać, że podziwiam Cię niezmiennie za Twoje obrazy, za styl pisania, za Twoje dzieła poza malarstwem. Nigdy jeszcze nie spotkałam tak niesamowicie uzdolnionej osoby. Może jakimś sposobem kiedyś jeszcze będzie mi dane mieć Twoją, chociaż maleńką akwarelkę na własność? Widziałam Gaudiego w Barcelonie.....Kochana, z serca Ci dziękuję za wpisy na moim blogu, są dla mnie bardzo cenne.......
OdpowiedzUsuńJoanno - wzajemnie się podziwiamy, a i zawdzięczam Tobie pomysł na ramę dla obrazu dla Babci - już zamówione drewno ponownie (bo poprzednie źle wymierzyłam)
UsuńI myślę o Tobie ciepło, wciąż za to zdrówko dla Ciebie...
Dziękuję! :)*
Ja bym nie zgadła... ale i tak pogapię się jeszczw na motylka i pozasanawiam jak Ty go zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńJuż niebawem się wszystko wyjaśni Asiu - dlatego to trwa, bo będzie troszkę o technice tworzenia ramek ;)
UsuńWygląda jak odciśnięty motyl w ...hmm , może to glina, może jakaś ceramika ?:P
OdpowiedzUsuńMarys zapraszam Ciebie i wszystkich chętnych do głosowania u mnie na blogu .
Wybieramy najlepszą wiosenną stylizację ,do wygrania bransoletka . Pozdrawiam
http://up-de.blogspot.com/
byłam zanim przeczytałam ;)
Usuńodciśnięty w papierowej masie!
:) to moja bluzka ;), albo odciśnięty Motylek w glince albo w gipsie?
OdpowiedzUsuńLaLa - jeśli Twoja bluzka (a dopisze mi szczęście - choć RAZ) byłaby MOJA - to w czym chcesz odcisnę motylka ;))))))))
Usuń